---------- 22:20 ----------
To znaczy ,ze mamy prawo kochac i rozkochiwac sie w zonatych facetach bez zastanowienia czy dobrze robimy? czy nie wyzadzamy tym krzywdy innym kobietom?
czy to moja wina, gdy zakocham się w żonatym? a gdzie jest w tym wszystkim facet? czy to, że kogoś kocham, wyrządza krzywdę tamtej kobiecie? czy raczej jakaś niedopowiedziana, fałszywa sfera... jakiś brak między tym facetem a tamtą kobietą? i tym siebie krzywdzą?