wczoraj to byl koszmar, pojawilo mi sie niewielkie krwiawienie, zadzwonilam wiec natychmiast na oddzial, moze nienormalna jestem, ale krwawienie w ciazy jest chyba bardzo niebezpiezne, a tu znow szok, nie przyjma mnie! bo krwawienie za male, nie sprawdza, nie zbadaja... wpadlam w histerie.. w koncu zdecydowalam sie i tam pojechalam, powiedzialam, ze nie wyjde dopoki mnie nie zbadaja i nie sprawdza, skonczylo sie wielka awantura, ale mnie w koncu zbadali i okazalo sie ze z ciaza wszystko ok. nazwali mnie histeryczka i zaproponowali wizyte psychiatry... ja i tak uwazam, ze dobrze zrobilam, dzis czuje sie troche lepiej, pare dni temu zmusilam ich tez do zrobienia badan na toksoplazmoze, bo mam kota. czekam na wyniki, strasznie sie martwie.
mala dzis rozrabia i tanczy hip hopa