Różnica wieku

Problemy z partnerami.

Postprzez anna maria » 15 sie 2009, o 12:09

Dla mnie nieduża różnica wieku jest dopuszczalna.
Jeżeli jest prawdziwa miłość,a przecież się zdarza, to nie jest ważny wiek.
Ważne żeby ludzie się dogadywali.
A wygląd?
Teraz dwudziestolatki /sorry/ wyglądają gorzej od nas ,co skończyły 50 . :haha:
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Postprzez kasjopea » 15 sie 2009, o 15:32

Wiesz Anno masz racje ,kobiety teraz bardzo dbaja o siebie wiec trudno czasami okreslic wiek, facet czasami mlodszy ale wyglada na bardziej 'skapcialego' :)
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez miguel » 15 sie 2009, o 15:35

kasjopea napisał(a):Wiesz Anno masz racje ,kobiety teraz bardzo dbaja o siebie wiec trudno czasami okreslic wiek, facet czasami mlodszy ale wyglada na bardziej 'skapcialego' :)


Raczej mają całe tony tapety i skórę zniszczoną od solarium :mrgreen:
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez kasjopea » 15 sie 2009, o 16:37

Miguel ja osobiście nie uznaje solarium ,tapety uzywam niewiele wogole nie przesadzam z makijażem,dbam o sylwetke ,z duma moge stwierdzic że mam lepsza figure od niejednej nastolatki :) wiec moge stwierdzic ze ogolnie jestem zadbana :wink: a panowie tez może powinni czasami poćwiczyc brzuszki. :lol:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez szyszka » 15 sie 2009, o 20:54

Ja na początku nie wierzyłam w szanse na długie przetrwanie związku mojej teściowej z 21 lat od niej młodszym facetem, ale są już ze sobą od 12 lat więc jak widać może się układać.
Avatar użytkownika
szyszka
 
Posty: 131
Dołączył(a): 28 lut 2009, o 21:49
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez lili » 16 sie 2009, o 08:49

to nie jest kwestia metryki tylko etapu w życiu na jakim ludzie się znajdują
sama byłam w związku z facetem młodszym ode mnie dwa lata metrykalnie a 4 lata jeśli chodzi o edukację i przez 3 lata było nam dobrze. Potem przyszedł czas że znaleźliśmy na się na różnych etapach życia i skończyła się współpraca.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez anna maria » 16 sie 2009, o 10:44

Miguel,będąc dawno temu w sanatorium ,miałam zalecony zabieg-solarium i wtedy będąc młodą mężatką wróciłam do domu opalona.
Tak że solarium traktujmy czasem jak lekarstwo.
A tapeta-tu muszę się zgodzić ale z tym ,że młode dziewczyny przesadzają z nią.
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Postprzez Jaga82 » 17 sie 2009, o 11:52

Jeśli chodzi o mnie-mój były mąż był starszy o 7lat, obecny partner jest starszy o 8. W mojej rodzinie tak się jakoś ułożyło, że taka różnica wieku jest normalna między małżonkami czy partnerami. Mam też inny przykład-mój wujek ma żonę starszą od siebie o 11lat i jak dla mnie są wzorem na udane małżeństwo. Nigdy nie widziałam żeby się kłócili czy chociaż byli na siebie obrażeni. Ciotka mimo, że ma już 63lata jest strasznie aktywna i nieraz o połowę młodsze od niej kobiety za nią nie nadążają. Tańczy, biega, chodzi po górach. Poza tym jest bardzo mądrą kobietą i chyba tu tkwi sekret ich dobrego i zgodnego małżeństwa. Tak więc, uważam, że różnica wieku nie ma znaczenia, wszystko zależy od człowieka, jego charakteru i spojrzenia na życie.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Salome » 17 sie 2009, o 16:56

Dla mnie najlepsza różnica to jak facet jest trzy lata starszy. Tak maksymalnie do 10 lat roznicy (facet starszy) - jest jeszcze wporzadku. Wiecej to zboczenie - to moje zdanie. Pomyslcie roznica wieku 16 lat np? On 60 ona 44. albo ona 20 on 36... a na odwrot to juz w ogole nie do pojecia.
Oczywiscie kwestia milosci nie powinna byc pominieta. Bo jesli ktos sie zakocha w o 20 lat starszym partnerze to czemu nie...tylko z reguły w biednym o 20 lat starszym nikt sie nie zakochuje- za to w bogatym starym- bardzo czesto. Czy to oby na pewno bezinteresowne uczucie?
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Abssinth » 17 sie 2009, o 18:02

hmm

bo to zwykle interesujacy osobnicy dorabiaja sie czegos...maja jakas pasje, ktora przynosi im duze pieniadze.. to po raz. a po dwa - bogaty o siebie zadba, na silownie pojdzie, zeby zrobi jesli zachoruja, etc etc

a porownaj teraz z biednym emerytowanym sprzedawca ze sklepu z art rolniczymi - ktory pasji nie posiada, zebow i wlosow tez nie, za to rosnacy brzuszek i rozliczne choroby, o ktore nie zadba bo nie ma za co ( o ile w ogole pomyslal o zadbaniu). aaa, i telewizor ma, zeby mu czas nudno nie szedl :P

taaaa
juz nawet pomijajac aspekt kasy (bo zarabiam wystarczajaco, zeby sie utrzymac), to jednak wole tego bogatszego :) /wolalabym/ :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Bianka » 17 sie 2009, o 18:18

moj mąż jest 2 lata mlodszy, mimo to wyglada na starszego ode mnie, nikt mu nie daje tyle ile ma,a mi tyle ile ja mam, ostatnio kolezanka kolezanki, ktora poznalam dala mi 19 lat no góra 21 :))) a ja w pazdzierniku koncze 27:) nie mogla uwierzyc, u mnie w rodzinie sa takie geny, takze jak ktos nie wie ze on jest młodszy to sie nawet nie domysla...

Znam natomiast takie małżeństwo, ona ma lat 25 lub 26 a on jest po 70-ce, ona ma anoreksje,on śpi z aparatem tlenowym bo powaznie choruje, takze nawet razem nie mogą spac, no i kupili dom i go remontuja...dla mnie to patologia, wygladaja jak ojciec z córką albo dziadek z wnuczką, do tego ona jest jak szkielet a on jest dosc gruby, jak patrze na nich to to jest wrecz oblesne, mysle ze tu raczej jest jakis problem psychologiczny z jej strony, a dziadek sie cieszy ze ma pielegniarke na starość, no i to jego pierwsza żona..są małżenstwem juz 3 albo 4 lata, jej ojciec jest od swojego zięcia młodszy:)) nie wierze w taką miłość...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez milla » 17 sie 2009, o 18:28

myślę że bogatszy starszy pan jest atrakcyjniejszy z tych samych powodów co Abssinth,
dba o siebie, jeździ po swiecie, jest mądry, wykształcony
życie pokazało że jest zaradny - potrafił zadbac o swoje źródło utrzymania i tak samo może zatroszczyc się o partnerkę
a gdy mimo tylu lat innemu starszemu panu nie udalo się nic dorobić i klepie biedę w sklepie ogrodniczym, to znaczy że jest nieco ignorantem, trudniej będzie mu zapewnić żonie poczucie bezpieczeństwa
chodzi mi że podświadomie atrakcyjniej się będą prezentować - natomiast nie chodzi mi o to że laska z premedytacją leci na kasę

młodzi mogą być biedni, są dopiero u startu życia, mają pełno sił i wigoru, jeszcze mają czas by pokazać co potrafią, ale starzy mieli już swoją szansę :)
ja wolę właśnie nieco młodszych ode mnie 8)
starsi nie są dla mnie pociągający
nie mogłabym... i dziwię się mimo wszystko że inne 20-tki mogą z 40-tkami i powyżej
Avatar użytkownika
milla
 
Posty: 404
Dołączył(a): 6 cze 2009, o 19:41

Postprzez Salome » 18 sie 2009, o 11:29

---------- 11:26 18.08.2009 ----------

Czyli skoro wolimy bogatrzych to po co spiewka tylu ludzi, ze pieniadze nie maja znaczenia i szczescia nie dają?

Otóz wlasnie widac, ze daja, bo dziany 40 latek moze zabrac swoja 20 latke na wczasy, wycieczki, zaplacic za doczepione włosy i "nalac do baku" auta, ktore wlasnie sprezentował wybrance. A w zamian dostanie miłość...
Czy jak stanie sie bankrutem milosc bedzie nadal trwała? Raczej nie bo fryzure trzeba odswierzać, a i przyzwyczajona pani do wycieczek - w domu miejca nie zagrzeje i bedzie szukac kolejnego zadbanego...

---------- 11:29 ----------

Czyli skoro wolimy bogatszych to po co spiewka tylu ludzi, ze pieniadze nie maja znaczenia i szczescia nie dają?

Otóz wlasnie widac, ze daja, bo dziany 40 latek moze zabrac swoja 20 latke na wczasy, wycieczki, zaplacic za doczepione włosy i "nalac do baku" auta, ktore wlasnie sprezentował wybrance. A w zamian dostanie miłość...
Czy jak stanie sie bankrutem milosc bedzie nadal trwała? Raczej nie bo fryzure trzeba odswierzać, a i przyzwyczajona pani do wycieczek - w domu miejca nie zagrzeje i bedzie szukac kolejnego zadbanego...

I nie zawsze bogactwo idzie w parze z ciezką pracą...
Najczesciej ci,ktorzy rano wychodza i w nocy wracaja dorabiają się tylko garba.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Abssinth » 18 sie 2009, o 11:32

nie wiem, kto 'spiewa', ze pieniadze szczescia nie daja'....

hmm
zwykle ludzie, ktorzy maja jakis dziwny stosunek do pieniedzy i sukcesu materialnego...konczacy sie tym, ze nie potrafia takiego sukcesu osiagnac....

ja osobiscie zarabiam na siebie i wole zyc z pieniedzmi niz bez...zwlaszcza, ze pieniedzy i dobr materialnych jest wystarczajaco duzo w Wszechswiecie, by starczylo dla wszystkich...

to nie pieniadze sa zle, to tylko nasz stosunek do nich...

tak jak nozem mozna i pokroic chleb, i zabic kogos...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Salome » 18 sie 2009, o 11:40

---------- 11:37 18.08.2009 ----------

Oczywiscie Abssinth ja zgadzam się z Toba- pieniądze muszą być...i dają szczęście - wg mnie.

---------- 11:40 ----------

Jednak kiedys toczyłam długą sprzeczkę z osobąniepełnosprawnąna ten temat i ona twierdzila, ze nie dają...

Tłumaczyłam mu to w ten sposób, ze owszem dla twojej choroby nie ma lekarstwa nawet za najwieksze pieniądze, ale o ile bardziej barwne byloby twoje zycie mimo choroby, gdybyś był miliarderem. Wyjezdzalbys, zwiedzał swiat, bo byloby cie stac na opiekuna, pomocnika, na dogodne warunki.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 245 gości

cron