ewka napisał(a): Oczywiście są terapie... teraz to jakoś tak się porobiło, że terapie są "na wszystko"
Sarah_li napisał(a):No dobrze ustalmy, ze jest maly, ustalmy, ze maly potrzebuje czasu, zeby sie oswoic, ale maly np. wplywem impulsu sie wsiceka, i to tak mocno ze rzuca zabawkami. A niektre zabawki , ktore wyladowaly na scianie sa bardzo kosztowne :roll: ??? Zabawka najczesciej dostaje kare jak nie dziala tak jak trzeba... Zabawki niema, Duzemu wstyd, a ja sie zastanawiam, co zrobie jak maly sie na mnie wscieknie, ze "niedzialam" ??
Sanna napisał(a):ewka napisał(a): Oczywiście są terapie... teraz to jakoś tak się porobiło, że terapie są "na wszystko"
Napisałam o terapii par, bo sama widziałam u koleżanki, o której wspominałam, jakie dobre efekty przyniosły 2 wspólne z mężem spotkania u psychologa. Do terapii wlaściwie nie doszło, bo poprowadzona przez obiektywną osobę 3-cią rozmowa pozwoliła obu stronom spokojnie przedstawić swoje uczucia i oczekiwania. W domu próby rozmów przeradzały się w bezproduktywne kłótnie z użyciem zasłon dymnych wobec prawdziwego problemu ( czyli tego że mąż kolezanki przestał się czuć mężczyzną w tym związku, a ona przestała czuć się kobietą). Ponieważ obydwu stronom na sobie zależało, po wysłuchaniu się zaczęli naprawiać związek i długa terapia nie była potrzebna. Taka historyjka z życia.
wuweiki napisał(a):Dorastanie to proces i zgadzam się z dziewczynami, że w każdym ten 'mały' zostaje - i całe szczęście! bo własnie dzięki temu zdarza się m.in. tak, jak napisała Sansevieria: " to się dzieje, że grupa poważnych i dorosłych ludzi w czasie Bardzo Poważnego Szkolenia dostaje nagle szkolnej głupawki" i to jest bardzo fajne
myślę, że gdyby byli sami dorośli to było by śmiertelnie nudno
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości