Dziecko

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 21 sie 2009, o 07:25

Jaga82 napisał(a):ewka-oczywiście, że nie skreśliłam go jako partnera życiowego. Pozostała w mojej głowie jakaś skaza, myśl, że kiedy byc może znów będę go bardzo potrzebować on może zawieść, tak jak wtedy. Żyjemy nadal i nadal się kochamy ale gdy mam gorszy dzień zaczynam wracać do tamtych dni i jego słów, które wciąż bolą.

Taki jest urok gorszych dni... zawsze wyłażą wtedy takie różne paskudy, a paskudy przydarzają się w życiu raczej każdemu. Różne. I mężczyźni czasem nas zawiodą na jakimś obszarze, i pewnie my ich czasami też. Samo życie.

"Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku...
... nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;"


:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Jaga82 » 22 sie 2009, o 14:35

Wlasnie sie rozstalismy, wiec nie ma tematu. Dziekuje za rady. Jest mi zle. Pa
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez lili » 22 sie 2009, o 17:50

przykro mi, co się stało?
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez ewka » 22 sie 2009, o 22:04

Ale że co się stało?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez caterpillar » 22 sie 2009, o 22:33

Jaga

doczytalam Twoja odpowiedz,

troche zle to odebralas ja nie oceniam cie pod tym wzgledem ,ze poszlas z pierwszym lepszym facetem do lozka(zupelnie nie to mialam na mysli)

chodzilo mi o to ,ze skoro obydwoje swiadomie decydowaliscie sie na sex bez zabezpieczen (a tak napisalas w swoim pierwszym poscie) to macie swiadomosc jakie tego sa skutki-dziecko

Ty-bylas zdecydowana,ze "w razie" bedziesz to dziecko wychowywac

On- nie chcial dziecka (przynajmniej zareagowal wielkim zaskoczeniem) jednak decydowal sie swiadomie na sex bez zabezpieczenia

To mnie najbardziej zaszokowalo w tej historii i w innych tego typu.
dla mnie taki facet jes delikatnie mowiac nieodpowiedzialny.

no ale teraz i tak musztarda po obiedzie wiec darujmy sobie ciagniecie tego tematu.

Przykro mi ,ze tak sie stalo,mam nadzieje ,ze wszystko sie ulozy..moze nic jeszcze nie jest przesadzone...

pozdrawiam![/url]
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez matylda » 23 sie 2009, o 00:59

Jaga, co się dzieje?
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez ewka » 23 sie 2009, o 10:09

Jago... jesteś?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Jaga82 » 23 sie 2009, o 12:42

Po prostu nie dal juz rady ze mna wytrzymac. Powiedzial, ze mam sie wynosic, ze zaden normalny facet ze mna nie wytrzyma, ze zaden lekarz czy terapeuta mi nie pomoze. A zaczelo sie od tego, ze w piatek skonczyl wczesniej prace i myslalam, ze pojdziemy na spacer lub jakos inaczej spedzimy czas ale wspolnie (on pracuje codziennie po 10-12godz, wiec praktycznie caly czas po tym jak wroce z pracy jestem sama w domu). Tylko, ze on postanowil to wolne popludnie spedzic w silowni (kolejne dwie godziny sama w domu). Powiedzialam mu, ze czuje sie samotna, ze caly czas go nie ma, ze nie mam z kim pogadac (nie o tym co w pracy czy jaki obiad zrobic jutro). Oburzyl sie strasznie powiedzial, ze czuje sie jak moj niewolnik, ze ciagle mi cos nie pasuje, i ze nie bedzie rezygnowal ze swoich pasji. Byc moze ma troche racji. Ale ja juz nie daje sobie rady, normalnie dostaje w glowe od tego siedzenia w domu. W pracy nie mam zadnych bliskich mi osob, z ktorymi moglabym pogadac od serca, kazdy jest zajety soba i tym by jak najszybciej pojsc do domu. W domu od jakiegos czasu nie mam internetu (pisze z kafejki, stad brak polskich znakow), wiec nie mam kontaktu ze swiatem. Zreszta i tak nie moglam korzystac z portali spolecznosciowych np. Nasza-klasa, bo mojego faceta wkurzalo to, ze inni mezczyzni komentowali moje zdjecia, wiec musialam konto usunac. Tutaj zreszta tez pisze w tajemnicy, bo gdy sie dowiedzial, ze zale sie obcym ludziom z naszych osobistych problemow nie bylby zadowolony. Tymbardziej, ze skarze sie przeciez na niego. Ale ja musze to wszystko komus powiedziec, bo kiedys chyba eksploduje. Musialam znalezc jakies rozwiazanie i przepraszam, ze Was zanudzam swoimi problemami. Nawet gdybyscie tego nie czytaly, nie dawaly rad byloby mi lepiej, ze w koncu to z siebie wyrzucilam.
Na razie jeszcze mieszkam z nim w tym samym pokoju, od wczoraj szukam czegos tylko dla siebie (mam max.2tygodnie na znalezienie pokoju, bo potem musialabym zaplacic za nastepny miesiac obecnemu wlascicielowi). W zasadzie od tygodnia spimy na tym samym lozku ale kazde pod oddzielna koldra. Mimo to wczoraj wieczorem kochalam sie z nim. Zapytalam dlaczego tego chce, czy tylko po to by sie zaspokoic czy jest jakis inny powod. Powiedzial, zebym nic nie mowila tylko go calowala. Fatalnie sie czulam po wszystkim. Po jakies godzinie zaczal mi opowiadac co tam u niego w pracy. Mial problem, ktory widzial zupelnie inaczej niz ja. Powiedzialam mu, ze moze sa inne przyczyny tego problemu a on na to, ze go to nie obchodzi, ze go zawiodlam, ze powinnam podzielac jego zdanie i stac za nim murem. Potem dodal jeszcze 'po co ja sie w ogole do ciebie dzisiaj zblizylem'. Poczulam sie jak dziwka. Teraz tez jestesmy osobno, co jeszcze miesiac temu bylo zupelnie nie do pomyslenia, ze ja ide w swoja strone on w swoja. Wiem, ze musze to skonczyc (co prawda jest juz skonczone teoretycznie od wczoraj), ale dopoki nadal bedziemy razem mieszkac, bede miala wrazenie, ze nadal jestemy razem. Kocham go nad zycie, on dzisiaj mi napisal w smsie, ze tez mnie nadal kocha ale widze, ze my po prostu nie mozemy byc razem. Ja sie nie nadaje do tego by kochac. Jestem wtedy cholernie zazdrosna i zaborcza s**a. Nienawidze siebie takiej i jest mi z tym strasznie zle. Chce w zyciu spokoju ale chce tez milosci. A w moim przypadku jedno i drugie nie idzie w parze.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Abssinth » 23 sie 2009, o 12:49

o ja piernicze

brak mi slow, co za sukinsyn....

pan i wladca, masz tanczyc jak on zagra, a jak sie osmielisz miec inne zdanie, to jeste taka siaka i owaka i on ma dosc?

Jagus...niech on ma dosc juz kompletie, niech pojdzie w cholere, sa na tym swiecie porzadni faceci, partnerzy a nie tyrani dla ubogich......
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Jaga82 » 23 sie 2009, o 12:59

---------- 12:54 23.08.2009 ----------

Ja juz nie wierze, chce sie odkochac i nigdy nie kochac. Wszyscy faceci sa tacy sami. Przykro mi

---------- 12:59 ----------

A i jeszcze jedno.
On tez jest DDA.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez caterpillar » 23 sie 2009, o 13:04

---------- 13:02 23.08.2009 ----------

aha on ma prawo miec swoje pasje a Ty nie mozesz miec nawet konta na N-kl. :? super

brak slow Jaga,ten facet traktuje Cie okropnie,nie pozwalaj mu na to

jestem sklonna uwierzyc w to ,ze to co powiedzial Ci za pierwszym razem nie bylo spowodowane szokiem tylko zwyklym egoizmem

pozdrawiam!

---------- 13:04 ----------

Jaga nie wszyscy faceci sa tacy sami tak jak nie wszystkie kobiety to "zaborcze suki" "glupie fladry" itd Ty najwyrazniej trafilas na ciezki przypadek
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Jaga82 » 23 sie 2009, o 13:28

---------- 13:12 23.08.2009 ----------

Konta na nk nie moglam tez miec z innego powodu. Mianowicie zanim zaczelam sie spotykac z moim partnerem, bylam mezatka. Odeszlam od meza do niego. Moj maz nie mial nic przeciwko nk a nawet przeciwko temu bym utrzymywala kontakt na gg z obcym mezczyzna. Zupelnie wirtualna znajomosc, rozmowy o wszystkim i o niczym (nigdy o seksie), zadne z nas nie liczylo na nic wiecej jak tylko na te rozmowy. Gdy wprowadzilam sie do mojego obecnego partnera nadal utrzymywalam ta wirtualalna znajomosc i on sie o tym dowiedzial. Strasznie sie wkurzyl. Mnie wydawalo sie, ze nie robie nic zlego, ale on powiedzial"'odwroc sobie sytuacje i wyobraz, ze to ja pisze z jakas laska'. Faktycznie nizbyt mile uczucie. Potem sie bal, ze na nk tez w ten sposob utrzymuje jakies znajomosci. Wiele razy mi wypominal tamta sprawe, w zasadzie nawet wczoraj o tym mowil.

---------- 13:28 ----------

Bede jutro. Teraz uciekam
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez ewka » 23 sie 2009, o 16:41

Z tych opowieści wychodzi, że jesteś taka potulna myszka i robisz wszystko, aby on był zadowolony. No ok, tak też można. Nigdy nie mogłaś mieć swojego zdania? Tak go nauczyłaś? Przyzwyczaiłaś? Nigdy się nie buntowałaś? A może to pierwszy bunt i on go nie potrafi znieść?

Osobiście za portalami typu N-K nie przepadam... jego reakcja mnie nie dziwi - no ale internet to nie tylko portale społecznościowe, więc może jednak warto go mieć?

Jaga, a jakie są Twoje pasje? To bardzo fajnie mieć coś poza codzienność.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez caterpillar » 23 sie 2009, o 19:27

Portal n-kl traktuje tu jako przenosnie.chodzi mi o to ,ze musisz rezygnowac dla niego z rzeczy "bo tak" moglas przeciez zerwac kontakt z tym chlopakiem skoro uznaliscie ,ze ta znajomosc nie jest ok.
nie wazne...tez uwazam ,ze jestes zbyt ulegla i nie masz w tym wszystkim swojego kawalka zycia..a moze masz? powtorze za ewka..masz jakies pasje?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Jaga82 » 31 sie 2009, o 16:50

---------- 18:15 27.08.2009 ----------

Tak naprawde to nie wiem czy mam jakies pasje. Lubie czytac ksiazki i ostatnio namietnie sie temu oddaje lecz nie wiem czy mozna nazwac to pasja. Sportow nie uprawiam choc raz sprobowalam z nim isc na silownie ale to bylo ponad moja chorobliwa zazdrosc. Wydawalo mi sie, ze niektore laski specjalnie cwiczyly blisko niego byle tylko zwrocil na nie uwage. Jako mala dziewczynka lubilam rysowac i nawet niezle mi to szlo. Lubie miec kontakt z ludzmi. Nie wiem co jest moja pasja, dramat, co?
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jego byla. Odkad jestesmy razem nie daje nam zyc. Kiedys mi tlumaczyl, ze kontaktuja sie tylko w sprawie dziecka ale od jakiegos czasu wiem, ze to nieprawda. On do niej nie pisze. Dzwoni tylko wtedy, gdy musi. Za to ona... Np. dzis wyslala mu wiadomosc, odnosnie tego jak spedzala wczorajszy dzien (nowy facet) i ze chce by on o tym wiedzial, bo zawsze bedzie jej bliski. Czy moja wscieklosc, mowienie mu, ze nie zycze sobie by ona do niego wypisywala i ze widocznie nie robi wszystkiego by ja splawic raz na zawsze byly czyms nienormalnym? Jak mozna nie dawac komus spokoju, narzucac mu sie mimo, ze druga strona sobie tego nie zyczy i powtarza to przy kazdej okazji??? Moze ona jeszcze na cos liczy i dlatego tak sie zachowuje? Nie wiem co mam myslec. Dla wyjasnienia dodam, ze po ostatnich awanturach mnie przeprosil. Pakowalam sie, chcialam uciekac do siostry, ktora w zasadzie juz po mnie jechala, ale on mnie zatrzymal. Przepraszal i prosil o wybaczenie. Wiem, ze mnie kocha w jakis niezrozumialy dla Was sposob (bo mnie tlamsi) , ja jego tez, ale tego wszystkiego zlego jest tak duzo...

---------- 18:18 ----------

Jesli chodzi o wlasne zdanie. Niby je mam i wypowiadam glosno, ale zawsze jest tak, ze on przeciwko mojemu pogladowi na dany temat ma milion roznych (zawsze racjonalnych argumentow) i w zasadzie wychodzi na jego.

---------- 14:30 28.08.2009 ----------

Nie wiem co mam robic ze swoim zyciem. Tzn. doskonale wiem (odejsc od faceta) ale nie wiem czy to jest dobra decyzja. Zrobil mi bardzo wiele krzywdy swoimi slowami i zachowaniem. Musze znalezc pokoj a to wcale nie takie latwe jak mi sie wydawalo. Musze sie odciac od niego raz i na zawsze. Nie moge pozwolic by ktokolwiek mowil i myslal o mnie tak jak on. To rowniez nie jest latwe. Poswiecilam jemu rok mojego zycia, rozwalilam swoje malzenstwo a w zamian co dostaje...? Obelgi. I to jakie. Pojade dzis do Polski na pare dni. Mielismy jechac razem. Tylko, ze to mi w niczym nie pomoze. Najchetniej zapadlabym sie pod ziemie lub umarla, zeby przez to wszystko nie przechodzic.

---------- 16:50 31.08.2009 ----------

Powiedział, że będzie się leczył razem ze mną, bo widzi, że robi złe rzeczy.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 258 gości

cron