---------- 14:21 28.11.2007 ----------
Biedrona;)Troche Ci zazdroszcze,ze masz juz to za soba,z drugiej strony chciałabym aby mi sie udało..cholera,nie umiem" postawic kropki nad i"Zbyt mocno sie zaangazowałam,zbyt mocno pokochałam.
Trudno mi powiedziec czy nasze sytuacje są podobne,bycmoze tak,tylko ja narazie o tym nie wiem.Bilingu za wrzesien(kiedy bylam w Polsce)nie przysłali,hmm..dziwna sprawa,jak dotad zawsze przysyłali.Dla mnie to pewne ze ma cos na sumieniu,ale co?Nie wiem i nigdy sie juz nie dowiem.W styczniu lub lutym(jeszcze dokładnie nie wiem,to zalezy kiedy dzieci beda mialy ferie)jedziemy do Polski.Ma odbyc sie ta walna dyskusja miedzy nim i ex oczywiscie.Moze wtedy cos wiecej bede mogla powiedziec.Przy mnie nadal nie dzwoni i twierdzi,ze w ogole nie chce dzwonic i rozmawiac z dziecmi dopoki nie porozmawia z zona,bo..nie wiadomo co im o nim naopowiadała(hehe,przeciez On jest niepowazny,ale tak mi niestety to tłumaczy)Zauwazyłam jedną rzecz która skłania mnie do wnikliwszego przygladania sie ich relacjom.Kiedys bardzo narzekał na zone,teraz słysze same zalety,no chyba,ze ja cos przykrego powiem to przyrownuje mnie do niej.Wszystko wskazuje na to ze miłosc do mnie umarła i po co jeszcze z nim jestem?Ano dlatego,ze nie zawsze tak jest.Są chwile kiedy przytuli mnie,oplecie sobą jak bluszcz i powtarza,ze nie mogłby juz beze mnie zyc.Czasem okazuje ludzka nature
i zapłacze,wrazliwy jest rowniez na czyjąs krzywde,wzrusza się,często przynosi kawe do łozka i pobiegnie po cos słodkiego do sklepu kiedy mam ochotę.Problem w tym ze te piękne wspomnienia i dobre chwile przeplatają się z kłamstwami i działaniem za moimi plecami.Miesza mi się wszystko.Gdzie prawda?!
---------- 14:40 ----------
hej Agik,ja tez go nie lubię,ale kocham
Mamlas,ani ciapciuła nie jest,to nie taki typ.Jest byłym zawodowym wojskowym,to chyba mówi samo za siebie.Myślę,ze zadna takich dupkow z ciepłymi papciami nie lubi,a on robi bardzo dobre pierwsze wrazenie na babkach:jest wygadany(tylko w towarzystwie),zartobliwy i hmm..jakby to ując?..nigdy z niczym dla niego nie ma problemu,czyli bardzo oddany i pomocny kolega,da sie go lubic.Babki przepadaja za takim typem,ma gest,kulturalny,ale nie do przesady,czasem niby z przekąsem,ale strzeli komplement,ze w nocy nie zasniesz i uwierzysz;)I jest duzo w nim(nie wiem jak to odniesc do mezczyzn)kokieterii,ktorej nie zauwazysz poki go dobrze nie poznasz.To doprowadza mnie do rozpaczy.Nienawidze tego w nim!Zazwyczaj konczy sie ta jego kokieteria nasza kłotnia po spotkaniu towarzyskim,bo wszystkie byly zadowolone tylko ja nadeta i zazdrosna.