facet z problemem?A może to ja mam problem?

Problemy z partnerami.

Postprzez wuweiki » 17 sie 2009, o 22:20

---------- 22:16 17.08.2009 ----------

:bezradny:

---------- 22:20 ----------

To znaczy ,ze mamy prawo kochac i rozkochiwac sie w zonatych facetach bez zastanowienia czy dobrze robimy? czy nie wyzadzamy tym krzywdy innym kobietom?

czy to moja wina, gdy zakocham się w żonatym? a gdzie jest w tym wszystkim facet? czy to, że kogoś kocham, wyrządza krzywdę tamtej kobiecie? czy raczej jakaś niedopowiedziana, fałszywa sfera... jakiś brak między tym facetem a tamtą kobietą? i tym siebie krzywdzą?
wuweiki
 

Postprzez imena » 17 sie 2009, o 22:23

---------- 22:20 17.08.2009 ----------

problem w tym ,że ten związek istniał tylko na papierze aż do czasu jak pojawiłam się ja.......jak dowiedziała się o mnie zaczęła szaleć.....a co do mnie to gdyby powiedział prawdę na początku to bym sie w to nie angażowała...do tej pory małżeństwo jest dla mnie świętością...ale skoro twierdził, że mieszkają ze sobą tylko do czasu aż ona się obroni dałam sobie prawo do tego uczucia....

---------- 22:23 ----------

kochałam go i kocham...gdyby nie pozwolił mi się zbliżyć nie zrobiłabym tego na siłę tylko kochała na odległość
imena
 
Posty: 28
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 08:25
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez caterpillar » 17 sie 2009, o 22:24

ok odpisalas widze

moje obiektywne zdanie jest takie ,ze najwyrazniej ten facet Cie oszukuje sam nie potrafi sie okreslic(moze nawet nie chce) i chcialby trzymac dwie sroki za ogon ale tak w zyciu sie nie da i histeryzuje jak maly chlopiec :?

masz sile i ochote czekac az laskawie podejmie ostateczna decyzje?(jesli kiedykolwiek podejmnie :roll: )

wierzysz ,ze po tym wszystkim bedzie z toba i tylko z toba ?

pozdrawiam.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wuweiki » 17 sie 2009, o 22:29

---------- 22:25 17.08.2009 ----------

imena napisał(a):problem w tym [...] gdyby powiedział prawdę na początku [...] dałam sobie prawo do tego uczucia....

no właśnie...
nie rozumiem, dlaczego oskarża się kobiety "te trzecie" że pozwoliły sobie na uczucie w sytuacji, która była jasną, a jednak w rezultacie okazywała się manipulacją i kłamstwem, a nie dostrzega się tego, że facet do takiej sytuacji dopuścił... że właściwie oszukał... i żonę i "tę trzecią"
no cóż... naiwności kobiecego serca tak?

---------- 22:29 ----------

w ogóle to myślę, że aby dobrze zrozumieć taką sytuację, trzeba się w niej znaleźć... jak zresztą z każdym doświadczeniem bywa - najlepiej zrozumieć, coś, co samemu się przeżyło..
bo takie sytuacje bywają bardzo, bardzo złożone.... miłość, zakochanie, to nie jest coś, co można sobie zaplanować .. "o tu i tu tego i tego się w tym i tym zakocham"
wuweiki
 

Postprzez imena » 17 sie 2009, o 22:31

ok odpisalas widze

moje obiektywne zdanie jest takie ,ze najwyrazniej ten facet Cie oszukuje sam nie potrafi sie okreslic(moze nawet nie chce) i chcialby trzymac dwie sroki za ogon ale tak w zyciu sie nie da i histeryzuje jak maly chlopiec :?

masz sile i ochote czekac az laskawie podejmie ostateczna decyzje?(jesli kiedykolwiek podejmnie :roll: )

wierzysz ,ze po tym wszystkim bedzie z toba i tylko z toba ?


nie wiem , chcę wierzyć , że będzie dobrze...pewnie już teraz nie wróci a ja mam mentlik w głowie....nie mogę funkcjonować....to trwało tak długo....tak boli...nie wiem co bedzie...
imena
 
Posty: 28
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 08:25
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez caterpillar » 17 sie 2009, o 22:33

Nie iksie nie w tym problem ,problem w tym co zrobimy z tym zakochaniem jesli wiemy ze facet jest w zwiazku z inna kobieta..czy mamy prawo wykorzystac to ,ze maja kryzys?

Facet tez ma rozum ale kazdy odpowiada za siebie.

Czemu babki tak rzadko zakochuja sie w ksiezach..?przeciez to tez facet jednak jego potrafia traktowac jak "zajetego".

wiem ,ze kazdy romans jest inny inne bywaja okolicznosci wiec nie potepiam wszystkich kobiet absolutnie (i facetow tez) ale wkurza mnie ,ze ludzie bywaja egoistami uczuciowymi
"Mi mi sie nalezy,bo sie zakochalam i juz!"

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wuweiki » 17 sie 2009, o 22:33

Imena :pocieszacz:
wuweiki
 

Postprzez imena » 17 sie 2009, o 22:34

x-yam, masz rację....kiedy powiedziałam o tym kilku osobą z mojego otoczenia wszystkie były zszokowane-przecież on był za tobą ,widac było, że kocha aż do obrzydzenia- słyszę przeważnie to
imena
 
Posty: 28
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 08:25
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez wuweiki » 17 sie 2009, o 22:34

caterpillar napisał(a):ale wkurza mnie ,ze ludzie bywaja egoistami uczuciowymi
"Mi mi sie nalezy,bo sie zakochalam i juz!"

mnie też.
wuweiki
 

Postprzez caterpillar » 17 sie 2009, o 22:36

---------- 22:35 17.08.2009 ----------

masz jakas granice na te jego 'powroty" ?

---------- 22:36 ----------

no to o to mi chodzi..nie lubiem generalizowac :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wuweiki » 17 sie 2009, o 22:38

wkurza mnie...może bardziej irytuje... także we mnie samej, gdy chcę czegoś, a nie mogę i mi przykro, źle, boli... wtedy się na siebie wkurzam... ale nie rzucę kamieniem, bo wiem co znaczy cierpieć, gdy się kogoś kocha nad życie, a życie nie układa nam bajki...
wuweiki
 

Postprzez imena » 17 sie 2009, o 22:39

nie wiem mam nadzieję, że tak....myślę, że zdomowię sie na ty forum , więc na bieżąo będę relacjonować.....
imena
 
Posty: 28
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 08:25
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez wuweiki » 17 sie 2009, o 22:42

bardzo czuję to co napisałaś Imena "kochałam go i kocham...gdyby nie pozwolił mi się zbliżyć nie zrobiłabym tego na siłę tylko kochała na odległość"
ale jednak myślę, że w miłości nie ma miejsca na cierpiętnictwo...
wuweiki
 

Postprzez imena » 17 sie 2009, o 22:44

x-yam....więc cóż robić, gdy się kocha tak bardzo?
imena
 
Posty: 28
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 08:25
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez wuweiki » 17 sie 2009, o 22:49

po prostu kochać a resztę zostawić życiu.... nikogo do miłości, szczerości, uczciwości... nie zmusi się... byłaby to manipulacja, nie miłość... tak ja to czuję, widzę...
miłość to wolność a nie zniewolenie... dlatego uważam, że nie ma w niej miejsca na cierpiętnictwo...
myślę, że to cierpiętnictwo bierze się z tego, że chce się tę drugą osobę posiąść tylko dla siebie... mieć ją na wyłączność.... chce się zagarnąć jej wolność do życia tak, jak ona chce... żeby żyła tak, jak ja chcę..
ale po mojemu tu miłość się kończy... lub - wcale jej nie było, było tylko pragnienie posiadania czyjejś miłości, zainteresowania, czułości, bliskości -dla siebie.
wuweiki
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: iagihakaga i 245 gości

cron