Wow, jestem pod wrazeniem! Ex oddal mi troche kasy...Nie jakies kolosalne ilosci - ale cos tam, troszeczke.... Juz daje sobie spokoj - nie odzywam sie do niego...Reszte juz olewam. Musze z dala od niego wylizac rany...
Choc jakos takie refleksje mi sie nasunely...Zawsze mialam pecha do facetow - on pierwsza milosc...Ale nikomu na mnie nie zalezalo
Niestety raczej nie jest mi pisana milosc....
Moj byly mowil mi o kolejnych wycieczkach, ze chce sie wyprowadzic w inny rejon, a pozatym, ze prosi Boga o dziecko
, to moze ona juz jest w ciazy...ze mnie odwiedzi w Polsce itd...On to wie, jak mi nacisnac na odcisk, aby mnie zabolalo i abym zalowala...(bo ze mna nie chcial jezdzic na wycieczki, wyprowadzac sie w inne rejony, a tymbardziej planowac dziecka
mimo zapewnien o wielkiej milosci...heh)Po co on mi to mowi...Bylam taka poczekalnia chyba...Przykre...
Reszte pozostawiam jego sumieniu...