adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 27 sty 2015, o 23:26

:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

a im bardziej on jest jaki jest tym bardziej dzieci są bliżej mnie :) syn więcej pomaga i więcej rozmawia a córka bardziej się "lepi" :)
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 27 sty 2015, o 23:35

Kochana, dzieci są dziećmi i potrzebują oparcia. Przeświadczenia, że ktos ogarnia ten bałagan. Dlatego miedzy innymi tak zachęcam do jak najszybszego uregulowania tych wizyt. Jak nie będzie przychodził - dzieciom wprawdzie będzie przykro, ale przynajmniej unikną w dalszym życiu bolesnego rozczarowania. Nie ma co nastawiać dzieci przeciwko toksycznemu tatusiowi - wystarczy pozwolic by pokazał jaki jest. :pocieszacz:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez impresja77 » 29 sty 2015, o 00:46

impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 30 sty 2015, o 21:40

miotam się......już wszystko wiem i byłoby ok gdyby nie jedno ..święta.....drugi dzień świąt?.......drugi i czwarty weekend ? ok.....miesiąc wakacji- sierpień ...ok.....drugi tydzień ferii - ok.....wszystko za wolą dziecka - ok....ale świeta?.......jeśli będzie miał zagwarantowany drugi dzień swiat to nigdy z dziećmi nie wyjade sobie tak jak w tym roku......i wielkanoc tak samo?....... :( :?
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez agik » 30 sty 2015, o 21:59

Ale miliony ludzi nie wyjedza nigdzie na swieta...
Jaki to jest problem?
A to juz masz papier ze sadu?
Strasznie to wszystko ekspresowo Ci idzie.

Bedzie dobrze :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 30 sty 2015, o 22:22

:) nieeee aż taka szybka nie jestem :) od prawnika dowiedziałam sie , że tak to bedzie wygladało.....nie chodzi mi o to , że miliony ludzi nigdzie nie jadą na święta....tylko o te miliony , które jednak jadą :)..... że nie będę mogła się wyrwać ....spędzic całych świąt z dala od tego co mnie przytłacza....ze spokojem....bez "szopki".....bo w tym roku do dzieci jakoś nikt nie zatęsknił.....ani babcia ani dziadek ani wujkowie...NIKT.....dwa dni przed wyjazdem zorganizowałam wigilię dla exa i dzieci...przywiózł pół sklepu prezentów od wszystkich ale nikt nawet życzeń dzieciom nie złożył...nawet dziadkowie nie zadzwonili do wnuków ani esemesa nie napisali NIC....więc będę miałą wyrywany ten dzień świąt tylko po to żebym nie mogła spokojnie ich spędzić...tam gdzie dzieci są naprawdę kochane i najważniejsze.......tego się obawiam....eh
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez agik » 30 sty 2015, o 22:48

To moze sie da wyjechac jednak chociaz na pol swiat?
Te Wielkanoc jeszcze wytrzymasz :), a potem sie zobaczy...
Do kolejnych bedzie jeszcze ponad pol roku... Moze tatus sam zrezygnuje, a moze nie bedzie chcial korzystac z wizyt u dzieci? ( kiedys to stanowilo powod do odebrania praw ojcowskich- teraz to nie wiem...)
Dzielisz wlos na czworo, wiesz?
Wierze, ze Cie swiateczne wyjazdy zapalily, ale - kurde :roll: - jakis jeden czy dwa, swiateczne wyjazdy, zeby byly warte rozkruszania kopii i darcia szat? Przeciez to nie na zawsze.

Bedzie dobrze :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 30 sty 2015, o 22:57

Ja bym leciała po sądowym standardzie (sąd lubi proste sprawy, a jak będzie to i tak pani zdecyduje - tako mnie pouczyłą moja prawniczka i miała 100% racji), i tak wyjdzie w praniu czy pan w ogóle po pierwszym okresie starannosci będzie mial czas dla dzieci. Mój ex nie dotrwal w swoich zapałach nawet do pierwszych wakacji. Poza tym zaś zawsze można się spróbować dogadać, ten wyrok to Ci bardziej potrzebny żeby mieć podkładkę pod ewentualne odmawianie.
Oprócz świat są jeszcze długie weekendy, to sobie wyjedziecie :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 31 sty 2015, o 10:07

:) już sie z tym przespałam :) ...jasne dla mojego zdrowia psychicznego warto to zrobić :) zaczyna się weekend....tatuś też przespał się z sądem i dzisiaj przychodzi po córkę...zobaczymy....z synem to zupełnie inna sprawa bo on sam mówi co chce czego nie chce i tutaj ex musi się do niego dostosowac więc tu mam po sprawie :)

ale......wczoraj wpadł do mnie kumpel exa zabrać psa na szkolenie i......niby żartem ale mówi do mnie nagle że obydwoje jesteśmy niedojrzali że się wygłupiamy jak dzieciaki że jeszcze do siebie wrócimy, że ja jeszcze pożałuję że exa pogoniłam, że on jakoś nigdy nie zauważył żeby ex mnie zdradzał.......ŻE CO PROSZĘ???????????????????!!!!!!!!!!!!!

BEZCZELNY........przecież on w ogóle mnie nie zna a exa zna raptem kilka lat.....nic nie wie o naszym życiu ....zastanawia mnie jedna rzecz.......na jakiej podstawie ludziom sie wydaje że mają prawo mnie oceniać?....bo on jest starszy więc wie lepiej? / on ma ok 50 lat/....ja miałam kaprys że się rozwiodłam?.......tzn to było powiedziane takim tonem.....głupiej babie się w głowie poprzewracało powinna w garach siedziec cicho i nie podskakiwac panu....i zaczyna mi opowiadac że w Polsce powinno być jak w krajach arabskich to nie byłoby sprawy......idiota....zapytałąm go czy ja wtedy mogłabym mieć kilku mężów żeby było sprawiedliwie....zniesmaczony był :)........typowy samiec......takimi ludźmi otacza się ex niestety..ale ja więcej do domu nie wpuszczę!
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez impresja77 » 31 sty 2015, o 10:28

A dlaczego kolega szkoli Twojego psa?
Wydaje się, że to właściciel powinien się szkolić z psem ,bo pies jak rozumiem ma się słuchać i wykonywać komendy właściciela,a nie kolegi właściciela.
Ty nie będziesz wiedziała nadal jak masz z psem postępować , a pies nie będzie w ogóle brał Ciebie pod uwagę jeżeli chodzi o posłuszeństwo.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 31 sty 2015, o 11:34

Beta, utrzymywanie kontaktu z kumplem eksia :shock: a na co Ci takie kwiecie?
Facet durny to raz, a dwa - to jest kumpel eksia, nie Twój. Wypad z Twojego życia w tempie przyśpieszonym.
Oraz mnie też się zawsze wydawało, że z wyjątkiem psów dla niewidomych to psy się powinny szkolić z tą osobą, co ma być ich "szefem" później.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 31 sty 2015, o 13:40

bo pies zostanie z exem jak ja sie wyprowadze.......a co do tamtego to tak macie rację...kiedyś pozował na przyjaciela rodziny ale to kumpel exa nie mój zresztą nasi wspólni znajomi też są już tylko jego znajomymi....do mnie nikt się nie odzywa...kurtuazyjne cześć jak juz na mnie wejdą natomiast zaproszenia na kawki, kolacyjnki , grile czy kino skończyły się z chwilą rozwodu tzn exa zapraszają no bo on jest taki pokrzywdzony przecież.....żona odeszła i go zostawiła.....mam to gdzieś, wcale mi na nich akurat nie zalezy....zaczynam starannie dobierać znajomych i otaczać się ludźmi życzliwymi...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 31 sty 2015, o 14:03

To niech eksio migiem psa zabiera, po co zwierzakowi niewinnemu wodę z mózgu robić.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez impresja77 » 31 sty 2015, o 17:10

Weź Ty tych " kawalerów" z psem pogoń i to całe towarzystwo. Poza tym ,jeżeli to byli jego znajomi to są lojalni i nie ma się co dziwić ,tylko przyklasnąć takiej postawie.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 31 sty 2015, o 20:02

bo to byli nasi znajomi...tzn tak mi się wydawało bo jak życie pokazuje jest inaczej.....ale...nie zależy mi na nich zupełnie...staram się zbudowac swoje życie i jestem teraz egoistką myślącą tylko o sobie i swoich dzieciach.....a oni.....właśnie dzisiaj spotkałam jedną parę wcześniej z nami zaprzyjaźnioną....i co? niby wszystko ładnie pięknie ale kończy się jak zawsze czyli podpytywaniem o mnie .....co gdzie jak z kim.....więc nawet chyba lepiej mi bez tych znajomości bo i tak im nie zaufam....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 181 gości

cron