To moze sie da wyjechac jednak chociaz na pol swiat?
Te Wielkanoc jeszcze wytrzymasz
, a potem sie zobaczy...
Do kolejnych bedzie jeszcze ponad pol roku... Moze tatus sam zrezygnuje, a moze nie bedzie chcial korzystac z wizyt u dzieci? ( kiedys to stanowilo powod do odebrania praw ojcowskich- teraz to nie wiem...)
Dzielisz wlos na czworo, wiesz?
Wierze, ze Cie swiateczne wyjazdy zapalily, ale - kurde
- jakis jeden czy dwa, swiateczne wyjazdy, zeby byly warte rozkruszania kopii i darcia szat? Przeciez to nie na zawsze.
Bedzie dobrze