Ciasteczkowa Potworzyca no to możemy się wspierać w zapominaniu:) Dwa lata - kawał czasu... A byłaś na jakiejś terapii, czy sama sobie z tym radzisz?
Się rozpisałam post wcześniej i zapomniałam edytować , stąd post pod postem...
Jacinta napisał(a):Ciasteczkowa Potworzyca no to możemy się wspierać w zapominaniu:) Dwa lata - kawał czasu... A byłaś na jakiejś terapii, czy sama sobie z tym radzisz?
Jacinta napisał(a):sikorka - spójrz na podpis Filemona - wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija! Minie w końcu. Nie chcę płakać do końca życia:)
ewka napisał(a):To naturalne, że do Ciebie to wszystko wraca.
To naturalne, że on chciałby już nie wracać.
Wasze oba podejścia są naturalne, bo tak to po prostu działa:)
Gdybyś to Ty była nim - chciałabyś, aby Ci o tym przypominał... skoro decyzja o wspólnym życiu zapadła, skoro się wybacza i idzie razem dalej? Na pewno byś nie chciała. Nikt by nie chciał. Macie wspólny cel i on jest najważniejszy - idziecie do niego różnymi drogami, ale kierunek jest wspólny. I to jest cała istota rzeczy.
Dasz radę. Wiem!
ewka napisał(a):
Dasz radę. Wiem!
smerfetka0 napisał(a):co jesli ze powie ze moze ? moze nawet bedzie tak myslal... a pozniej wyjdzie jak wyjdzie...
smerfetka0 napisał(a):co jesli ze powie ze moze ?
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 303 gości