partner w tarapatach!

Problemy z partnerami.

Postprzez NNicola115 » 20 sie 2010, o 04:06

No bo ja juz nie wytrzymałam. Przez kupe miesiecy czytaam wypowiedzi przyklejonego, przykleił sibie obraz osoby, niezwykle religijnej,koscielnej, wierzącej jakich mało, człowiek pełni miłosierdzia, nakazywał i doradzał ludziom w potrzebie, zjednoczenie, szacunek itd , a tu na taki powazny problem poprostu kaze sie dupom obrócić,jednym slowem ma dziewczyna uciekac od człowieka ktory potrzebuje pomocy bo PO CO JEJ PROBLEM??tak?? i jeszczse ironizuje dodając bezsensownie, wten czas ja także bezsensownie go potraktowałam

Mahiko, uwazam ze twoja ocena na moja odp jest nadwyraz niesprawiedliwe, wziełaś w jeden worek wszystkie moje wątki na tej stronie do jednego wora, bardzo mnie to dotkneło gdy przeczytałam zarzut twój że ja moimi wypowiedziami krzywdze ludzi , i robi wiecej szkód? czy ja kogos pchnełam do samobójstwa? czy ja komus kazałam usunać ciąże? o jakiej szkodzie miałaś na mysli?
Opierałam się na powyzszych odp, nic nie zostało znadinterpetowane,tak pisało to co napisałam

Jest to bardzo nie sprawiedliwe z waszej strony, ja stanełam w obronie chłopaka jak i dziewczyny, że nie warto wszystko rzucac i uciekać pizdu, trzeba pomóc osobie która jest w tarapatach, naprawde baardzo sie pomyliłam co do tego forum, myslałam że jest to forum, gdzie udziela sie wsparcia i pomocy, przynajmniej miało mieć takie założenie, a tym czasem odzew mój , który miał przesłanie jako danie szansy, został wjebany w szambo,

Ja pierdziele,ja jako kolejna osoba, została wykoszona z tego forum ( w mafii portalowej jesteście czy co???)
Prosze Admina o wykasowanie/ zamkniecie wszystkich moich wątków, ja sama juz niestety nie dam rady usunąć.
I sprawdziło się przysłowie, chcesz pomóc?to sobie zaszkodzisz. Prawda.BRAVOO dla głupiej ,pozjadającej wszystkie rozumy, szkodzacej na tym portalu Nnicoli.Biss

Jeslikiedykolwiek ktos uznał że moje odp moga doprowadzic do tragedi zyciowej cholerie pakac mi sie ztego powodu chce. Przez te lata co bylam nie mialam zamiaru kogos doprowadzic do takich przypuszczen.

A ja myslałam że co niektórzy byli moimi "aniołami" :zmeczony:
Zmęczyło mnie to wszystko, ehh nawet pisac sie odechcialo
Jakbyscie na spokojnie przeczytali chociaz kioka moich wypowiedzi to byscie zauwazyli nie zadna przemadrzałą osóbke, tylko, zaleknionego dzieciaka, i bardzo mi daleko do cwaniakowania
Mahiko,napisałas to co osobiscie myslisz, lecz jakbys mnie w realiach ujrzała to bys zobaczyła rotrzęsionego psiaka z obędem w oczach, a chciałabym, byc taka pewna siebie jak mnie spostrzegasz.
Napisaam to co chciałam na zakonczenie

Przepraszam, że wczesniej nie przejżałam na oczy jak jestem tu nie mile widziana, i wszystkie moje rady sa najłagodniej powiedziane do dupy. Juz przeszkadzamc wam nie bede. Szkoda ze wczesniej nie wiedzialam ze moje wypociny sa zupelnie zbędne. Bawcie sie dalej, :yyy: :bezradny:
NNicola115
 

Postprzez mahika » 20 sie 2010, o 05:25

teraz to przesadziłaś i sporo dodałaś. nawet nie będę prostować, bo tak zakręciłaś że ledwo rozumiem o co ci chodzi.
A jeśli to miało na celu wzbudzenie we mnie poczucia winy, zagranie na emocjach, to ze mną ten numer nie przejdzie.

Ja pierdziele,ja jako kolejna osoba, została wykoszona z tego forum ( w mafii portalowej jesteście czy co???)


obłęd... :roll:
Więc tobie wolno oceniać, a innym nie. Idąc tym tropem, to sama wykosiłaś pare osób, pisząc wasze rady są beznadziejne itd :) też jesteś w mafii?? :)

pozdrawiam...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 20 sie 2010, o 06:37

NNicola115 napisał(a):No bo ja juz nie wytrzymałam. Przez kupe miesiecy czytaam wypowiedzi przyklejonego...

Nie muszą Ci się podobać, każdy jest inny... ale to nie usprawiedliwia Twoich emocji, Nicola. I nazywania kogoś Katolem. Mnie się to nie podoba i dlatego zwróciłam na to uwagę. Miejsca jest tutaj dość dla wszystkich, więc nie ma co fochować... a może zacząć próbować uczyć się tworzenia dobrych relacji z innymi? I poszanowania dla ich inności?

Pomyśl i zdecyduj. Fochy są bez sensu.
Przytulam Twojego zalęknionego dzieciaka. I psiaka z obłędem w oczach. Też ich przytul. Albo choć ze mną pod kocyk Filemona... poprzytulamy się razem. Dostaniesz też ogóreczka :)


:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 20 sie 2010, o 06:47

:shock: :shock:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 20 sie 2010, o 07:06

Chodź... a nie choć, oczywiście;) Co jo godom, co jo godom;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Szafirowa » 20 sie 2010, o 08:34

Nicola ... Twoje emocje tłumaczę sobie bardzo trudną rozmową z Twoimi rodzicami, jaką miałaś za sobą ubiegłego wieczora. Ale mimo wszystko - może tych kilka punktów z regulaminu pomoże Ci w wypowiadaniu się tu ? :

2. Okazujcie sobie nawzajem szacunek i tolerancję.

3. Każdy wypowiada się wyłącznie we własnym imieniu, nie używajcie zwrotów typu: "my kobiety", "ludzie tak mają", itp. Stosujcie zaimek JA we wszelkich odmianach: ja, mi, mnie, mną. Piszcie tylko o SWOICH doświadczeniach, uczuciach, sukcesach, porażkach, trudnościach, wątpliwościach, przekonaniach.

11. Możesz edytować swojego nowego posta używając przycisku "Zmień", który jest widoczny przez 1 godzinę od momentu wysłania.

16. Jeśli chcesz zakończyć swoją obecność na forum:

a) możesz po prostu przestać tu wchodzić, od zaraz albo od innej wyznaczonej przez siebie daty, nikt nie będzie cię przywoływał, namawiał, chyba że podałaś/eś innym uczestnikom forum swoje prywatne namiary - GG, skype, e-mail, telefon itp. i ktoś zechce cię po przyjacielsku poprosić o powrót;
NIEWCHODZENIE TUTAJ JEST JEDNOZNACZNE Z NIEBYCIEM TUTAJ

b) możesz sam/a usunąć swoje konto, jeśli ci na tym zależy, w tym celu wejdź w swój profil i zmień adres email, konto zostanie zablokowane, a na nowy adres dostaniesz potwierdzenie o zmianie z linkiem aktywacyjnym, nie klikając na ten link, zablokowane konto zostanie usunięte po około 48 godzinach.
Zanim to zrobisz daj sobie kilka dni na ochłonięcie emocji, konto usunięte nie będzie przywracane, to krok ostateczny; jeśli kiedyś zmienisz zdanie i zechcesz znów aktywnie uczestniczyć w forum - możesz założyć nowe konto - ale już pod innym Nickiem.

c) niezależnie od twojej decyzji - czy chcesz tu nadal być, odejść czy usunąć konto - TWOJE WPISY NIE ZOSTANĄ USUNIĘTE. Staraj się więc brać odpowiedzialność za swoje wypowiedzi i pamiętaj, że co raz poszło w świat nie da się wymazać, żyje to już swoim życiem, każdy twój wpis angażuje inne osoby, powoduje inne wpisy i staje się elementem nierozerwalnego procesu wymiany komunikacyjnej. Jedynym wyjątkiem są wpisy rażąco łamiące regulamin - te są usuwane decyzją admina.

d) jeśli masz kłopot techniczny z odejściem - pisz na pw admina

e) oczywiście możesz chcieć poinformować o swojej decyzji odejścia uczestników forum. Proszę nie rób tego w dziale administracja - to jest komunikat nie będący sprawą techniczną a MIĘDZYLUDZKĄ, znajdź dla tego inne odpowiednie miejsce, choćby forum dyskusyjne czy inne twoje ulubione, którego częścią byłaś/eś do tej pory.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez doduś » 20 sie 2010, o 10:04

się porobiło...
do autorki;

z wyprasowaniem koszuli pisałęm serio - byłbym daleki od brania odpowiedzialnosci za długi mojej partnerki, a już na pewno daleki od spłacania ich. Twoje wsparcie, jeśli chcesz go wspierać może być jakie zechcesz, ale ja ograniczyłbym się to tego, na co wprost nie muszę wyjmować banknotów NBP. Prasowanie, dobre słowo, wsparcie duchowe, podsunięcie oferty pracy itp. Przez pieniądze kończą się nie tylko przyjaźnie. Miłości również
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez Abssinth » 20 sie 2010, o 10:56

ja sie tylko z wielkim zawijasem podpisze pod woman i mahika -

Ula,
zobacz, ze gosc
1. nie powiedzial ci o dlugach
2. bierze od Ciebie pieniadze (znowu robiac dlug)
3. nie chce sie zaangazowac
4. mowiac, ze nie wie co by bez ciebie zrobil, i ze tylko przy tobie sie czuje bezpiecznie - zwala na Ciebie odpowiedzialnosc za swoje emocje, sklada je na twoje barki, UWIAZUJAC CIE przy sobie emocjonalnie (no bo jak teraz odejdziesz, jego jedyna podpora zyciowa??)

przylaczam sie do pytania, za co to dlugi sa.
i dlaczego stracil prace, dodam.

mozna pomagac ludziom, ktorzy pomagaja sobie, ale nigdy nie pomagam takim, ktorzy tylko chca brac brac i brac.
skonczyl mi sie limit zyciowy na to :P
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 20 sie 2010, o 11:27

---------- 11:24 20.08.2010 ----------

Ulatje, zachowaj czujność.

Kiedy Cię czytam, to jakbym siebie sprzed lat, bo też miałam (nie)przyjemność z takim jednym.


---------- 11:26 ----------

W chwili pożyczenia mu funduszy ulotnił się za granicę wraz z całym uczuciem do mnie.


---------- 11:27 ----------

Nie były to zawrotne sumy, ale zawsze mogłam je spożytkować na pożyteczniejszy cel. Nie muszę chyba dodawać, że kasy (ani jego) do dziś nie zobaczyłam.


---------- 11:27 ----------

Miłość miłością, lecz w pewnym momencie zdrowo jest włączyć rozsądek.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez pszyklejony » 20 sie 2010, o 16:52

NNicola115
Wyluzuj, nic się takiego nie stało ale przemyśl sprawę.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Filemon » 20 sie 2010, o 17:45

ewka napisał(a):...
Przytulam Twojego zalęknionego dzieciaka. I psiaka z obłędem w oczach. Też ich przytul. Albo choć ze mną pod kocyk Filemona... poprzytulamy się razem. Dostaniesz też ogóreczka :) [/color]

:kwiatek2:


przyłączam się do zaproszenia...

na tym forum są osoby różne - mniej i bardziej zrównoważone i różne style wypowiedzi mają... jednak niewątpliwie, kiedy widzimy, że ktoś wydaje się "tu i teraz" słabszy, bardziej roztrzęsiony emocjonalnie i nerwy mu puszczają, to chyba nie pora na uczenie go rozumu, że tak powiem i racjonalne wykładanie, że nie ma racji i dlaczego, tylko raczej jakiś inny rodzaj bardziej ciepłego wsparcia wydaje mi się w takiej sytuacji pożądany a dopiero potem można już na spokojnie popróbować przetłumaczyć swoje argumenty...

ale w życiu bywa różnie - czasem da się tak jak ja proponuje i jest to sensownie a czasem się nie da i bywa też tak, że niekiedy lekkie "przejechanie się" po delikwencie też może wyjść na dobre, kiedy nim potrząśnie we "właściwym kierunku"... :) jednakowoż ostrożność jest wskazana, cobyśmy się wzajemnie nie uszkadzali w miarę możliwości... :)

P.S.
aha, NNicola... poczytałem sobie trochę to tu, to tam Twoje wypowiedzi, no i tak w ogóle, to muszę przyznać, że momentami zbytnio słodka nie byłaś w moim odbiorze... ;) a wiesz jak to jest - jak my zachowujemy się ostrzej, to i do nas ktoś może użyć mocniejszych określeń...

pozdrawiam Cię i życzę Ci dobrego samopoczucia!

:kwiatek2:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Ulatje » 1 wrz 2010, o 16:25

---------- 16:06 01.09.2010 ----------

Bardzo dziekuje, ze podzieliliscie sie swoimi przemysleniami. Niektorzy z Was naprawde mnie oslabili, serio! Na dzien dzisiejszy sytuacja wyglada tak, ze czesc finansowych problemow zostala rozwiazana. A ja zostalam z nim. Czy jestem szalona? Nie. Postawilam na niego i postanowilam sobie, ze problemy sa i beda i jak ludzie sie wspieraja to wszystko mozna przeskoczyc. Moj partner moze ma trudny charakter ale dzieckiem nie jest. A znacie takie powiedzienie, ze z wlasciwa kobiata to mezczyzna moze wejsc na szczyt ? No wlasnie. Grunt to sie nie zalamywac, nie prawdaz? ja mam duzo pozytywnej energii i staram sie nia dzielic z moim partnerem kazdego dnia, bo on tego potrzebuje. jest ze mna bardzo szczery. Wiem skad te jego dlugi i rozumiem dlaczego w pewnym momencie wskoczyl na deskruktywna sciezke. . Nie mozna z gory przekreslac czowieka! Ja znam takich, ktorzy mnie kiedys przekreslili, w przeszlosci. Bo nie bylam zbyt cool dla nich. Wiem, jakie to uczucie. Ale do czego daze: jak napisalam na poczatku nie oznacza to, ze taka osoba, ktora chwiilowo ma klopoty nie ma szans, zeby byc szczesliwa. Potrzeba tylko zastrzyku wiary! I gdyby ktos wlasnie kiedys we mnie uwierzyl to nie musialabym wyjezdzac za granice. ha, (bo nie mieszkam w Polsce obecnie). Nie bylo to spowodowane finansami, ale czulam sie tak samo podle jak moj chlopak teraz. Dlatego moze rozumiem wiecej niz inni.

---------- 16:25 ----------

co jeszcze.... nie daje mu kasy. Moze zle to zinterpretowalam. Porzyczylam mu raz troche pieniedzy, bo mial deadline i na tym koniec. Teraz jak widze jakas oferte w necie lub prasie to mu podsuwam, ale ogolnie to sam sobie radzi. Jakies dorywcze prace itp. Takze nie jest tak, ze slepo brne w jakies klopoty, nie. Tylko chodzi o to, ze ma dola ogromnego. I potrafie to zrozumiec bo praca dla faceta jest tak samo wazna jak zwiazek dla kobiety. Zgodzicie sie? On uwaza, ze nie chce mnie skrzywdzic bo nie jest materialem na zwiazek w tym momencie. Choc widujemy sie codziennie. Jestem na imprezach z jego rodzina. Poznalam jego mame, ktora zwierzyla mi sie, ze on bardzo duzo jej o mnie opowiada. Przedstawil mnie jako swoja dziewczyne ogolnie. Wydaje mi sie,ze gdy wyjdzie choc czesciowo z tych finansowych tarapatow to uwierzy bardziej w siebie. Jak myslicie? Czekam na Wasze opinie. Bo sa wazne dla mnie w tym momencie.
Ulatje
 
Posty: 39
Dołączył(a): 16 cze 2007, o 22:05

Postprzez Sansevieria » 1 wrz 2010, o 17:04

Z tego co piszesz, Ulatje, mnie to wygląda raczej optymistycznie. Nie że będzie Wam łatwo, ale w sumie akurat popadnięcie w tarapaty finansowe w dzisiejszych czasach zdarza się również przyzwoitym ludziom. Dół w takiej sytuacji jest uzasadniony, znacznie gorzej gdyby uważał, że "nie ma sprawy, jakoś to będzie". Czyli ja jestem umiarkowaną ale optymistką. Pozdrawiam :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Sarah_li » 1 wrz 2010, o 17:05

Ula, znalam kiedys kolezanke (S.P. w tej chwili) ktora tak strasznie zaangazowala sie w pomaganie przyjacielowi narkomanowi, ze z tego pomagania sama sie wciagnela....
Mysle ze pomagac mozna i trzeba, ale powinny to robic tylko osoby, ktore kochaja z rozumem, ktore sa na tyle silne, ze pomimo tych wszystkich problemow, trudow jakie mu dastarcza osoba, ktorej sie pomaga, potrafia znalesc do tego dystans.
Mysle tez, ze twoja pomoc w cierpieniu, powinan ograniczac sie do bycia z nim w tym cierpieniu, a nie do podejmowania konkretnych akcji w celu wyciagniecia go z tego stanu

Mysle, ze osoby ktore braly udzial w dyskusji, nie mialy na mysli, zeby mu nie pomagac, tylko, zeby nie dac sie wciagnac, bo osoba ktora kocha, szybko daje sie wciagnac, bo kocha za bardzo... poprostu pomagaj ile mu chcesz, ale kochaj tez o sobie, chodz nie wiem, czy nie przedewszystkim
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erioduquijm i 149 gości

cron