Paul Tournier napisał:

Problemy z partnerami.

Postprzez Ladybird » 9 wrz 2008, o 19:30

masz racje Ewa, niestety tak jest. Oni nie potrafia rozmawiac ,a juz o uczuciach w szczegolniosci. Stad potem biora sie nasze bledne interpretacje, a nawet czesto koniec czegos pieknego. Tak jak w moim przypadku, o malo co. Dopiero teraz slodki chlopiec sie odblokowal i tak mnie teraz kocha, pisze ,rozmawia. A wczesniej?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Szafirowa » 10 wrz 2008, o 07:52

Ewa, dzięki Twojemu cytatowi spędziliśmy wczoraj taki zwyczajny ale piękny przez to wieczór.
Mąż powiedział: uwielbiam, kiedy jesteś szczęśliwa.
Tak tylko chciałam napisać, żebyś wiedziała, że przypomniałaś mi tymi słowami 'fundamenty' wszystkich relacji - szczery dialog.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Justa » 10 wrz 2008, o 08:20

Abssinth napisał(a):...ustawia kobiete w roli takiej mamusi, ktora ma te uczucia z mezczyzny-syneczka wydobywac, bo on biedactwo nie umie, ale kobieta sie nim zajmie, bo przeciez ona tak bardzo chce zrozumiec biedaczka, ale biedaczek jakos sobie nie potrafi poradzic....


Ja też widzę podobnie cytat podany tu przez ewkę. Jakby to kobieta dźwigała odpowiedzialność za dialog w małżeństwie i to jej zależało bardziej, żeby coś z mężczyzny wydobyć.

Pewnie nie raz tak jest, myślę, że w wielu związkach - ja jednak osobiście się na to nie zgadzam w swoim życiu. I nie chcę tak. I gotowam polemizować, wchodzić w dysputy w tej kwestii...! Tylko nie wiem, czy to akurat tutaj potrzebne. Widać, że kilku osobom ten cytat 'jakoś' pomógł, coś naświetlił, coś popchnął do przodu - i chyba o to najbardziej tu chodzi. :) Każdy buduje swoją rzeczywistość po swojemu. Powodzenia kobitki i faceci!
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez ewka » 10 wrz 2008, o 11:37

kori napisał(a):Jak by nie patrzec to zgadza sie w kazda strone ..

Pozdrówka Kori... jakoś mi uciekł Twój wpis, sorki;)

Szafirowa napisał(a):Mąż powiedział: uwielbiam, kiedy jesteś szczęśliwa.

Oj Szafirku... no pięknie! Cieszę się;)

Justa napisał(a):Jakby to kobieta dźwigała odpowiedzialność za dialog w małżeństwie i to jej zależało bardziej, żeby coś z mężczyzny wydobyć.

Ja nie czytam tego jako dźwigania odpowiedzialności... ja to czytam bardziej jako odpowiednie wykorzystanie "narzędzia", jakie się posiada. Porównując to go gotowania obiadów w domu... gotuje ten, któremu wychodzi to lepiej czy wg jakiegoś tam poradnikowego schematu?

No i to, że jej niby zależy bardziej... no kurczę zależy! Nie słyszałam, nie widziałam, nie czytałam, by jakikolwiek mężczyzna narzekał na brak rozmów, dialogów, wyznań... to chyba jednak coś w tym jest.

Tak myślę... co nie znaczy, że mam rację;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kori » 10 wrz 2008, o 12:04

Nie ma szprawy Ewa, siem nie gniewam ;) i tez pozdrawiam :)

Hm.. Gryzlam sie nie dawno ze zrozumieniem jednej z moich relacji, z facetem oczywiscie. Czytajc ten cytat doznalam olsnienia i przypomnialam sobie co z czym sie je .. Jakie moga podstawy niektorych zachowan.. Jak widac, nic nie dzieje sie bez przyczyny :)

Abssi .. Jak dla mnie, jest duzo prawdy w tym co piszesz. Ale .. metoda zlotego srodka, dla mnie, jest uzycie tego cytatu .. jak slusznie napisala Ewa, jako narzedzia.

Pozdrowienia dziewczyny :)
kori
 
Posty: 40
Dołączył(a): 29 sie 2008, o 09:27

Postprzez carita » 10 wrz 2008, o 14:31

Ja bym ten cytat skróciła i zostawiła: „Prawdziwy dialog w małżeństwie, a dla kobiety w szczególności, oznacza rozmowę na temat uczuć”. Uczuć, które są w kobiecie, o których nie mówi, które pokazuje czasem swoim zachowaniem, których każe się domyślać, a mężczyzna nie potrafi się domyśleć, że jej zachowanie ma związek z tym, co zrobił np. tydzień temu lub czego nie zrobił, czym ją uraził, zranił... Jako kobiety i matki wiemy, że jak dziecko coś zrobi złego, to mówimy mu co zrobiło źle i wymierzamy mu karę bezpośrednio po tym, jak coś zrobiło, a nie kilka dni po. To samo dotyczy tresowania psa (przepraszam za postawienie w jednej linii dziecka i psa, chodzi mi o metodę). Ale nie potrafimy metody „od razu” zastosować w swoich związkach. Ileż by było mniej nieporozumień i awantur, gdybyśmy mówiły od razu, spokojnie, o co nam chodzi, a nie oczekiwały, że facet się domyśli. Być może mężczyźni mają problem z powiedzeniem „kocham Cię” i wolą to wyrazić przez zrobienie czegoś w domu. Ale za to potrafią mówić od razu o wszystkich innych uczuciach, jakie się w nich rodzą. A my za to potrafimy mówić „kocham Cię”, za to nie umiemy powiedzieć, że czujemy się niepewne i zagrożone, złe, bo np. od tygodnia nie wiemy, dlaczego mąż przychodzi z pracy później niż zwykle. I w takiej sytuacji wolimy się domyślać, stwarzać niemiłą atmosferę, w końcu doprowadzić do kłótni o coś. Ja stawiam tezę, że to nam tak naprawdę jest trudno mówić mężczyznom o własnych uczuciach i emocjach. Łatwiej do koleżanki, na forum... Dlaczego?
Avatar użytkownika
carita
 
Posty: 133
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 11:23

Postprzez ewka » 11 wrz 2008, o 18:43

To prawda... wydaje nam się, że jeśli kocha - widzi na wskroś i powinien WIEDZIEĆ, dlaczego mamy focha czy co tam po głowie nam chodzi. A my? Zamiast jasno powiedzieć - fochujemy dalej.

No niestety, nieumiejętność dialogu nikomu na dobre nie wychodzi.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 17 wrz 2008, o 10:56

Czasami jest to walenie glowa o mur a wlasciwie w pancerzyk :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 18 wrz 2008, o 00:31

Ale zawsze jest nadzieja (i szansa!), że pancerzyk pęknie.
:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 18 wrz 2008, o 00:36

Moze dobrze byloby uzyc czolgu :lol:
:buziaki:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 18 wrz 2008, o 00:46

Czołgiem stają się czasem rzeczy naprawdę niewielkie... tego właśnie nigdy nie wie się do końca;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 214 gości