Jak dalej żyć.

Problemy z partnerami.

Postprzez Rozpacz » 8 mar 2010, o 18:54

Chce z nim zerwac kontakt. Nie chce z nim byc.
Zerwalam juz wczoraj nasza znajomosc raz na zawsze...
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez Sansevieria » 8 mar 2010, o 19:03

Tak trzymaj, dobra decyzja :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez mahika » 8 mar 2010, o 19:05

dobrze. Teraz myśl tylko o sobie, możesz też poczytac inne wątki, może wpadniesz na jakiś pomysł, jak komuś pomóc, moze coś Ci sie w życiu przytrafiło i chciałabyś się podzielic swoim doświadczeniem.
Teraz trzeba bardzo pomyślec, jak zają sobie czas, jak radzic sobie z natłokiem myśli, nie dopuszczac tych przeróżnych wkrętów. Masz jakieś hobbi? Mówiłaś o tym przyjaciółce? Co ona na to, kiedty się spotkacie.
Najważniejsze żeby przetrwac tenm początek. Potem bedzie coraz lepiej, tak myślę.
Ja bym bardzo chciała żeby Ci się udało, bardzo.... :serce2:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sansevieria » 8 mar 2010, o 19:12

Uzywałyśmy tu okreslenia "szantaż emocjonalny", znalazłam Ci takie coś na ten temat, może się przyda http://kidprotect.pl/forum/viewtopic.php?t=3068
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Rozpacz » 8 mar 2010, o 20:02

Dzis sprawdzilam ostatni raz poczte, potem za tydzien lub wiecej.
Oczywiscie napisal mi jakis rachunek sumienia i przyznal sie ze sie nie cial mimo z ciagle tak mowil i bylam gotowa obledu, przysiegal ze nie uderzy, ze kocha... Jak zwykle...
Ja wierzylam we wszystko, wierzylam ze ktos mnie wreszcie akceptuje i kocha calym soba.
Mam rude wlosy, piegi, alabastrowa cere, piwne oczy, rozowe policzki i jestem kobieta o okraglych ksztaltach. Ze wzgledu na wlosy zawsze jako dziecko mialam przykrosci. Marzylam, ze jak dorosne to sie przefarbuje. Do tego moja waga nie chciala zejsc nizej mimo diet, cwiczen i wysilkow, poddawalam sie czesto. Mama mnie nie akceptuje, obgaduje przed rodzina. Chcialaby zebym byla taka jak ona, szczupla blondyneczka po solarium.
Akceptuje dzis swoje wlosy, sa falowane i do pupy, moja cera jest dla mnie czyms wyjatkowym a piegi dodaja uroku mojemu slodkiemu glosikowi i delikatnej naturze. Tylko mam problem jeszcze z waga, chociaz to tylko kilka zbednych kilogramow. Mam proporcjonalna nature, talie, pelny biust. Szukam w sobie atutow, a ze jestem w wieku dojrzewania i po mamie mam figure to z wiekiem mysle zrzuce kilka kilo tak jak mama ; )
Jestem uczulona na swoj wyglad i ciezko znosze krytyke. Mama wyksztalcila we mnei cos takiego, ze wrecz siebie nienawidze... Nie orzumiem jak moze mnie obgadywac przed rodzina, nazywac 'gruba dupa' czy cos takiego... To bardzo przykre i to tkwi we mnie gleboko i mam problem z akceptacja.
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez Lelula » 9 mar 2010, o 15:11

Jak się dzis czujesz Kasia? :*
Avatar użytkownika
Lelula
 
Posty: 176
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 16:40

Postprzez Rozpacz » 9 mar 2010, o 19:41

---------- 15:33 09.03.2010 ----------

Ladna pogoda... Slonce, lekki mroz, droga ze szkoly ze znajomymi, zajadam sobie kawalek ciasta.
Musialam sprawdzic maila bo czekalam na odp od pewnej osoby, a jakby on napisal to bym nie czytala nawet ale cisza. Nie dzwonil ani nie napisal, ulzylo mi... Straszliwie sie meczylam wczoraj zeby nie sprawdzac poczty... Noc minela spokojnie, wyspalam sie, wieczorem lezalam i sie wyciszalam.
Samopoczucie mam obojetne ale czuje sie strasznie ciezko... Tak mnie do niego ciagnie...

---------- 18:41 ----------

Tak mi zle ;( Nie moge bez niego wytrzymac ;(
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez ewka » 9 mar 2010, o 19:42

Możesz.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Rozpacz » 9 mar 2010, o 20:12

Ale to bardzo trudne
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez Sansevieria » 9 mar 2010, o 20:22

Ale za jakiś czas będzie naprawdę super, daję słowo :) Dasz radę. Wierzę w Ciebie.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Rozpacz » 9 mar 2010, o 20:32

Tak wiem... Ale przetrwac ten czas to dopiero sztuka.
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez Evunia » 9 mar 2010, o 23:13

Kasiu,
przeczytałam cały Twój wątek. Powiem Ci jedno - masz kobieto szczęście, że związek trwał "tylko" 3 lata i że tak szybko doszłaś do wniosku, ze ten związek Ciebie niszczy.

Jak będziesz miała ochotę przeczytaj sobie mój wątek http://www.psychotekst.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=2391 i zobacz w jakie bagno można wpaść - ja jestem w nim 12 lat i strasznie chciałabym mieć takie zacięcie jak ty!
Odkąd pamiętam mój popełniał nie raz samobójstwa, bo chciałam odejść, bo czuł, że się oddalam, nawet kiedys na moich oczach pociął sobie rękę - a ja jak sie rozpłakałam, że to przeze mnie i zostałam dalej z nim. Uwierz nigdy oprócz tej pocietej łapy nic sobie nie zrobił, a wyobraź sobie jak ja szalałam, jakie wyrzuty miałam, jak go po nocach szukałam nad rzeką, w której miał się rzekomo topić.
Potem mnie pobił nie raz i nie dwa, potem zdradził - nie odchodziłam, bo nie umiałam podjąc decyzji, bo sie bałam samotności, bo wydawało mi się, że tak bardzo kocham, że żyć bez niego nie będę potrafiła, bo w końcu wierzyłam w jego cudowne słówka o miłości.

Teraz znowu jestem na etapie wychodzenia z tej toksycznej miłości i po tylu latach uwierz ze to dopiero strasznie ciężkie, ból nie do zniesienia - bo przecież on mnie tak zapewniał o miłości, że jestem tą jedyną. Bzdury!
On tez od 2,5 roku jest nie 200 km, ale 3500 km ode mnie - i może dlatego jakoś trochę łatwiej mi jest.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez Rozpacz » 10 mar 2010, o 20:18

Przykro mi...
Zycze powrotu do zdrowego zycia i trzymam goraco kciuki !
Przytulam ;*
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Postprzez ewka » 10 mar 2010, o 20:54

Rozpacz napisał(a):Tak wiem... Ale przetrwac ten czas to dopiero sztuka.

A jaką silną osobą będziesz!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Rozpacz » 11 mar 2010, o 19:02

Juz jest lepiej ; )
Zmienilam wczoraj haslo na maila i juz tam nie wejde.
Tylko dopadly mnie w nocy koszmary, jestem okropnie senna, ciagle spie, malo jem, budze sie spocona...
Wiem ze to tez zalezec moze od mojej psychiki ale przeciez bylo ok... Dopiero teraz mnei tak zlapalo.
Moze ktos sie na tym zna, jakiejs witmainy mi brakuje ?
Chodze spac o 18,19... Nie moge pic kawy bo mam nadcisnienie. Jestem nieprzytomna, wiecznie niewyspana...
Moze to dlatego ze zbliza mi sie okres a wtedy to jestem do niczego...
Ale tak czy siak czekam na jakies podpowiedzi ; )

ps. odzywiam sie dobrze, pije duzo wody.
Rozpacz
 
Posty: 96
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 11:31

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 248 gości

cron