kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Postprzez biscuit » 8 lip 2011, o 01:08

a wg mnie
pieniądze
i wyprowadzający się facet
to nie są żarty

ja bym zadbała przede wszystkim o pieniądze
korzystając z tego
że jeszcze ma poczucie winy
bo gdy przestanie je mieć
to zadbać o finanse będzie znacznie trudniej

brutalnie brzmi to, co piszę
ale w sytuacjach rozchodzenia się
o wiele częściej statystycznie zdarza się brutalność
niż wspaniałomyślność
pod tym akurat względem

niech to będzie więc głos rozsądku
pomiędzy głosami nadziei
i kobiecego sprytu zmanipulowania gościa
z powrotem do małżeńskiego łoża i stołu
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez doduś » 8 lip 2011, o 09:39

jeśli bedzie to rzeczywiście głos rozsądku to jestem za
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez caterpillar » 8 lip 2011, o 16:10

ale tu nie chodzi ,zeby malgos zbagatelizowala..tylko ostatnio tak jakos "ciagle cos" sie rodzi :)
..przeciez chyba za miesicac mu nie przejdzie juz zupelnie poczucie obowiazku .
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Abssinth » 8 lip 2011, o 16:39

moze przejsc z dnia na dzien...


to tak, jak widzisz swojego partnera, gdy placze, i chcesz go pocieszyc, cos zrobic...a w momencie, gdy Ci 'przejdzie', patrzysz na ta sama sytuacje i myslisz - 'to jego/jej problem, ja musze sie zajac swoimi sprawami'

to przechodzi jak po nacisnieciu przycisku, jak wylaczenie swiatla.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 8 lip 2011, o 21:02

to w takim razie jest jeszcze sad,ktory mu pomoze przypomniec sobie o poczuciu i bowiazku..jednak ja bym tak tego niedemonizowala
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Malgoś » 9 lip 2011, o 06:06

sprawa jest dla mnie poważna i istotna. Do tego troche dziwne zachowanie jak rano we czwartek panu mężowi powiedziałam o mojej złej sytuacji finansowej odp usłyszałam taką"jestem na szkoleniu musze wracać na salę" . Nie oddzwonił po teraz.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez caterpillar » 9 lip 2011, o 15:25

panu mezowi :D

Malgos kurcze ja obawiam sie ,ze on to odbiera jako kolejna proba kontaktu..wiec stad moze ta niechec do rozmowy z Toba i nie branie tego na powaznie :?

rozumiem ,ze jest to dla Ciebie problem i ,ze musisz go rozwiazac..

nie bardzo wiem jak..moze wysli mu mailem jak widzisz to wszystko ze strony finansowej (tylko) i popros aby sie do tego jak najszybciej ustosunkowal.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Malgoś » 9 lip 2011, o 20:46

cat, poniewaz jestem po wizycie u psychologa do 20.07 wytrzymam z tym tematem teraz pomoże mi rodzina . Przygotuje się bez emocji bede rozmawiac z panem mężem
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez caterpillar » 10 lip 2011, o 01:12

czyli tak zdecydowalas na tej rozmowie??

no i slusznie, pan maz poczeka :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Malgoś » 10 lip 2011, o 11:56

po wizycie u psychologa przyjełam jeszcze jedną zasadę - odpowiadać hasłowo na pytania. czyli : tak,nie, dobrze, źle itp. Aby zostawiac niedomówienia aby wzbudzic niepokuj, aby przestał czuć się pewny że ja będę czekać na niego cały czas. Wczoraj dzwonił do mnie rano 2x - nie odebrałam. Wieczorkie 3 sms i tylko odpisałam na ostatniego ok. dziś zadzwonil - odebrałam. odpowiedziałam hasłowo a pan mąż chyba poczuł zdezorientowany i zakończył rozmowe. Zobaczymy jak akcja sie rozwinia teraz to już chyba pozostało mi zagrac vabank :-)
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez ewka » 11 lip 2011, o 09:55

Malgoś napisał(a):po wizycie u psychologa przyjełam jeszcze jedną zasadę - odpowiadać hasłowo na pytania. czyli : tak,nie, dobrze, źle itp.

Podoba mi się.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Malgoś » 11 lip 2011, o 10:31

Panu mężowi ta postawa niepodoba się. Ale postaram się nie poddać .
Ciężko mi jest strasznie z tym ale zostało 9 dni do mojego wyroku :-)
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez blanka77 » 11 lip 2011, o 10:56

Malgoś napisał(a):Panu mężowi ta postawa niepodoba się. Ale postaram się nie poddać .
Ciężko mi jest strasznie z tym ale zostało 9 dni do mojego wyroku :-)


A co mu się tak nie podoba? Że nie może Tobą manipulować i nie kajasz się przed nim??

Tak trzymaj, on nie jest pępkiem świata.

Powodzenia :)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Malgoś » 11 lip 2011, o 11:00

Tak tak dokładnie tak Blanka.
Będę potrzebować Waszego wsparcia w tym bo nauka jest bardzo trudna :-) i boję sie że dopadnie mnie jakaś słabość
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez blanka77 » 11 lip 2011, o 11:05

---------- 11:01 11.07.2011 ----------

Na wsparcie i pomoc zawsze możesz liczyć ;) nie martw się

---------- 11:05 ----------

I nie traktuj tego dnia ostatniego jako wyroku. Bo wyrok to może być dla niego. Wtedy poznasz z jakim człowiekiem byłas związana. To może być przykre, ale scenariusz może być też inny, może Twój mąż skruszeje.

Może umów się z jakimiś przyjaciółmi na kolację, żebyś tak nie siedziała w domu i nie rozmyślała? :)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości