alimenty...........

Problemy z partnerami.

Postprzez zizi » 28 sie 2009, o 23:20

właśnie tak staram się myśleć

kaktus jest dorosły.....niech zauważy konsekwencje swojego postępowania

pozdrawiam Was ciepło...

dobrej nocy :usmiech2:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 29 sie 2009, o 09:59

Zizi... jesteś smutna? Przygnębiona? Jakoś tak mi "wyglądasz" i chcę się mylić. Jak tam Twoje życie? To z dala od kaktusa? Mało się odzywasz ostatnio.

Pozdróweczka bardzo bardzo :buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez silverka » 29 sie 2009, o 11:12

Tatuś nie ma kasy, więc płacić na razie nie może. Bidula. No jak go szkoda. Jak matka nie ma pieniędzy, to nikogo to nie obchodzi. Dzieci mają być najedzone, zadbane, bo jak nie to matka jest do kitu i trzeba jej dzieci zabrać. A tatuś dalej jest biedny, bo skąd ma mieć kasę, Jak będzie miał to da. Tak jak by to były pieniądze na przykład na wycieczki zagraniczne, bez których można się obejść. Jego nie obchodzi, że dziecko może nie ma co jeść, albo w co się ubrać. On nie ma i już.
Przez kilka lat odpuściłam alimenty dla mojej córki, bo chciałam żeby dał jej kiedyś w życiu spokój, ale zmądrzałam na szczęście. Według prawa dziecko musi zająć się swoim ojcem, choćby był pozbawiony praw rodzicielskich i choćby nigdy w życiu nie dał na dziecko złotówki. Dlatego nie szczyp się, nie lituj się i nie myśl co będzie kiedyś, bo to nic nie da. Twój czas jest też bardzo cenny, dzieci Cię potrzebują, żebyś była z nimi, a nie w pracy na trzecim etacie. Składaj papiery i żadnych wyrzutów sumienia.
Mój były spłacił wszystko co do złotóweczki. Przydały się te pieniążki bardzo. A teraz mnie traktuje poważnie, a co.
Uff! Ale się rozpisałam.
Avatar użytkownika
silverka
 
Posty: 12
Dołączył(a): 27 sie 2009, o 11:52
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez karolina.kaa » 29 sie 2009, o 16:16

Walcz o to co Ci sie nalezy. Dzieci maja potrzeby jak mowisz coraz wieksze, a nie coraz mniejsze. A on co? To tak samo jego dzieci jak i Twoje. Ty dajesz mieszkanie, jedzenie, milosc, opieke, uwage, a on? Mowisz, ze czasami u niego sypiaja. Weekendowy tatus? Lodzik, balonik i kino. łaaał. Pozniej bedzie, ze tatus to ich zabiera, a mamusia musi zawsze pracowac i nigdy nie ma dla dzieci czasu. A przeciez nie powiesz: "bo gdyby tata placil to ja bym byla z Wami w domu".
Masz prawo do tych pieniedzy, wiec maszeruj do komornika i bierz co Twoje!
karolina.kaa
 
Posty: 10
Dołączył(a): 20 sie 2009, o 22:20
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Postprzez zizi » 30 sie 2009, o 13:21

Ewka nie martw się.....nie jestem smutna :wink:

żyje mi się teraz zupełnie inaczej niż kiedyś......

tak wiele zmieniło się.....

jestem kochana i zakochana :haha:
to co kiedyś wydawało mi się nierealne stało się możliwe....poznałam cudowny nowy smak życia.....przekonałam się ,że świat się nie kończy na kaktusie.....że może mi być dobrze z kimś innym :)

On też jest niesamowicie zakręcony.....daje mi dużo ciepła.....
spatykamy się co kilka tygodni :)
codziennie rozmawiamy z sobą.....czasem nie śpimy nocami...gadamy...gadamy....dobrze nam z tym kochaniem.....
planujemy przyszłośc...............


to daje wiarę,że jeszcze dużo dobrego przed nami:))

na codzień tęsknię....tęsknię....ale wiem,że Mój Mężczyzna kocha mnie,myśli o nas....i wspiera mnie....

czasem doskwiera mi samotność.....tak jak np dziś....w niedzielę....moja młodzież chodzi swoimi ścieżkami....
a ja mam jakby za dużo wolnego.....
ale radzę sobie.....pobimbam w domu......pojadę na rundkę na rowerze....
nie ma tragedi......
już nie jest tak jak np dwa lata temu.....co przepłakiwałam wekendy....


a sprawy z kaktusem.........
nie jest źle,
najważniejsze,że dzieci wciąż mają z nim kontakt.....

mnie już nic z nim nie łączy .....tylko sprawy związane z dziećmi....
.....alimenty właśnie!!!....

wkurza mnie jego arogancja....brak odpowiedzialności.......
w sumie to ja bez sensu mam opory,jakieś wyrzuty,że działam przez komornika.....on wcale nie przejmował się jak mnie zastawiał z dziećmi....ostatnio potrafił mi nawet powiedzieć na to ,że ciężko mi jak on nie płaci alimentów......,że przecież dzieci nie narzekają......
dzwonił nawet do syna i pytał czy w lodówce jest jedzenie... :evil: ....więc niby o co mi chodzi :roll:


już całkiem zgasiłam uczucie do niego....nie chciałabym z nim żyć..........za bardzo zmienił się....to nie ten sam człowiek sprzed lat.......
a poza tym nic na siłę.......wybrał nowe...inne życie.....niech żyje.....

chciałabym,żeby było dobrze......żeby kaktus dał radę ze wszystkimi zobowiązaniami.....
jak jemu będzie dobrze szło będzie szczęśliwszy i będzie miał lepsze kontakty z dziećmi...energię na fajne dni....

dzieci mieszkają ze mną....ale odwiedzają tatę.....i jak ja bedę miała urlop też wyślę do niego dzieci...


a puki co dostałam kasę z funduszu....:))

niedługo kaktus dostanie list z podliczonymi należnościami.....

zastanawiam się czy łatwo bedzie mu dać sprawę do sądu o obniżenie alimentów??
kiedyś,w kwietniu odgrażał mi się tym......ale jak do tej pory tego nie zrobił....
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez owodnia » 30 sie 2009, o 16:14

Zizi, za duzo w Tobie kaktusa:(.
Takie mam wrażenie.
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez zizi » 30 sie 2009, o 17:48

tak myślisz??

ja nie wzdycham już do niego jak do mężczyzny.............

zależy mi jedynie n tym,żeby miał serce dla naszych dzieci,żeby nie był jakimś nieszczęśnikiem,który bieduje ,smęci i przez to nie ma chęci bycia z nimi.......

może przasadzam :oops: sam chciał takich zmian...
teraz ma co chciał...

jest codziennie ze swoją ukochaną....

puściłam go wolno.......

ale od zobowiązań wobec dzieci nie chcę go puścić.....dlaczego niby... :evil:

i tak codzienność z dziećmi spada na mnie.....jest wiele codziennych sytuacji....
kaktus kilka razy dziwił się...mówił ...przesadzasz....nie ma problemu...
a np. w kwietniu jak urodziło się mu nowe dziecko z tą babą.....nasza córka bardzo to przeżyła.....płakła,stała się nerwowa....
powiedziałąm wtedy kaktusowi,żeby rozmawiał z naszą córką,żeby zapewniał ją,że dalej ją kocha....
a on nie zauważył wtedy żadnego problemu w naszej córce....bo jak z nią rozmawiał ona była wesoła....


teraz rozmawiam czasem z kaktusem tylko o sprawach związanych z dziećmi....

nic poza tym..

nie interesuje mnie on...

trudno jednak,żebym mu życzyła źle...
może głupia jestem...

ale tak jest...
chciałabym ,żeby miał pieniądze na alimenty..tak normalnie...żebym nie musiała prosić komornka o pomoc...


nie kocham go już...
zawsze jednak będę jakoś z nim związana,bo mamy dzieci.

gdyby nie to....byłoby inaczej...
nie miałabym z nim kontaktu.
dawno spakowałabym walizki i wyjechała teraz w świat:))
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez owodnia » 30 sie 2009, o 20:09

---------- 19:43 30.08.2009 ----------

zależy mi jedynie n tym,żeby miał serce dla naszych dzieci,żeby nie był jakimś nieszczęśnikiem,który bieduje ,smęci i przez to nie ma chęci bycia z nimi.......

Zizi, nie masz na to wpływu, puść te sznurki kontroli ojca waszych dzieci

może przasadzam :oops: sam chciał takich zmian...
teraz ma co chciał...

No tak chciał, to jego wybory i konsekwencje jego.


ale od zobowiązań wobec dzieci nie chcę go puścić.....dlaczego niby... :evil:

Jeszcze raz, puść te sznurki

trudno jednak,żebym mu życzyła źle...
może głupia jestem...
ale tak jest...

Nie miałam tego na mysli, piszac ze za duzo kaktusa w Tobie

chciałabym ,żeby miał pieniądze na alimenty..tak normalnie...żebym nie musiała prosić komornka o pomoc...

No tak byłoby najlepiej, ale nadal nie od Ciebie to zalezy

Zizi, znam Twoja historie, mam podobną sytuacje.
Zostałam sama z synem.
Jego ojciec nie interesuje sie nim .
Na poczatku próbowałam podobnie rozmawiać , prosić o pomoc w wychowaniu, ale przeciez nie zmusze ojca dziecka do obowiazków wobec syna.
Tez sama boksuje sie z wychowaniem i rozumiem Cie ze nie jest łatwo, bo sytuacja trudna i wiek buntowniczy

Ja miałąm starszne dylematy z wymeldowaniem byłego męza.
Sam nie chciał tego zrobic, udało sie , trwało długo ale decyzje zapadły.
W ubiegłym tygodniu zapukali do mnie komornicy w sprawie ex.
Gdybym nie miała tej decyzji pozalepiali by mi sprzęty.
Mysl o sobie i dzieciach Zizi, bo z tego co piszesz on myslał nie bedzie.
Jesli chodzi o alimenty, to nie miałabym zadnych oporów.
Czemu je masz ?

---------- 20:09 ----------

Kurcze, no nie umiem robić cytatów:(
Mam prosbę , jesli ktoś ma cierpliwość i wolna chwilkę , prosze o podpowiedz:).
Dzięki.
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez wuweiki » 30 sie 2009, o 20:14

owodnia napisał(a):Kurcze, no nie umiem robić cytatów:(
Mam prosbę , jesli ktoś ma cierpliwość i wolna chwilkę , prosze o podpowiedz:).
Dzięki.

Gdy chcesz zacytować czyjeś słowa, to w poście tej osoby masz w okienku,
w którym napisała, po prawej stronie tego okienka u góry przycisk "cytuj".. patrz tam-----^
wuweiki
 

Postprzez owodnia » 30 sie 2009, o 20:20

x-yam napisał(a):
owodnia napisał(a):Kurcze, no nie umiem robić cytatów:(
Mam prosbę , jesli ktoś ma cierpliwość i wolna chwilkę , prosze o podpowiedz:).
Dzięki.

Gdy chcesz zacytować czyjeś słowa, to w poście tej osoby masz w okienku,
w którym napisała, po prawej stronie tego okienka u góry przycisk "cytuj".. patrz tam-----^


test
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez wuweiki » 30 sie 2009, o 20:21

:ok:
:)
Ostatnio edytowano 30 sie 2009, o 20:22 przez wuweiki, łącznie edytowano 1 raz
wuweiki
 

Postprzez owodnia » 30 sie 2009, o 20:22

[quote="x-yam"]---------- 20:21 30.08.2009 ----------

:ok:
:)


Dzieki :)
Ostatnio edytowano 30 sie 2009, o 20:31 przez owodnia, łącznie edytowano 1 raz
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez wuweiki » 30 sie 2009, o 20:27

prego! :)

hihi :lol: udało Ci się uchwycić błąd, który poprawiłam - podwojenie ;)
wuweiki
 

Postprzez owodnia » 30 sie 2009, o 20:32

x-yam napisał(a):prego! :)

hihi :lol: udało Ci się uchwycić błąd, który poprawiłam - podwojenie ;)


Udało mi sie ten bład w kosmos wystrzelić:)
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez wuweiki » 30 sie 2009, o 20:44

:lol: szybka reakcja !
i umiesz :ok:
wuweiki
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 301 gości