przez wielorybica » 5 wrz 2008, o 13:58
Kiedyś spotykałam się z facetem, na którym mi zależało i w ogóle, ale on, tak jak ja, był człowiekiem dość powściągliwym i zdystansowanym, a więc to nasze bycie było trochę śmieszne pewnie dla kogoś kto obserwował z boku te nasze podchody.
No i niestety nadszedł moment rozstania. On wyjeżdżał na zawsze na drugi koniec świata no i żadne z nas chyba nie miało wątpliwości, że już się nigdy nie zobaczymy. Zapytałam go wtedy, czy uważał to coś, co nas łączyło za coś więcej niż tylko seks i wspólne wyjścia na imprezy. Ku mojemu zaskoczeniu, on z wyrzutem, powiedział, że i owszem, ale przecież dla mnie to chyba nie miało nigdy większego znaczenia. Ja jeszcze bardziej zaskoczona i zbita z tropu powiedziałam mu, że zależało mi przede wszystkim na nim a nie na seksie bądź wyjściu z nim. No i on wtedy powiedział, że skoro tak to dlaczego nigdy niczego nie zainicjowałam, dlaczego nigdy nie napisałam do niego pierwsza, dlaczego idąc na spacer i przechodząc koło jego domu nie wpadła na herbatę itd itd.
Oj była to dla mnie bolesna lekcja i kto wie jak potoczyłoby się to wszystko, gdybym była trochę odważniejsza i przełamała te swoje fobie, no ale nie o to teraz tu chodzi przecież...najważniejsze, że ja się czegoś nauczyłam i mam nadzieje, że Tobie ta historia w czymś tam pomoże...