Pogubilam sie...

Problemy z partnerami.

Postprzez iwox » 20 lis 2007, o 12:29

Ramonko! U mnie bez zmian. Żyję z dnia na dzień. Bez sensu i celu. Mój mąż zachowuje się jak idiota. Kompletnie tego nie rozumiem. Pyta się non stop czy w czymś mi pomóc, zabierając dzieci na pizzę przywozi mi ciepły serniczek, a potem dzwoni z pytaniem czy mi smakował. A ostatnio to już przegiął totalnie. Wybrał się z kochanką na zakupy, chyba już świąteczne i dzwoni do mnie z pytaniem co bym chciała na Mikołaja. Tak mnie wkurzył, że wczoraj jak się spytał jak ja się czuję (jestem chora i leżę w łóżlu) nie wytrzymałam i powiedziałam mu, ze jest ostatnia osobą, którą poproszę o pomoc, że nie chcę jego troski i serniczków, a prezent świąteczny dostałam już od niego, wymarzony i wyśniony, którego nie zapomnę do końca życia w lipcu tego roku (czyli jak odszedł). Odpowiedział "dobrze" i wyszedł.
Ramonko! myślę ze jak przeżyję ten cholerny listopad no i grudzień, święta, Sylwestra to już bedzie dobrze. Przytłacza mnie myśl o pierwszych świętach bez niego, pewnie będę ryczeć jak głupia. Nie potrafię inczej. Jeszcze jestem za słaba, ale po Nowym Roku...
Ściskam Cię mocno
Iwona
iwox
 
Posty: 59
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:02

Postprzez agik » 24 lis 2007, o 23:53

Ramonka Kochana...
A pomyślałas o tym, że niedługo wracasz do Polski?
I te twoje leki, stany przygnebienia- to takie pożegnanie z emigracją?
Zostawiłaś tam kawałek swojego zycia i serca...
Pewnie, ze nie tylko złe wspomnienia Ci towarzyszą...
Jesteś chyba wyjątkową osobą, bardzo bym Cię chciała poznać, robisz rachunek sumienia na bieżąco, zastanawiasz się, analizujesz...
Ramonka! niezła rewolucja się zrobiła w Twoim zyciu, ale świetnie sobie radzisz, poradzisz sobie i teraz.
Zaciśnij zęby i przetrwaj te parę dni jeszcze.

Dobrze bedzie Ramona!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ramona » 25 lis 2007, o 03:50

---------- 02:38 25.11.2007 ----------

A wiesz Agus, pomyslalam o tym...Nie odliczam dni, bo nie wiem co mnie czekam TAM...To prawda, zostawilam tu swoje serce (w wielu innych miejscach rowniez, bo to nie pierwsza moja "emigracja"), ale to miejsce bylo wyjatkowe. Duzo tu bylo rowniez milych wspomnien...
Dzis sobie nawet w glupiej pracy zastanawialam, ze jeszcze 16 dni roboczych w tym miesiacu...Jak latwo sie do wszystkiego przyzwyczaic...
Boje sie tego co bedzie dalej, choc staram sie tych mysli nie dopuszczac do swiadomosci...
Najlepsze, ze wszyscy, WSZYSCY mowia mi, ze i tak tu wroce...
Dzieki Agik, tez bym cie chciala poznac :) Fajna kobitka z ciebie.

---------- 02:50 ----------

A swoja droga, zauwazylam, ze to taki moj sposob...Ucieczka od problemow. Daleko, daleko, a przeciez one i tak dopadaja predzej czy pozniej...
To samo zrobilam prawie 5 lat temu, wybierajac taka droge na walizkach, aby uciec z domu rodzinnego, w ktorym sie dobrze nie czulam, a teraz tam wracam, by uciec stad...
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez agik » 25 lis 2007, o 10:25

"niepokój- lekki wstręt do przyszłości" nie wiem skad ten cytat, ale mi się podoba.
Może trochę straciłaś poczucie kierunku? Znajdziesz go...
Zaczniesz nowe życie...
Dobrze bedzie, Ramonka

I buziak dla Ciebie
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 560 gości