Mamy z mężem problem proszę o opinię.

Problemy z partnerami.

Postprzez janiol » 2 lip 2009, o 21:44

Hej Łośka

Przykro mi.
Wygląda na to, że wyluzowany rodzaj związku jaki proponuje ci Twój małżonek jednak Tobie nie odpowiada.... pytanie jeszcze jak bardzo.....
Więc niestety Twój mąż potrzebuje konkretnego - naprawde porządnego kopa... na ocknięcie...
Chociaz szczerze to ja nie wierze w cudowne odrodzenie....
Mysle, ze jak ktos robi swinstwa swiadomie i dobrowolnie to na dlugo jego obiecanki nie starcza, przynajmiej ja zadnej babce w to nie uwierze.
1) dlatego, ze teraz go bedzie sumienie bolec mniej,
2) skoro raz sie udalo.... to nastepnym razem tez sie uda.

Oczywiscie jest taki malutki procentydz, ze zrozumie i nie zrobi wiecej:) - tak zeby za latwo nie bylo....

Pozdrawiam, trzymaj sie ciepło.
janiol
 
Posty: 30
Dołączył(a): 14 kwi 2009, o 22:44

Postprzez limonka » 3 lip 2009, o 05:07

co racja to racja zadne zakazy czy sprawdzanie NIC tu nie dadza.....jak nie wyciagnal wnioskow to zawsze znajdzie sposob aby zrobic skok w bok:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Łośka » 3 lip 2009, o 09:25

Nie chcę mu niczego zakazywać ale moje rany jeszcze się nie pogoiły. Kiedy spóznia się pół godziny ja juz jestem zdenerwowana i wszystko wraca. Jak wyjedzie na dwa tygodnie to te myśli mnie dobiją i nie mam na to wpływu. Minęło 2 i pół miesiąca. Na dodatek ta baba co jakiś czas przysyła mu meile, niemiłe co prawda ale mnie nosi. Mąz wie co ja czuje a mimo to chce wyjechać wystawic mnie na taką próbę bo hobyy jest ważniejsze?
Łośka
 
Posty: 34
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 07:23

Postprzez szyszka » 3 lip 2009, o 10:37

Niestety moim zdaniem powinien ponieść konsekwencje i też pocierpieć, zostać w domu, a nie narażać Cię na dodatkowy stres. Dobrze to rozumie, kiedy to przeżywałam starałam się trzymać kupy póki był w pobliżu, kiedy gdzieś wychodził i nie było go zupełnie się rozklejałam, w ciągu tych ostatnich 5 miesięcy z wielu rzeczy zrezygnował, a na parę rzeczy się zdecydował tylko ze względu na poprawienie mojego nastroju. Nie jest ideałem, bo mam na prawdę bardzo wiele zastrzeżeń co do jego zachowania, ale widzę i czuję, że się stara. Choć kiedy mam dołek, to i tak nic mi nie jest w stanie pomóc. Pocieszające jest tylko to, że moje załamania są coraz rzadsze i Twoje samopoczucie też zacznie się stopniowo, powoli poprawiać

Tule, pozdrawiam!
Trzymaj sie!
Avatar użytkownika
szyszka
 
Posty: 131
Dołączył(a): 28 lut 2009, o 21:49
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez wera » 3 lip 2009, o 10:51

Ja się zgadzam z Szyszką. Nabroił, więc niech teraz poniesie konsekwencje. Kara powinna być długa i dotkliwa, a on powinien to znosić z podkulonym ogonem i się nie odzywać. Powinien teraz się starać odzyskać Twoje zaufanie, a nie stawiać jakieś swoje warunki.
Niech Cię cieszy, że go nie spakowałaś i nie wystawiłaś za drzwi.

Trzymaj się, nie poddawaj :kwiatek:
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez kasjopea » 4 lip 2009, o 19:14

Wiesz Lośko nie dziwi mnie Twój brak zaufania do męża.Hm to jest bardzo trudne i chyba sama powinnaś podjąć decyzję czy mu pozwolić na ten wyjazd czy też nie.Znasz Go najlepiej .Jednak z drugiej strony jak ma Cię zdradzić to i tak zdradzi.Uwierz mi zawsze znajdzie sposób i tutaj na miejscu.Może jednak gdybyś mu pozwoliła i dała kredyt zaufania ,doceni to i postara się żeby Cię nie zawiezdz a jednocześnie doceni Twoją mądrość.Tak wiem mądrość mądrością a zazdrośc swoją drogą.Może jednak spróbuj mu zaufać ten raz.Jeżeli Cię zdradzi to chyba już nie ma sensu ciągnąć tego związku ,powiedz mu to.Jak wroci to i tak wyczujesz czy jest wszystko w porządku.Pozdrawiam :cmok:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez Bianka » 4 lip 2009, o 20:01

Przypomnial mi sie od razu moj dawny zwiazek, pierwsza zdrade wybaczylam, po pol roku w wakacje on zapragnal wyjechac "sam" tez gadal banialuki o przestrzeni dla siebie itp, oczywiscie tę przestrzen wtedy podzielil z inna babą ktora o mnie nie miala zielonego pojecia...niech Twoj facet zrozumie ze teraz nie moze robic co chce, teraz ma odbudowywac zaufanie ktore stracil albo won! to Cie wykancza psychicznie, musisz byc twarda, albo sie stara albo pa pa, niech wybiera...tylko w ten sposob byc moze go zatrzymasz, takim facetom imponują silne babki ktore nie daja sie robic w balona, tego przynajmniej mnie nauczyl tamten były i wlasnie dzieki tej lekcji postapilam inaczej juz z moim obecnym mezem ( chodz nie chodzilo akurat o niewiernosc) i okazalo sie ze dobrze zrobilam, trzymaj sie i nie daj sie!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez wera » 4 lip 2009, o 21:13

Pewnie, konsekwencja to najlepszy sposób.
W ogóle jak on mógł powiedzieć, że chce sam wyjechać? Mnie się to w głowie nie mieści.

Pamiętam jak w tamtym roku Radek miał jechać służbowo do Poznania na targi ( miał pisać relacje do jakiejś gazety). Zapytał mnie wtedy czy uda mi się załatwić wole, bo on w redakcji powie, że albo jedzie ze mną albo nie jedzie wcale. Bardzo mi się to wtedy spodobało. Skończyło się na tym, że weszłam na przepustce VIPa załatwionej przez redakcje.

Nie wyobrażam sobie żyć w związku i pozwalać sobie na samotne wyjazdy. A zwłaszcza po zdradzie. W głowie mi się to nie mieści.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez ewka » 5 lip 2009, o 12:13

Łośka napisał(a):Nie chcę mu niczego zakazywać ale moje rany jeszcze się nie pogoiły. Kiedy spóznia się pół godziny ja juz jestem zdenerwowana i wszystko wraca. Jak wyjedzie na dwa tygodnie to te myśli mnie dobiją i nie mam na to wpływu. Minęło 2 i pół miesiąca. Na dodatek ta baba co jakiś czas przysyła mu meile, niemiłe co prawda ale mnie nosi. Mąz wie co ja czuje a mimo to chce wyjechać wystawic mnie na taką próbę bo hobyy jest ważniejsze?

Nie powinien. Powinien wiedzieć, widzieć i czuć, ile to dla Ciebie znaczy.
Co chcesz zrobić?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Innuendo » 6 lip 2009, o 15:32

hm Łośko - a pomijając na chwilkę zdrady - to właściwie jaka relacja was łączy? CO was łączy?

bo tak poza wszystkim to przecież ważne jest jak ludzie się dobrali - czy są w stanie zgodzić się na osobne wakacje czy tylko razem, czy razem w gronie znajomych, itp.
czy ty też mogłabyś sama wyjechać na urlop? co on na to by powiedział? w obie strony macie akceptację dla takich pomysłów?

czy macie podobny system wartości? podobne rzeczy lubicie? pytam co was jeszcze łączy - poza zdradą, bo od tego chyba też zalezy czy i jak łatać to co się podziurawiło... ja przeżyłam zdradę męża - on czuł się w obowiązku włożyć dużo wysiłku w odbudowanie związku, potrafił rezygnować z samotnych męskich wypadów bo uslyszał ode mnie jakie to wtedy we mnie wywoływało uczucia. z czasem to zbladło, ale wyraźnie czułam jego starania, chyba m.in. dlatego tak było, że mamy dość podobny światopogląd, system wartości

jeśli zadajesz sobie pytania o sens zwiazku - to nie koncentruj się tylko na zdradzie. Choć to jak facet podchodzi do tematu zdrady dużo mówi też o nim samym albo o jego stosunku do ciebie i waszego związku - i w porządku jeśli oboje mielibyście podobne podejście. gorzej jeśli dla ciebie ma to inną wagę niż dla niego

pozdrawiam wszystkich :)
Innuendo
 
Posty: 277
Dołączył(a): 7 kwi 2009, o 23:30

Postprzez lili » 6 lip 2009, o 15:35

są i takie związki gdzie ludzie żyją osobno przez ćwierć wieku- mąż w jednym mieście a żona z dzieckiem w drugim. i dają radę. i nawet się nie rozpadają. nie jest to może najszczęśliwsze rozwiązanie, ale jak Wera napisała, że sobie tego w ogóle nie wyobraża, tak ja mówię, że da się i można.

kwestia czy Ty się na to godzisz?
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez wera » 6 lip 2009, o 16:21

Kochana Lili, ja od kilku miesięcy żyje w związku na odległość i jest nam bardzo ciężko. Jednak wiem, że takie życie choć bardzo męczące jest możliwe.
Mnie się wydaję, że świeżo po zdradzie mężczyzna nie powinien sam wyjeżdżać dlatego, że mam na to ochotę. Powinien zostać przy swojej żonie i starać się odbudować zaufanie. Z drugiej strony jak będzie chciał zdradzić to zdradzi i na miejscu. Tylko ja nie rozumiem jak można kogoś kochać z kimś żyć i go zdradzać?
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: akokufocgik i 215 gości