Czy to ma sens?

Problemy z partnerami.

Postprzez tenia554 » 14 mar 2009, o 17:31

Ja zrozumiałam że chodzi o odległość,młodych kochających się ludzi.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 14 mar 2009, o 19:11

A ja rozumiem, że Wera ma (miała) ochotę pogadać na temat swojego związku. No bo dlaczego nie? Zwłaszcza, że jest odległość i jest czasami ciężko.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez wera » 14 mar 2009, o 21:48

Ewka, masz racje. Chciałam pogadać i nadal chce o swoim związku. Czasem wydaje mi się, że to wszystko nie ma sensu właśnie przez dużą odległość która nas dzieli. Przez tą odległość jest właśnie bardzo ciężko. Jednak...kocham Radka, chce z nim być i mam nadzieje, że uda nam się i już zawsze będziemy razem.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez tenia554 » 14 mar 2009, o 22:00

Za jaki okres czasu planujecie być razem?
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez mała20 » 14 mar 2009, o 22:03

a ja również zgadzam się z ewą. wera po prostu chciała wiedzieć jak to wyglada z perspektywy trzeciej osoby. wero a czy nie ma możliwości żebyś ty wprowadziła się do niego lub on do ciebie ??? tak jak mówisz wszystko jest super tylko ta odległość pozdrawiam
Avatar użytkownika
mała20
 
Posty: 10
Dołączył(a): 14 mar 2009, o 18:43

Postprzez wera » 14 mar 2009, o 22:17

Ja mogę się przenieść w jego okolice, ale musze mieć najpierw na to pieniądze. Właściwie jest to jedyny problem - brak funduszy. Potrzebna jest spora kasa by zacząć życie w nowym miejscu zdala od rodziny, a my jej właśnie nie posiadamy.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez KATKA » 14 mar 2009, o 22:51

kobiety, które kochają za bardzo zawsze bedą swoich facetów tłumaczyć...bez urazy...nie mam tu nic do tego konkretnego mężczyzny...widzisz....masz racje w żadnym zwiazku nie jest idealne...zdarzają się kłótnie..... przykre słowa....ja się bardziej zastanawiam nad samym powodem załozenia wątku....coś musi Cię gryźc skoro tu weszłaś i napisałaś....do końca pewnie nie wiesz co...kochasz swojego meżczyznę wieć to naturalne, ze bedziesz go bronic pomimo tego, ze sama go "skrytykowałaś"
Kwestia związku an odległosć wyglada tak...dopóki nie zamieszkacie razem....to nigdy nie wiadomo....w sumie jak zamieszkacie to tez moze sie za pare lat dopiero coś okazać....nikt nie powiedział jak to musi wygladac.....wiem troche mieszam w wypowiedzi....Uważam jednak, ze nie jestesmyw stanie przewidzieć co bedzie...szkoda więc zakładać, ze moze się nie udac...warto tu jednak zaznaczyć, zebyś znalazła miejsce dla siebie....problem w zwiazkach na odległosc polega na tym, ze jak już się widzicie czy rozmawiacie...to jestś cała dla niego....bo amcie mało czasu...zawsze bedziesz dla tej chwili wszystko rzucać...u mnie wyladało to podonie....przez pierwszy rok widywanie codziennie bez weekendów na chwile kolejne 4 lata co weekend....aż przyszło zamieszkanie razem i nie wyszło....
Jakby nie było Ty jesteś najwazniejsza pamietaj o tym...musicie się starać jak najbardziej być też dla siebie....ale do tego stopnia zeby w razie czego nie zostać na koniec bez niczego...
w sumie to zastanawiam się czy ktokolwiek cokolwiek z tej moejj paplaniny dzisiaj coś wyniesie :P
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez wera » 14 mar 2009, o 23:24

Tak, wiem, zderzenie z rzeczywistością bywa brutalne. Ja swojego Radka nie bronie. Potrafię go opieprzyć i powiedzieć co mnie denerwuje, co boli.
Wątek założyłam dlatego, że chciałam poznać zdanie ludzi patrzących na to z boku. Dzieli nas duża odległość i dlatego zastanawiam się czy to wszystko ma sens. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia bez niego, a on beze mnie. Właściwie to długo walczyliśmy o to by móc razem. Na początku naszej znajomości się w sobie zakochaliśmy, ale nie mieliśmy odwagi się spotkać (poznaliśmy się na czacie). Później byliśmy przyjaciółmi a w końcu uczucie znów się na nowo zrodziło ale o wiele silniejsze niż prawie cztery lata temu. Spotkaliśmy się we Wrocławiu 15 października (wcześniej widzieliśmy się raz w Poznaniu) i złożyliśmy sobie coś w rodzaju przysięgi. Wtedy oboje byliśmy pewni, że po tych wszystkich trudnościach chcemy być razem. A teraz mnie dopadły wątpliwości czy to wszystko ma jakikolwiek sens...
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez tenia554 » 14 mar 2009, o 23:59

Aby uzyskać odpowiedz na zadane pytanie,musisz zapytać swojego serca.Faktem jest,że znacie się bardzo krótko i rzadko widujecie.Może być to prawdziwa miłość,ale może to być również pragnienie miłości ,ucieczka z domu rodzinnego w którym jest Ci żle.Pomyśl o tym,czy jesteś gotowa na ten związek w którym nic nie ma napewno.Nie wiadomo kiedy i nie wiadomo gdzie.Ale jeśli jesteś pewna swoich i jego uczuć,jeśli wiesz że jest mężczyzną twojego życia to nie powinnaś mieć żadnych wątpliwości.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 15 mar 2009, o 11:20

wera napisał(a):A teraz mnie dopadły wątpliwości czy to wszystko ma jakikolwiek sens...

Jeżeli jest trudno (odległość) to wcale nie znaczy, że tego sensu nie ma.
Jeżeli jest miłość, to zawsze jest sens.
Jeżeli sensu nie ma... to dlaczego niby?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez wera » 15 mar 2009, o 14:05

Tenia, my się znamy już ponad 4 lata i przez ten czas byliśmy przyjaciółmi, a potem się w sobie zakochaliśmy.
Jestem pewna, że to ten jeden jedyny. Nigdy wcześniej nie czułam tego tak mocno.
Wcześniej byłam w trzyletnim związku, ale nawet na początku nie czułam tego co teraz. Z Radkiem po prostu rozumiemy się bez słów. A wątpliwości mam chyba tylko przez złe doświadczenia.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez tenia554 » 16 mar 2009, o 22:43

Wero skoro jest jak piszesz i oboje czujecie to samo,to żadna odległość nie może być przeszkodą.Życzę Ci z całego serca,aby wam się udało.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez wera » 18 mar 2009, o 11:34

Teniu, bardzo Ci dziękuje. Mam nadzieję, że już niedługo będę na stałe przy Radku. On bardzo tego potrzebuje. Wczoraj powiedział mi, że bardzo mnie kocha i, że chciałby ze mną porozmawiać, ale tak normalnie, a nie przez telefon. Mówił również, że ma tam wielu znajomych i przyjaciół, ale z nikim nie może rozmawiać tak jak ze mną, bo ja jestem niezastąpiona.
Wiem, że jego ta odległość również dobija.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez ewka » 18 mar 2009, o 11:41

:hura: :serce2: :serce2: :serce2: :hura:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez wera » 19 mar 2009, o 13:34

Chyba w życiu nie byłam tak zakochana. Jest wspaniale. Radek bardzo się stara.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości

cron