to zycie jest niesprawiedliwe. ciagle ktos kogos zdradza, ktos odchodzi, ktos rosci sobie jakies pretensje do kogos, trzeba ciagle miec sie na uwadze, obserwowac, uwzgledniac....
nie chce tak...
chcialabym sobie zyc w spokoju z moim facetem. ale to chyba byloby mozliwe tylko na jakims pustkowiu... wtedy nikt by nic nie chcial od nas i on by nie mial szansy mnie zdradzic.