---------- 11:27 31.05.2010 ----------
i bardzo mi przykro ze dla was osoba ktora zaczynam miec problem z alkoholem jest be i jest na cale zycie juz zla i tylko skurwysyn z niego bedzie.
nikt tak nie powiedział
to twoja nadinterpretacja, w dodatku to jest taki Twój mechanizm obronny. Bo ja wiem że ty o tym wszystkim wiesz, tylko nie dopuszczasz tego do siebie.
Ja to rozumiem. Przecież życzę Ci powodzenia na dalszej drodze życia
i bardzo zal mi wszystkich co mieli chlopakow ktorzy zaczynali siegac po piwko nie tak jak trzeba i do konca zycia byli skur....lami. biedne jestescie.
nie oszukujmy się. Oni nie sięgali po piwko. byli alkoholikami. nie byli skurwysynami czy jak tam mówisz. Byli chorzy na alkoholizm. Tak biedne jesteśmy, że przy RATOWANIU ich same zachorowałyśmy jeszcze bardziej. Tak żal mi nas, że byłyśmy naiwne, ślepe i oszukiwałyśmy same siebie i cały świat wkoło.
A oni do końca życia będą chorzy na alkoholizm. to nieuleczalna choroba, a zdrowienie jest strasznie trudne i ciężkie i trwa całe życie.
poczytaj soebie o alkoholizmie. Nie przez pryzmat słit popijania piwka tylko groźnego uzależnienia od alkoholu.
Poczytaj sobie też na depresji wątek Tereni.
---------- 11:29 ----------
no i przyzwyczaj się też że ten "nerwowy czas" będzie coraz częściej, a w końcu będzie CAŁY CZAS.