Czemu JA :(

Problemy z partnerami.

Postprzez inka » 18 lut 2008, o 02:20

Ważko przeżylam cos podobnego, tyle ze ja straciłam 4 lata swego zycia na walke z wiatrakami...
Mgiełko zrób co Ci serce podpowiada, ale wiedz ze w odpowiednim momencie trzeba umiec sobie powiedziec dosc...jesli on faktycznie jeszcze jest jedna noga w tamtym zwiazku to faktycznie naprawde nie warto sie pakowac w takie bagno...
...a numery mam i nie skasuje, nie musze bo wiem ze ja sie nie odezwe napewno-za duzo mnie kosztuja kontakty z nim, a on jak napisze to go zbędę....dosyc tego, czas zaczac nowe zycie
Avatar użytkownika
inka
 
Posty: 111
Dołączył(a): 15 wrz 2007, o 20:15
Lokalizacja: Zagłębie/Śląsk

Postprzez gola » 18 lut 2008, o 07:27

o, dokladnie inka
gola
 
Posty: 33
Dołączył(a): 16 lut 2008, o 13:58

Postprzez Mgielka » 18 lut 2008, o 10:25

wiec dziewczyny... jest tak- wczoraj sie zdenerwowalam na niego dzwonie dzwonie a on nic.. wkurzylam sie i mu napisalam ze chce z nim pogadac obojetnie jak moze byc nawet przez sms lub gadu gadu

i tak rozmawialismy az wyciagnelam z niego wszystkie powody dlaczego sie wycofuje... on sie boi bo wszystkie jego poprzednie dziewczyny go zdradzaly wiec mnie przypisal do tego stereotypu, oburzylam sie wytlumaczylam mu jaka ja mam nieciekawa przeszlosc zdziwil sie.. powiedzial tylko ze mam go nie namawiac do zwiazku ze on potrzebuje czasu BO JA MU SIE PRZYZNALAM ZE MI ZALEZY I NIE BEDE TEGO UKRYWAC tak mu napisalam
pisalam tez ze przeciez czemu nie da mi szansy czemu nie chce zaryzykowac a on caly czas tylko o tym ze sie boi

po tej rozmowie wnioskuje ze on ma stracha przed zwiazkiem

ale urywac kontaktu ze mna nie chce, chce nadal sie spotykac pisac smski itp ale tylko nie do zwiazku... I CO JA MAM O TYM MYSLEC???
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez agik » 18 lut 2008, o 10:34

Mgielka
Ale Ty szybka jesteś....
1 lutego byłaś zaangazoawana w inny związek ( albo cos źle zrozumiałam)

Ale jeśli tak- to dziś mamy 18, a Ty się dziwisz, ze nowy facet trochę się asekuruje?

Jesli xle zrozumiałam- to przepraszam
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Ladybird » 18 lut 2008, o 10:39

To juz sukces, ze w ogole chcial z Toba rozmawiac o związku. To przelom, u nich to bardzo cięzko przychodzi. Teraz badź cierpliwa i ciesz sie, ze spotkalas faceta, ktory w takich trudnych chwilach potrafi sie tak szybko otworzyc.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Mgielka » 18 lut 2008, o 10:50

---------- 09:49 18.02.2008 ----------

Agik tamto skonczylo sie szybciej niz sie zaczelo bo nie chcialam z nim zamieszkac postawilam na swoje zycie wybralam wtedy siebie.... szybka nie szybka ale to nie moja wina ze kolezanka mnie przedstawila jemu i ze tak wyszlo Agik winisz Mnie za cos? to nie moja wina serce nie sługa !!! pamietaj

---------- 09:50 ----------

i doskonale wiem co pisalam 1 lutego....
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez Megie » 18 lut 2008, o 11:02

I CO JA MAM O TYM MYSLEC???


Dokladnie to co Ci powiedzial- to nalezaloby sobie myslec
i nic nie obiecywac sobie
rzeczywistosc jest jakas jest
nikogo do milosci do zwiazku nie da sie zmusiac

ale sie tez nie dziwie Agik, ze tak pisze
bo jakos czesto piszesz Mgielko o co roz to nowych facetach
Czy mam rozumiec ze mowimy jeszcze o innym niz ten z dzieckiem co mu sie urodzilo 8 miesiecy temu i kobieta go zostawila w Wigilie? Czy to ten sam, bo ja juz sie gubie...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ewka » 18 lut 2008, o 11:05

Skoro się boi (no tak bywa i to nie Twoja wina), to może na początek bez wielkich deklaracji typu "związek"? Może tak po prostu być ze sobą i obok siebie, poznawać się... dać sobie trochę czasu? Może za bardzo naciskasz?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 18 lut 2008, o 11:32

Mgielka- a co ja mam do obwiniania Cię?

Piszesz, bo widocznie jesteś nieszczęśliwa, albo coś Ci nie pasuje...
zadajesz pytanie, a ja Ci na nie odpowiadam.

Własnie tak myślę- za bardzo gonisz.
Ja bym też uciekła
Sama uciekłas 2 tygodnie temu, a teraz się dziwisz, ze ktoś inny też tak ma?
Po co Ci to?
Ciagle się szarpac, angażowac i płakac w powodu zawodu?

Nie chciałam Ci zrobic przykrości.
Oceniałam sytuacje, a nie Ciebie.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mariusz25 » 18 lut 2008, o 11:46

ja juz rzeczy powyrzucalem bylej
tylko pierscionek zostal
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez mahika » 18 lut 2008, o 12:09

To sprzedaj, na co ma Ci się pałętać, będziesz miał na coś dla siebie kaskę.
Mgiełka, ja myśle ze odczekaj poprostu troche i nie pisz już więcej i nie dzwoń...
A na związek przyjdzie czas. Nie zmusisz go do ZWIĄZKU, a zresztą czym właściwie jest związek. To chyba związanie, czyli więź którą wytworzycie właśnie tymi spotkaniami. Tylko powoli!!
Ja pamiętam, ze po miesiącu bycia z obecnym (albo ex, sama nie wiem) chiałam wyjść za niego za mąż i mieć dzieci (nie powiedziałam mu o tym!!) i bardzo sie oburzyłam jak wynikło z rozmowy ze on nie chce na razie. A swoją drogą to na razie ciągnie sie juz 4,5 roku, właściie to na moje szczęście nie był gotowy :) :) :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 87 gości

cron