Czy warto...?

Problemy z partnerami.

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 17 sty 2012, o 19:24

Wiem, ze moja naiwnosc moze zatrwazac:) ale nie umime inaczej, poddaje sie emocjom
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mahika » 17 sty 2012, o 19:25

smerfetka0 napisał(a):mufcia ale napisz za kilka lat jak tam ci sie uklada.

Układa nam sie wspaniale.
mamy mieszkanko, psa i dwójkę dzieci.
On jest cudowny, czuły i kochający.
Okazało się ze jest bardzo zaradny.
Nigdy przy nim się nie nudzę,
szanuje mnie, moje zdanie.
Mamy wspólne pasje, zainteresowania.
..........................................
Jest wspaniałym partnerem i ojcem.
A ja jestem szcześliwa.
..........................................


Mniej więcej takiego scenariusza Ci zyczę.
Bo widzę że juz postanowiłaś.
A ja sie go poboję, za Ciebie...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy warto...?

Postprzez ambrela » 17 sty 2012, o 19:26

No to może najwyższa pora się nauczyć? Zamiast pchać się w kolejną niepewną relację. Może w końcu warto by było zadbać o siebie. Na pewno zasługujesz na to.
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 17 sty 2012, o 19:28

To jest silniejsze ode mnie, przerasta mnie; nie daje jesc, odbiera sen, rozkojarza, tak cudownie sie wtedy czuje
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 17 sty 2012, o 19:29

Jak na haju...ostatnio mysle o nim nader czesto, powiedzialam mu o tym tak przewrotnie, po prostu...moze nie powinnam wykladac wszystkich kart na stol
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mahika » 17 sty 2012, o 19:31

pewnie nie, dopiero na drugiej randce :lol:

sorki, żart.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy warto...?

Postprzez Innuendo » 17 sty 2012, o 19:36

mufcia - ja ci powiem tak, nie chciałabym sie wiązać z facetem, który zachowuje się tak jak on, i pomine tu jego życiowe błędy, historie darmatyczne, których się dopuścił - dużo już o tym było;

więc czemu mnie by taki facet nie kręcił? już mówię:

- bo loguje sie na portalach randkowych siedząc w pierdlu, jeśi już bym chciała nawracać na Lepszą Drogę Życiową Zagubioną Owcę - wybrałabym taką, która lepiej rokuje i czas spędzany w pierdlu spędza na :
*czytaniu podręczników by móc dokończyc edukcję,
* albo jeśli to go nie dotyczy - na czytaniu pisarzy różnych stron świata i poszerzaniu horyzontów,
* plus planowaniu tego jak ułożyć sobie życie po wyjściu - co z pracą, gdzie mieszkać, co zrobić ze starymi przyjaciółmi którzy pewnie upomną sie o kontakt, a niekoniecznie pomoże on budować lepsze życie,
* w necie lepiej żeby spędzał czas na pisaniu z specjalistą, na forum wsparcia, na artykułach psychologicznych niż na szukaniu randki, kobitki,
ech.... patrząc na to na co przeznacza czas tuż przed nowym etapem swojego życia - to nie o zmianie on myśli a o pościeli...

- mało się nie zaksztusiłam jak padło:
* "ostrzegam - mam też wady"
* "coś mnie do ciebie ciągnię"
* "masz dobre serce, jesteś dobrą kobietą" "Tyle w tobie ciepła"
to są teksty jak wyjęte z komedii romantycznych w których to on czarny charakter i ona z przerośniętym sercem i bielmem na oczach, no nic - jakby mój facet kiedykolwiek powiedział coś tak wyświechanego i taniego - byłby skreślony, za co? za tani nieoryginalny podryw, za brak szacunku do mojej oryginalności i wyjątkowości, brak szacunku poznaję po tym że posiłkuje się kiepskimi wyćwiczonymi na całych pokoleniach "blondynek" tekstach, które mają zmiękczyć im kolanka, a fuj :-?

- właśnie mi się pomyślało że lubię facetów co niedużo mówią, piszą ale za to po tym co robią mogę o nich wiele powiedzieć, bo skoro mojemu facetwi chce sie 3 razy dziennie wyjść na dwór z psem - znaczy że kocha zwierzęta, on nie mówi i nie pisze w mailu "kocham zwierzęta, zależy mi na tym by nikt ich nie krzywdził, kiedyś przypadkiem kopnąłem psa, ale już tego nigdy nie zrobię, obiecuję", on się 3 razy dziennie ubiera w każdą pogodę i idzie, on się martwi gdy psu coś się dzieje i wyciąga kasę z portfela jadąc jak erką do weta, on znosił starutkiego psa po schodach na spacer gdy tamtemu łapki odmówiły posłuszeństwa, a nigdy nie pisała do nnei listów jak to bardzo a niego animals,
po prostu poznałam go i zobaczyłam że taki jest,
a listów to on pisać wcale nie umie,a lbo niemal wcale

i całe szczęście :mrgreen:
Innuendo
 
Posty: 277
Dołączył(a): 7 kwi 2009, o 23:30

Re: Czy warto...?

Postprzez ambrela » 17 sty 2012, o 19:37

Nie wiem, ja jak nie jem i nie śpię, to się źle czuję, ale co ja tam wiem o szczęściu...
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy warto...?

Postprzez Abssinth » 17 sty 2012, o 19:37

Mufcia...

powiedz prawde dziewczyno

jestes trollem, ktory tutaj co jakis czas przychodzi, zeby sie z nas ponabijac.

juz po raz kolejny piszesz takie same teksty, nie sluchajac nikogo, jakbys byla nacpana.

ostatnio byl chlopak, ktory Cie ponizal w lozku i bral sila analnie pomimo sprzeciwow, teraz jest morderca.

i za kazdym razem tylko powtarzasz 'bo ja juz tak mam, ja lubie takich'...

nie wierze, naprawde nie wierze, ze ktokolwiek moze miec tak w mozgu napaprane, i nie chciec z tym nic robic.
Odmaiwam wiary w to, ze tacy ludzie moga istniec.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 17 sty 2012, o 19:38

Ale to tylko taka kokieteria z mojej strony, nic wiążącego; mysle ze zdaje sobie z tego sprawe, nie jest to zaden eksperyment z mojej strony, naprawde mnie intryguje, jest inteligentny...
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 17 sty 2012, o 19:38

No niestety ale ja naprawde istnieje i wszystko co tu jest napisaen to prawda.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 17 sty 2012, o 19:39

Ja mam czas: nie mam obowiazkow dzieci meza, to wlasnie moze gdybym miala toby mnie zycia nauczylo, a tak nie radze sobie z emocjami
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 17 sty 2012, o 19:44

Innuedno: nie pisalam o tym, ale on uczy sie, stara sie o jak najszybsze wyjscie, jednym slowem prawie kazda gwiazdka przy Twoim wpisie jest na jego korzysc; i nie pisze tego tylko po to zeby go pokazac w korzystynm swietle; moze ja tez podswiadomie mam ochote poczuc sie u jego boku jak mala dziewczynka i nic poza ty? moze oszukuje sama siebie ze chce czegos naprawde wielkiego; jestem niepoukladana.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mahika » 17 sty 2012, o 19:44

Innuendo napisał(a):bo loguje sie na portalach randkowych siedząc w pierdlu,

nie ma takiej możliwości.
Robi to jak jest na przepustkach albo przerwie w karze.
Innuendo napisał(a):to są teksty jak wyjęte z komedii romantycznych

albo podręczników do manipulacji
Innuendo napisał(a):właśnie mi się pomyślało że lubię facetów co niedużo mówią, piszą ale za to po tym co robią mogę o nich wiele powiedzieć,

a no. Mufcia nic nie moze powiedzieć o nim bo go nie zna zupełnie.
A koleś zamiast działaś snuje opowieści.
Najpierw niech się wykaże na wolności - słowa byłego więźnia wciąż mam w głowie... :roll:


Abssinth napisał(a):nie wierze, naprawde nie wierze, ze ktokolwiek moze miec tak w mozgu napaprane, i nie chciec z tym nic robic.
Odmaiwam wiary w to, ze tacy ludzie moga istniec.

Moze to osoba o skłonnościach masochistycznych?

mufcia123 napisał(a):Ja mam czas: nie mam obowiazkow dzieci meza, to wlasnie moze gdybym miala toby mnie zycia nauczylo, a tak nie radze sobie z emocjami


Weź, tylko nie to.
uporządkuj najpierw te emocje, zanim skrzywdzisz jakieś bezbronne duszyczki.
kto Ci takich głupot nagadał :shock: .
Że trzeba mieć dzieci żeby nauczyć sie zycia i uporządkować emocje... :zalamka:
Od tego są specjaliści a nie dzieciaczki :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 17 sty 2012, o 19:52

nnuedno: nie pisalam o tym, ale on uczy sie, stara sie o jak najszybsze wyjscie, jednym slowem prawie kazda gwiazdka przy Twoim wpisie jest na jego korzysc; i nie pisze tego tylko po to zeby go pokazac w korzystynm swietle; moze ja tez podswiadomie mam ochote poczuc sie u jego boku jak mala dziewczynka i nic poza ty? moze oszukuje sama siebie ze chce czegos naprawde wielkiego; jestem niepoukladana.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 206 gości

cron