znalezione w jednej mądrej książce: "są takie związki, które musisz zakończyć sama".
Przepraszam, ale twój ukochany jest mom zdaniem pięknym przykłądem egoisty i tchórza. Na dodatek nie szanuje ani ciebie, ani żony. Serio go kochasz? Z takimi cechami charakteru? Proszę cię odpowiedz sama sobie na to pytanie szczerze!
Jeśli zdecydujesz się zakończyć (co gorąco ci polecam), to podpowiem ci moją sprawdzoną metodę (często podobno podświadomie stosują ją mężczyźni): weź kartkę i wypisz wszystkie jego wady, nawet te najdrobniejsze jak to, że miał ostatnio skarpetki w niewłaściwym kolorze, ale nie zapominaj o tych najważniejszych: żonaty, egoista, oszust wobec żony, brak cywilnej odwagi wobec ciebie... etc. Potem bardzo intensywnie myśl o tych wadach. Wymawiaj je na głos. Zawsze jak pomyślisz o jakiejś miłej chwili z nim przypomnij sobie jakiś nieprzyjemny szczegół.
Gawoli wyjaśnienia: nie jestem bigotką. Mi się również zdarzały różne rzeczy w życiu i w tym były jakieś tam historie z żonatymi. Ale!!! To były od początku do końca jasno postawione tematy i potem nikt do nikogo pretensji nie miał.