Witajcie po dłuższej nieobecności...

Problemy z partnerami.

Postprzez julkaa » 11 paź 2010, o 13:37

jestes zaborcza. a to potrafi z(a)męczyć. sie nie dziwie ze facet tak reaguje. brakowałoby zeby jeszcze on histeryzowal, bo ty masz problem.
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez ewka » 11 paź 2010, o 23:58

Płącząca Perła napisał(a):Muszę więc szybko wrócić do pracy i skończyć studia.Tylko czy dam radę:(

Oczywiście, że dasz! :ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Płącząca Perła » 12 paź 2010, o 15:05

Julkaa, owszem jestem zaborcza i pewnie mam z tym problem, ale o dziecko to nie tylko ja się starałam, więc oczekuję od niego wsparcia, szczególnie, że prócz niego nie mam nikogo. A o tym nie potrafi nawet normalnie rozmawiać.

Ewka, to nie takie łatwe, szczególnie jeśli nie ma się wsparcia rodziny, a ja niestety na takie liczyć nie mogę. Ale napewno będę robiła wszystko, żeby mi się udało, dzięki za otuchę:*
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez julkaa » 12 paź 2010, o 16:14

To skoro tak on ci nie odpowiada, nie wspiera cie to dlaczego zdecydowałam sie na małzenstwo z nim, na dziecko. widziały gały co brały. wymagac to mozesz tylko od siebie. nie masz prawa rozporządzac czyims życiem. nie zachowuj sie jak rozkapryszone dziecko: "ma byc, jak ja chce"
nie podoba sie, to ty cos zmien,a nie oczekuj tego od innych. jestes dorosła (przynajmniej fizycznie)
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Płącząca Perła » 12 paź 2010, o 17:58

Po pierwsze pewnych rzeczy nie da się przewidzieć, a do tej pory zachowywał się całkiem ok (dopóki nie pojawiła ciąża), być może dużo pracowałam i nie zwracałam uwagi na pewne rzeczy, które teraz kiedy siedzę w domu wyklarowały się.
Po drugie zawierając związek małżeński nie można mówić o rozporządzaniu cudzym życiem, bo teraz to życie jest wspólne i wszelkie decyzje powinny być dyskutowane razem.
Po trzecie, być może jestem trochę rozkapryszona jak to ujęłaś, ale ciąża to wyjątkowy stan i różnie się wtedy kobiety zachowują.
Po czwarte napisałam tu po to by otrzymać wsparcie, które zresztą dostaję, a nie być atakowaną, jak mam wrażenie po Twoich wypowiedziach.
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez julkaa » 12 paź 2010, o 18:07

Krytyka jest skuteczniejszą nauką niż głaskanie po głowie. Wyrazam tylko swój pogląd. Nie chcesz go znać, szanuję i więcej się nie wypowiadam. Powodzenia i szczęśliwego rozwiązania życzę (szczerze).
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Płącząca Perła » 12 paź 2010, o 18:09

Nie o krytykę mi chodzi tylko o sposób jej wyrażania, każda rada jest dla mnie cenna, także pisz śmiało:) ja też tylko zwróciłam uwagę na swoje odczucia.
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez julkaa » 12 paź 2010, o 18:22

Okej. W necie czasem trudno odczytać emocje/uczucia etc :slonko:
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Płącząca Perła » 12 paź 2010, o 18:32

Dokładnie się zgadzam:)
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ewka » 14 paź 2010, o 09:56

Płącząca Perła napisał(a):Ewka, to nie takie łatwe...

A wiem. Nikt też nam nigdy nie obiecywał, że będzie tylko fajnie i różowo.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez blanka77 » 14 paź 2010, o 10:35

A ja myślę, że na taką sytuację składają się przynajmniej dwie przyczyny. Po pierwsze ciąża, czyli Twoje rozchwiane emocje oraz nowa sytuacja dla niego.

Potrzebujesz więcej czułości, wsparcia, a on albo tego nie rozumie, albo zwyczajnie nie zdaje sobie z tego sprawy - w końcu to Ty jesteś w ciąży, a nie on. Mąż nawet gdyby chciał to i tak nie będzie w stanie zrozumieć tego co przeżywasz. Na pocieszenie powiem Ci, że takie "załamania" w czasie ciąży mijają. Kwestia tylko taka, jak on się będzie zachowywał gdy dziecko już przyjdzie na świat. Ale tego nie jesteś w stanie przewidzieć teraz.

Myślę, że mąż ma jeszcze kawalerskie nawyki i może nie tak ciężko byłoby mu zrezygnować z tych spotkań gdyby nie naciski kolegów.... jak to, ona Ci nie pozwoli przyjść??? nie bądź pantoflarzem, itd. Wiesz jak to jest. Wydaje mi się, że on potrzebuje czasu żeby wczuć się w rolę jakiej się podjął.

Bądź pozytywnej myśli. Posłuchaj dobrej muzyki to podobno dobrze wpływa na dziecko i może Tobie poprawi nastrój :)

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Płącząca Perła » 15 paź 2010, o 11:27

Własnie dziewczyny też tak myślę, że jego życie kawalerskie jeszcze gdzieś tam w nim głęboko tkwi. Ostatnio był w pracy z takim kolegą co zdradza żonę i co zaobserwowałam? Praktycznie do mnie nie dzwonił gdzie zazwyczaj robi to często, a jak wrócił i coś zażartowałam to strasznie się na mnie zezłościł i stwierdził, że ja nie rozumiem że on nie może w pracy rozmawiać
! strasznie mnie to zdenerwowało i na drugi dzień mu powiedziałam o moich przeczuciach na co oczywiście zaprzeczył. Wczorajszy dzień spędziliśmy razem i było naprawdę cudownie, szkoda tylko, że takie momenty ostatnio są niezwykle rzadko bo wiecznie są jakieś niedomówienia. A o naszym maluszku już z nim mniej rozmawiam żeby zobaczyć jego reakcję no i czasem jak dzwoni to pyta czy mała się rusza i czy jem.
Myślicie, że te kawalerskie przyzwyczajenia kiedyś znikną?:(
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Abssinth » 15 paź 2010, o 13:19

co to ma znaczyc 'kawalerskie przyzwyczajenia' w ogole.... jak dlugo byliscie razem przed slubem? Czy tez sie tak zachowywal?

nie ma znaczenia, czy ktos jest 'zaslubiony' czy nie.....jesli sie jest w zwiazku z druga osoba, trzeba ta druga osobe z szacunkiem traktowac, niewazne, czy formalnie sie jest kawalerem czy nie.

to nie sa 'kawalerskie' przyzwyczajenia, tylko zachowania kogos, kto nie zauwaza, ze nie jest juz sam....kogos, kto sie nie liczy z tym, ze jest w zwiazku z druga niezalezna osoba. Zachowania kogos, kto chcialby miec tylko plusy zwiazku, ale zadnych ograniczen.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Płącząca Perła » 16 paź 2010, o 11:28

Znaliśmy się rok, wtedy potrafił zrezygnować ze wszystkiego za cenę spotkania ze mną, a teraz mi opowiada jakie to on ciekawe życie prowadził i że dla mnie je zmienił! chyba oczekiwał oklasków...

I podobna sytuacja miała miejsce dziś rano.. było mi przykro bo wczoraj umawialiśmy się na spędzenie tego dnia po pracy męża i mojej uczelni razem. Miał mnie odebrać z zajęć i jakoś zaplanować ten dzień. Wczoraj późnym wieczorem zadzwonił ktoś z rodziny, że potrzebuje jego pomocy przy remoncie, i co mój mąż zrobił? oczywiście zmienił swoje plany. Kazał mi sobie po uczelni wziąć taksówkę i siedzieć w domu. Jak go poprosiłam żeby jechał samochodem to stwierdził, że nie ma mowy, pewnie dlatego, że w trakcie remontu szykuje się picie! A jak zapytałam dlaczego mnie nie zabierze to powiedział, że tam jest pies, lepiej żebym w ciąży się nie zbliżała(ale to nie przeszkadzało mu tydzień temu kiedy byliśmy tam na kawie)a wszystkie pokoje są zajęte gratami więc musiałabym z tym zwierzakiem siedzieć... Powiedzcie mi jak ja teraz mam się po tym zachować? Normalnie? Udawać, że jest ok?
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez woman » 16 paź 2010, o 12:54

Płacząca Perło, udawanie nigdy nie jest dobre.
Pytanie jest takie? Co da w tym momencie Twoje ciskani się, pretensje i naarzucanie.
Nie chce spędzać z Tobą czasu to niech spada.
Ja bym zajęła się sobą, pojechała do mamy, siostry, brata, koleżanki, czytelni, na zakupy, gdziekolwiek....
Wiem to trudne w takim momencie, ale byc może powienien sam za Tobą zatęasknić i czasu z Tobą spędzanego nie taktować jak przykry obowiązek.
Wymówka z psem doprawdy żałosna :?
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 143 gości