Zmęczony samotnością

Problemy z partnerami.

Postprzez miguel » 30 cze 2009, o 18:42

sikorkaa napisał(a):
miguel napisał(a):
Abssinth napisał(a):wrocmy do zainteresowan...masz jakies?

:)


Oczywiście. Niestety są to typowo męskie zainteresowania.

facet, ktory ma meskie zainteresowania jest jak najbardziej stety :ok:

a cos konkretnie mozesz wymienic?


Heh moja eks stwierdziła że fakt iż kompletnie nie interesuję się samochodami ani nie żłopię piwska sprawia że jestem raczej dziwnym mężczyzną i nie uznaje (ona) tego za zaletę:)

Mogę wymieć kilka np. komputery, modelarstwo, fotografia.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez sikorkaa » 30 cze 2009, o 18:54

a czy to, ze nie mam tipsow i ich nie uznaje (u siebie) skresla mnie jako kobiete? :nie: to, co sadza o Tobie inni powinno byc jedynie materialem do przemyslen a nie bezrefleksyjnym przyjeciem, mam nadzieje, ze to wiesz? ;)

wymienione przez Ciebie formy zainteresowan sa jak najbardziej meskie ;) - a co fotografujesz? ludzi? nature?
sikorkaa
 

Postprzez miguel » 30 cze 2009, o 18:58

sikorkaa napisał(a):a czy to, ze nie mam tipsow i ich nie uznaje (u siebie) skresla mnie jako kobiete? :nie: to, co sadza o Tobie inni powinno byc jedynie materialem do przemyslen a nie bezrefleksyjnym przyjeciem, mam nadzieje, ze to wiesz? ;)

wymienione przez Ciebie formy zainteresowan sa jak najbardziej meski ;) - a co fotografujesz? ludzi? nature?


Naturę raczej. Ostatnio mam wprawdzie dłuższy zastój ale zbieram się na jakąś "sesję" w terenie. Niestety przyznam że fajniej byłoby się wybrać z kimś kto również ma takie hobby......no ale.....cóż.

Chciałbym nauczyć się fotografować ludzi ale nie mam chętnych do eksperymentów:)
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez patrysia » 30 cze 2009, o 19:52

Człowiek czasem musi się zdystansowac do otoeczenia i opini ludzi na swój temat, gdybym ja się miała przejmowac tym, że ktos uważa, że jestem taka a taka to dawno jestem w psychiatryku. Nie można ciągle życ z myślą co kto sobie myśli, za kogo Cię ma i jak w jego oczach wyglądasz. Stara prawda jak świat, ze najpierw trzeba siebie zaakceptowac. Mnie rzadko otoczenie akceptuje, ale nauczyłam się z tym życ. Życie jest zbyt cenne bo jest tylko jedno i nie mam zamiaru przejmowac się tym, że komuś się nie podobam.

Moze to coś z pannami było nie tak, a nie z Tobą? Skoro Cię odpychały gdyz uznały, że jestes brzydki to nie uważam, że warto dla takich kobiet w ogole poswiecac czas, a tym bardziej uzalac się nad sobą z tego powodu.
patrysia
 
Posty: 7
Dołączył(a): 28 cze 2009, o 18:16
Lokalizacja: za górami..za lasami...

Postprzez miguel » 16 sie 2009, o 18:28

---------- 22:46 15.07.2009 ----------

patrysia napisał(a):Moze to coś z pannami było nie tak, a nie z Tobą? Skoro Cię odpychały gdyz uznały, że jestes brzydki to nie uważam, że warto dla takich kobiet w ogole poswiecac czas, a tym bardziej uzalac się nad sobą z tego powodu.


Panny były normalne. Najzupełniej zwyczajne. Dziwnym trafem te nieliczne (sztuk dwie) które mnie akceptowały.....nie należały do najzupełniej normalnych.
Trudno. Przecież nie każdemu dane jest mieć powodzenie u płci przeciwnej. Co w tym zresztą nadzwyczajnego?

---------- 18:28 16.08.2009 ----------

Ghrrrrrrr myślałem że poczucie osamotnienia w naturalny sposób przejdzie, bezpowrotnie minie tak jak to zwykle bywało. A tymczasem jest coraz gorzej. Szlag by to trafił.
Wybaczcie że marudzę ale zaczyna mi być chwilami dość ciężko.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez wuweiki » 16 sie 2009, o 18:43

miguel napisał(a):Ghrrrrrrr myślałem że poczucie osamotnienia w naturalny sposób przejdzie, bezpowrotnie minie tak jak to zwykle bywało. A tymczasem jest coraz gorzej. Szlag by to trafił.
Wybaczcie że marudzę ale zaczyna mi być chwilami dość ciężko.

No hej Miguel! Nie ma czego wybaczać, to forum jest między innymi po to aby można było pomarudzić... :kwiatek2:
:)
wuweiki
 

Postprzez lili » 16 sie 2009, o 22:08

no to jest nas już dwoje więc możemy pomarudzić razem
tylko ja wolę marudzić dzielnie i z podniesioną przyłbicą :)
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez miguel » 22 sie 2009, o 09:03

x-yam napisał(a):No hej Miguel! Nie ma czego wybaczać, to forum jest między innymi po to aby można było pomarudzić... :kwiatek2:
:)


Szkoda tylko że z marudzenia nic nie wynika:)
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez samotna_123 » 14 wrz 2009, o 06:06

Może i nic nie wynika ale może ulżyć.

Ja też chętnie pomarudzę...
samotna_123
 
Posty: 35
Dołączył(a): 14 wrz 2009, o 06:01

Postprzez matylda » 15 wrz 2009, o 20:43

miguel napisał(a):A tymczasem jest coraz gorzej. Szlag by to trafił.
Wybaczcie że marudzę ale zaczyna mi być chwilami dość ciężko.


No bo jest ciężko...

Paulo Coelho — Czarownica z Portobello
...uczucie samotności potężnieje, kiedy próbujemy mu się sprzeciwiać, a słabnie, kiedy najzwyczajniej w świecie je ignorujemy...

Tylko jak to zrobić? Ja nie wiem, nie umiem...
:bezradny:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez miguel » 28 wrz 2009, o 16:23

matylda napisał(a):No bo jest ciężko...

Paulo Coelho — Czarownica z Portobello
...uczucie samotności potężnieje, kiedy próbujemy mu się sprzeciwiać, a słabnie, kiedy najzwyczajniej w świecie je ignorujemy...

Tylko jak to zrobić? Ja nie wiem, nie umiem...
:bezradny:


Ignorowanie często oznacza przyzwyczajenie. Jeśli ktoś nie próbuje przeciwstawić się jakiemuś problemowi to oznacza że wcale nie jest to dla niego problem, bądź udaje że go nie (a to prędzej czy później wyjdzie, możliwe że ze zdwojoną siłą)
Nie sposób udawać że nie odczuwa się bólu, można tylko przestać o nim myśleć rzucając się w wir przeróżnych czynności, maksymalnie wypełniając życie tak, że nie ma nawet czasu na przypomnienie sobie o problemie.
Ale wydaje mi się, że to jest tylko złudzenie.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez cvbnm » 28 wrz 2009, o 16:44

jako to rodzaj bolu? jesli ma jakas przyczyne, wyeliminuj ja.
jesli nie - znaczy fantomowy

holubienie bolu rozwija wrazliwosc, sluzy czemus, ale wtedy nie warto miec pretensji, ze jest.
cvbnm
 

Postprzez lili » 28 wrz 2009, o 16:50

miguel napisał(a):Nie sposób udawać że nie odczuwa się bólu, można tylko przestać o nim myśleć rzucając się w wir przeróżnych czynności, maksymalnie wypełniając życie tak, że nie ma nawet czasu na przypomnienie sobie o problemie.
Ale wydaje mi się, że to jest tylko złudzenie.

jasne, że tak, bo to nie jest metoda na życie, ale na przetrwanie najtrudniejszego okresu
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez miguel » 28 wrz 2009, o 17:03

lili napisał(a):
miguel napisał(a):Nie sposób udawać że nie odczuwa się bólu, można tylko przestać o nim myśleć rzucając się w wir przeróżnych czynności, maksymalnie wypełniając życie tak, że nie ma nawet czasu na przypomnienie sobie o problemie.
Ale wydaje mi się, że to jest tylko złudzenie.

jasne, że tak, bo to nie jest metoda na życie, ale na przetrwanie najtrudniejszego okresu


A skąd wiadomo że dany okres jest najtrudniejszy?
W kwestii samotności zauważyłem że co jakiś czas to uczucie bardziej dochodzi do głosu np. ostatnio znowu jest silne. To trochę taka sinusoida - bardzo samotny jestem przez cały czas, ale to uczucie raz jest strasznie silne ,a za jakiś czas mniej dostrzegalne. I tak to się kręci od dawna.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Re: Zmęczony samotnością

Postprzez chlorix » 4 paź 2009, o 11:35

miguel napisał(a):Po prostu nie wiem co mam zrobić. Czy definitywnie dać sobie z tym spokój i wyprzeć pojawiającą się od czasu potrzebę czy może żyć w złudnej nadziei? Perspektyw niestety nie ma, latka lecą, praktycznie 30 na karku. I co z tym zrobić? Kompletnie już nie mam koncepcji.


Ja poraz pierwszy czułem się samotny około 13 lat temu, później byłem w kilku związkach, po bardzo długim związku strasznie się czułem ze swoją samotnością i szukałem na siłę.
chlorix
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 paź 2009, o 11:20

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: epigufie i 79 gości