Przemoc

Problemy z partnerami.

Postprzez melody » 4 kwi 2009, o 18:27

---------- 18:16 04.04.2009 ----------

W odpowiedzi na moje pytanie napisałaś, że nie masz żadnych korzyści z tego, że mąż Cię bije i napisałaś również, że trudno Ci odejść od niego; że gdzieś w Tobie pali się jeszcze jakiś płomyk miłości.

OK. To zobacz, czy nie jest tak, że pod płaszczykiem miłości kryje się lęk przed samotnością, a bycie ofiarą czy aby nie "pomaga" Ci zatrzymać przy sobie męża?

Facet jest Twoim katem i oprawcą, a Ty uzależnioną od niego ofiarą. Jaka to jest miłość?!
My tutaj cały czas mówimy o przestępstwie, nie wiem, czy to widzisz...
Napisałaś coś takiego, że nigdy byś nie pozwoliła na to, żeby Twoje dziecko patrzyło jak tatuś bije mamusię i dlatego teraz nie zdecydujesz się na dziecko. Tylko skąd Ty możesz wiedzieć, czy on Cię którejś nocy nie zgwałci?
Brzmi drastycznie? Przecież o tym, że Cię któregoś dnia uderzy po raz pierwszy też nie wiedziałaś. Zaskoczyło Cię to. Do tej pory nie rozumiesz co się tak naprawdę stało i jak do tego doszło. I tak sobie siedzisz i gdybasz o tym, co będzie dalej. A dalej może być tak, że on Ci tak wpier..., że zostaniesz kaleką. Albo może być tak, że będzie Cie niszczył powoli i systematycznie, aż totalnie złamie Cię psychicznie...

Czy Ty jesteś z Katowic, tak jak sugeruje Twój nick? Katowice to spore miasto. Z pewnością jesteś w stanie dotrzeć do Ośrodka Interwencji Kryzysowej jeśli tylko zechcesz, czy tak?

mel.

---------- 18:27 ----------

PS.
nie łatwo zostawić kogoś kogo się kocha od prawie 12 lat !
Zakochałam się w nim mając 13 lat

Czy to znaczy, że masz dopiero 25 lat? Dziewczyno, Ty jesteś w moim wieku! I dlatego nie wierzę, że nie ma przed Tobą innej, lepszej przyszłości...
melody
 

Postprzez ParagrafKatowice » 4 kwi 2009, o 18:52

Tak , masz rację , boję się samotności jak każdy ale nie chcę go zatrzymać na siłę , mimo wszystko mam poczucie własnej wartości i atrakcyjności , jestem młoda , inteligentna , mam poczucie humoru , jasne , mam też wady ale nie ma ludzi idealnych :) Problem w tym że chciałabym to małżeństwo uratować , w końcu przysięgałam mu na dobre i złe - co OCZYWIŚCIE nie znaczy że w imię tego będę zawsze jego workiem treningowym .... Zgwałcić mnie nie zgwałci ponieważ rzadko się kochamy bo przeważnie on nie ma ochoty na seks ( zmęczenie , ból głowy itp. )
Tak , jestem z Katowic i już nawet sprawdzałam gdzie jest taki ośrodek , całkiem blisko więc chyba wezmę urlop i zacznę robić "porządek" ze swoim życiem osobistym ....
Tak bardzo bym chciała żeby się zmienił albo właściwie był taki jak kiedyś :(
Ale chyba muszę przestać liczyć na cud :(

Wiesz , ja chciałabym przyszłości z nim ale nie w takiej postaci jak teraz !
ParagrafKatowice
 
Posty: 12
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 00:17

Postprzez smerfetka0 » 4 kwi 2009, o 19:17

dbaj o siebie! i uwierz że jeśli możliwa jest taka zmiana - żeby był "normalny", i jeśli ma chociaż trochę w sobie 'miłości' do Ciebie. to się zmieni!

ale dbaj o siebie. Ty jesteś najważniejsza. i bez problemu jeszcze znajdziesz sobie kogoś kto o Ciebie będzie dbał.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez melody » 4 kwi 2009, o 19:30

Posłuchaj, ja widzę jak Ci z tym ciężko i jak się miotasz. Ale tu naprawdę nie ma czasu na tkliwości. Trzeba przedsięwziąć konkretne kroki. Dlatego skoro już wiesz, jak skontaktować się z interwencja kryzysową - zrób to!
Wiesz, ja cholernie nie chcę być wyrocznią w Twojej sprawie, ale mam świadomość tego, że przemoc domowa zwykle nie kończy się nagłą zmianą osobowości kata...

Jestem z Tobą!
mel.

PS. Może się zdarzyć, że zaczniesz się łamać w chwili, kiedy będziesz miała telefon w ręce. Przypomnij sobie wtedy, jak się czułaś, kiedy on Cię bił i nazywał "dziwką".
melody
 

Postprzez ParagrafKatowice » 5 kwi 2009, o 22:56

No i jak już mi się wszystko w miarę poukładało w głowie , jak już podjęłam decyzję o przeprowadzeniu decydującej rozmowy to ... mój mąż złamał nogę !!! I jak tu teraz się wyprowadzić ?! Jak rozmawiać o separacji ?! W dodatku to złamanie w kostce więc ma absolutny zakaz stawania na tej nodze bo istnieje możliwość przemieszczenia się kości a wtedy obowiązkowo operacja żeby to nastawić ... Choć może to dobrze ? Może siedząc w domu będzie miał czas przemyśleć pewne sprawy ?
ParagrafKatowice
 
Posty: 12
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 00:17

Postprzez cvbnm » 5 kwi 2009, o 22:59

wg mnie idealny moment
nie zaatakuje
cvbnm
 

Postprzez sikorkaa » 5 kwi 2009, o 23:12

---------- 23:00 05.04.2009 ----------

ParagrafKatowice napisał(a):... mój mąż złamał nogę !!! I jak tu teraz się wyprowadzić ?! Jak rozmawiać o separacji ?!


co ma piernik do wiatraka?? :shock:
zlamal noge a nie szczeke wiec rozmawiac moze. a poza tym, Ty sie dziewczyno pakuj a nie trac czasu na jalowe dyskusje z tym bokserem. chory facet jest jak Ci to robi, wiec zadne umoralniajace gadki niczego nie zalatwia. facet potrzebuje terapii a Ty swietego spokoju.

oj kolezanko, widze ze bedziesz teraz na sile szukala wymowek, zeby ciagle w tym tkwic - klasyczny syndrom wspoluzaleznienia :(

---------- 23:05 ----------

ParagrafKatowice napisał(a):mimo wszystko mam poczucie własnej wartości i atrakcyjności , jestem młoda , inteligentna , mam poczucie humoru


no to teraz to poczucie wprowadz w czyn, powodzenia !! :)

---------- 23:07 ----------

ParagrafKatowice napisał(a):Zgwałcić mnie nie zgwałci ponieważ rzadko się kochamy


no pewnie, bo Ty go tak dobrze znasz ze przewidujesz co zrobi a czego nie :shock:
gosc z zasadami widac - po mordzie to i owszem, ale miedzy nogi to juz nie w jego stylu :shock:

---------- 23:08 ----------

w swoim 1. poscie napisalas :
przecież tak naprawdę wiem że on się nie zmieni
no to o jakim siedzeniu w domu i przemysleniu teraz mowisz??

---------- 23:10 ----------

ParagrafKatowice napisał(a):w małżeństwo nikt się nie chce wtrącać

to Ty sie wtrac, w koncu Tobie powinno najbardziej zalezec na sobie samej.

---------- 23:12 ----------

ParagrafKatowice napisał(a):nie mam serca żeby go posadzić ,mam za dobre serce , nie potrafiłabym zeznawać przeciwko niemu


skoro masz za miekie serce to gratuluje twardej dupy do przyjmowania klapsow :shock:
Ostatnio edytowano 5 kwi 2009, o 23:16 przez sikorkaa, łącznie edytowano 1 raz
sikorkaa
 

Postprzez ParagrafKatowice » 5 kwi 2009, o 23:15

A no to ma piernik do wiatraka że ani zakupów nie zrobi , ani na kontrolę do poradni nie zajdzie ani w ogóle nic , o kulach ciężko mu do ubikacji nawet dojść , poza tym boli go strasznie ( może to kara boska na niego spadła :wink: ) Więc jak się tu dogadać , w dodatku na tak poważny temat jak co dalej z "naszym" życiem ?
Owszem , jest damskim bokserem ale jak ja byłam chora to się mną naprawdę opiekował więc teraz moja kolej .
ParagrafKatowice
 
Posty: 12
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 00:17

Postprzez sikorkaa » 5 kwi 2009, o 23:19

---------- 23:17 05.04.2009 ----------

ParagrafKatowice napisał(a):A no to ma piernik do wiatraka że ani zakupów nie zrobi , ani na kontrolę do poradni nie zajdzie ani w ogóle nic , o kulach ciężko mu do ubikacji nawet dojść , poza tym boli go strasznie


biedaczek .... :(

---------- 23:19 ----------

ParagrafKatowice napisał(a):Owszem , jest damskim bokserem ale jak ja byłam chora to się mną naprawdę opiekował więc teraz moja kolej .


to jak Ty taka bardzo za ta regulą wzajemnosci jestes to moze i z przemoca tak powinnas zrobic, co?? jak Ty tam kiedys za cos dostalas to teraz jego kolej :shock: (a nie, przepraszam, przeciez Ty to serce takie miekkie masz)
sikorkaa
 

Postprzez ewka » 5 kwi 2009, o 23:21

Sikorka jaka ostra dzisiaj;))

Ja rozumiem, że w tym momencie (złamana noga) trudno podejmować jakieś kroki... na pewno (o ironio!) będziesz miała jako-taki spokój, a on czas na przemyślenia. Może da się namówić na terapię?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez sikorkaa » 5 kwi 2009, o 23:27

ewka napisał(a):Sikorka jaka ostra dzisiaj;))



paragrafko droga, jesli i Ty tak to odebralas, to wybacz za forme - zal mi Cie po prostu i szczerze wspolczuje Ci sytuacji w ktorej przyszlo Ci zyc, dlatego chce Ci uswiadomic i wstrzasnac Toba bo MASZ PELNE PRAWO do szczescia, do zycia bez bolu, bez ponizenia. tak bardzo dotyka mnie niezawiniona krzywda. tak strasznie nienawidze hitlera !!!!
sikorkaa
 

Postprzez ParagrafKatowice » 6 kwi 2009, o 00:15

Odebrałam to to prawidłowo , o ironia , ja też czasami jakiejś kumpeli w ostrych słowach tłumaczyłam co ma zrobić , właśnie po to żeby nią wstrząsnąć . Też tak sobie pomyślałam że może teraz ja powinnam mu się "odwdzięczyć" ? Teraz on jest w "mojej" sytuacji , bezbronny , obolały , zależny od moich humorków ... Ale ja tak NIE POTRAFIĘ :!: Nie jestem sadystką i nie chcę nią być , chcę kochać i być kochaną , okazywać czułość i troskę i żeby on to odwzajemniał , przytulać i być przytulana , w zdrowiu i w chorobie , w szczęściu i nieszczęściu , wtedy gdy są problemy i gdy ich nie ma , ale dość już rękoczynów !!! Czasem wydaje mi się że on tak postępuje bo nie ma innych argumentów więc zawsze pozostaje waga 47 kg:90 kg ...
ParagrafKatowice
 
Posty: 12
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 00:17

Postprzez woman » 6 kwi 2009, o 00:24

ParagrafKatowice, uwierz, że zawsze znajdzie się jakieś ale, nieodpowiedni moment, milion wymówek.
Jeśli nie zmienisz swojego myślenia, to za kilka lat będziesz w tym samym punkcie, bogatsza o dziesiątki siniaków, zaszczuta i psychicznie zgnębionam a Twoja samoocena bęzie równa zeru.
Przepraszam za szczerość.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Abssinth » 6 kwi 2009, o 08:51

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3956146

Paragrafko....nie jestes sama z takim problemem. podobnych kobiet sa tysiace...ja bylam jedna z nich. Juz nie jestem. Juz wiem, czym jest prawdziwa milosc, i mezczyzna, ktorego nie musze sie bac.

Psychotekst mi strasznie pomogl, drugim miejscem, gdzie znalazlam madrosc i sile - bylo forum ,do ktorego link podaje powyzej...

nie daj sie dziewczyno...

sciskam mocno,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez cvbnm » 6 kwi 2009, o 09:51

paragrafko, moze po prostu nie jestes gotowa na dzialanie.
jeszcze za malo cie stlukl... :(

jaki wg ciebie byl by IDEALNY moment na rozmowe i zmiane?

po drugi: co sie zmieni wg ciebie jesli bedziesz "kochać okazywać czułość i troskę przytulać w zdrowiu i w chorobie , w szczęściu i nieszczęściu , wtedy gdy są problemy i gdy ich nie ma "

skad sie wezmie odwzajemnienie?
cvbnm
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 219 gości

cron