Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Problemy z partnerami.

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ewka » 26 sty 2012, o 08:38

Myślę, że może to być potrzeba usłyszenia czegoś, co "pokaże", że ten ktoś jest w czymś (czymkolwiek) gorszy, że nie warto było. I że dla złamanego poczucia własnej wartości może to być potrzebne. Do odbudowy.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 26 sty 2012, o 14:36

laff
Dokladnie jest tak jak pisze ewka.Na poczätku chcialem to inaczej rozegrac z tym gosciem ale wytlumaczyliscie mi,ze nie tedy droga.Zreszta,bijäc sie z g... mozesz sie pobrudzic.
A odnosnie mnie,troszke lepiej sie czuje.Troszke...ALE DAM RADE!DLA SIEBIE!
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez anulka81 » 26 sty 2012, o 16:33

:ok: :ok:
Avatar użytkownika
anulka81
 
Posty: 264
Dołączył(a): 20 gru 2011, o 02:34
Lokalizacja: uk

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Laff » 26 sty 2012, o 19:01

Przez tą potrzebę on zniszczył sobie życie. Udowadnianie, że jest lepszy stało się jego obsesją. Lepszy za wszelką cenę - kłamstw, manipulacji, przekrętów... Straszne. Gdy zaszłam w ciążę - to stało się dla niego oczywiste, że ja również go zdradziłam. Do dzisiaj mogę usłyszeć jeszcze różne historie, jak to się gdzieś z kimś ściskałam czy całowałam, czy do jego domu przyprowadzałam, czy mieszkałam... ach... Strasznie niesprawiedliwe. To był dla mnie szok a boli jak cholera i nie wiem, czy kiedykolwiek przestanie... Janku, nie pozwól aby z Tobą stało się coś podobnego! Nie warto! Naprawdę kochałam tego człowiek - tak bardzo, że nie potrafię go teraz znienawidzić. Chciałam z nim spędzić życie, to jego wybrałam na ojca mojego dziecka... A on to zrujnował z powodu obsesji...
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez lili » 27 sty 2012, o 00:23

Janek,

też jak przedmówcy odradzam dowiadywanie się na temat tego faceta. Po co Ci to? Nic nie wnosi do sprawy. To Twoja żona nawaliła, nie on, on nawet jeśli wiedział, że ona ma męża, to po prostu był nieuczciwy wplątując się w romans z mężatką, a jeśli ma sam swoją rodzinę to jest po prostu... XXX ... :) no :) ale to nie z nim wszak się żeniłeś, czy tak?
Ja poznałam moją "konkurentkę", ba, nawet miło sobie pogawędziłyśmy i niewykluczone, że gdybyśmy się poznały w innych okolicznościach, to zostałybyśmy koleżankami, aczkolwiek na tamten moment takie spotkanie było po prostu dla nas obu przykre i upokarzające. I nic nie wniosło do moich relacji z tym panem ani do jej z nim relacji.

Czy zostałam? Pytasz o to czy zostałam z nim czy wtedy zostałam i nie wyjechałam na wakacje? A) tak niestety zostałam z nim B) tak niestety zostałam wtedy i nigdzie nie wyjechałam, głównie dlatego, że z nerwów w dwa dni dostałam gorączki i złożona chorobą w ogóle ledwo chodziłam :D oraz dlatego, że nie miałam odwagi komukolwiek powiedzieć, co się stało. Jak żałuję, że nikt obok mnie nie wziął mnie za uszy i nie wsadził do samolotu, choćby samej. Sama niestety byłam kupką nieszczęścia i zupełnie nie ogarniałam sytuacji, może byłam za młoda a przez to za głupia a może po prostu każdy w takiej sytuacji jest za młody i za głupi...

Wyjedź, naprawdę, gdziekolwiek, nie musi być Egipt, może być Szczawnica i narty. Z odległości łatwiej ochłonąć. Jednak czego oczy nie widzą jak mówi stare przysłowie... Zajmiesz myśli (a jak narty to może i ciało). Wtedy łatwiej Ci będzie dojść do jakichś konstruktywnych wniosków. Nie muszę dodawać, jakie jest moje stanowisko i co Ci odradzam a co doradzam :), z resztą i tak wiem, że zrobisz co uważasz, niekoniecznie to co się okaże dla Ciebie dobre na dłuższą metę... Dlatego właśnie zachęcam Cię do wyjazdu i do nabrania dystansu, bo póki co przemawiają przez Ciebie emocje, a musisz się teraz o siebie zatroszczyć i potrzebny Ci do tego umysł a nie serce.

Trzymam kciuki

lili
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez woman » 27 sty 2012, o 10:10

A ja nie wierzę, że w tej sytuacji jakikolwiek wyjazd jest w stanie odciągnąć myśli od zdrady, albo że pozwoli nabrać dystansu.
Chyba że roczny..
Może z zaufanymi przyjaciółmi, żeby nie było pustki, żeby były rozmowy i żeby coś się działo.
Chociaż i w tym przypadku mam wątpliwości.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ewka » 30 sty 2012, o 13:54

Jak się miewasz Jasiek?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 30 sty 2012, o 20:14

ewuniu
Troszeczkę lepiej jest,spać już nawet moge od północy do 6,a to juz poprawa.Dałem sobie czas na podjęcie decyzji ale coś mi sie wydaje że nie wybaczę..
A moja zdradziecka żona...
Dużo spi,mówi że mnie kocha,abym nie odchodził i chce mieszkanie kupić.Nie wiem juz czy śmiac się czy płakać...
Wydaje mi się że ona nie zdaje sobie sprawy jak mnie skrzywdziła choć twierdzi że wie co przeżywam.
Na razie powiedziałem jej, że ja nie kupuje z nia nic i w ogóle nie podejmuje żadnych wspólnych decyzji.
Przejde terapie i decyzja napewno będzie
Czasem przebiega mi przez myśl,abym spróbował wybaczyć,ale naprawde nie wiem czy to jest możliwe...
Dziękuje kochani!
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ambrela » 30 sty 2012, o 20:33

Fajnie, bo widać po Tobie, że choćby minimalnie Ci się ułożył miszmasz w głowie :) Takie odnoszę wrażenie, że nawet w inny sposób mówisz w tym momencie o sobie i o swoim stanie.

No i na pewno rozsądnie odpowiadasz swojej żonie. Jak można, będąc na takim rozdrożu myśleć o kupnie mieszkania, skoro Ty nawet nie wiesz czy z nią zostaniesz...
Ona jednak zdaje się w ogóle nie rozumieć powagi sytuacji i chyba w ten sposób jakoś na Ciebie próbuje naciskać, tak mi się wydaje, albo liczy na Twoje nieogarnięcie.

Powodzenia w terapii!

I odzywaj się tu koniecznie czasem, jak Ci idzie i gdzie jesteś na tym rozdrożu...

:kwiatek:
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ewka » 31 sty 2012, o 08:26

Janek S. napisał(a):Przejde terapie i decyzja napewno będzie.

O! I dobrze mówisz! Trzeba dać czasowi czas, a wiele rzeczy może już inaczej wyglądać... mniej zakręconych i pokręconych. No i oswojonych.

Co do wybaczenia, to wiesz... myślę, że gdyby - zrobiłbyś to przede wszystkim dla siebie, co uwolniłoby Cię od złych emocji. I taki moment albo nadejdzie, albo nie nadejdzie... to chyba musi się urodzić gdzieś w środku JA. Nie wiem, czy można to jakoś tam sobie zaplanować, tutaj też potrzebny jest czas. Dobre jest to, że takiej ewentualności nie wykluczasz. Dobre dla Ciebie.

Fajnie, że czujesz się lepiej :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Laff » 3 lut 2012, o 20:55

wybaczyć nie będzie łatwo - z tym nie ma się co śpieszyć. wybaczenie pomaga przejść z danym wydarzeniem do codzienności, nie rozpamiętywać, że to zdarzenie nie ma emocjonalnego wpływu na nas i nasze życie... ale zapomnieć się nie da :/
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ana27 » 3 lut 2012, o 22:47

faktycznie potrzeba czasu....
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 4 lut 2012, o 14:49

Witajcie kochani.
Ja jutro wyjezdzam na pare dni,pomyslec,przemyslec i podjäc ostatecznä decyzje ktorä prawdopodobnie,tak na 90% bedzie,ze odejde od tej niewiernej "zony".Za duzo sie chyba stalo.Ciezko jest byc z niä,majäc w glowie to nagranie jak ten pajac jä pi...
Jak byscie ocenili mä decyzje,Wy ktorym tak duzo zawdzieczam?
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez mahika » 4 lut 2012, o 15:13

nie wiem czy to pytanie do mnie, ale jestem w 100% za...
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ambrela » 4 lut 2012, o 15:29

Nie mnie oceniać ostateczną decyzję, natomiast absolutnie popieram decyzję o wyjeździe i oceniam ją wysoko. Życzę Ci takiej decyzji, która Ciebie uszczęśliwi i to jest najważniejsze :)
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 219 gości