czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Problemy z partnerami.

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez biscuit » 15 lis 2012, o 20:01

buka_lu napisał(a): bardzo kocham swojego pasierba i martwię się gdy coś się z nim dzieje.

buka
ty akurat kochasz swojego pasierba
wiec masz ułatwione zadanie
tylko że ani miłość ani lubienie nie jest na zawołanie
i wymagać tego od swojego partnera nie można
bo nawet jeśli bardzo kocha kobietę
wcale nie musi pokochać ani jej dziecka
ani jej matki, ani jej siostry czy brata
to są po prostu osoby z jej rodziny
których sobie nie wybierał, ale dostał z dobrodziejstwem inwentarza
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez smerfetka0 » 15 lis 2012, o 20:07

bis rozumiem o co ci chodzi, milosc nie jest na zawolanie, ale czy to ze swiadomie wkracza w zwiazek z kobieta z dzieckiem nie powinno oznaczac ze zamierza dzielic obowiazki wychowania dziecka? tym bardziej jesli dziecko jest male i ma ulatwione zadanie na zaprzyjaznienie sie z dzieckiem i utrzymanie z nim dobrych stosunkow pozniej w doroslym jego zyciu (bo ciezej wkroczyc w role macochy czy ojczyma jak dziecko ma juz nascie lat i jest w wieku buntu).

bo skoro wkraczam w rodzine, wiaze sie z ta kobieta/mezczyzna moge sobie nie lubic wtedy mojej tesciowej, mojego szwagra (tu juz zwyklym taktem i kultura jest tolerowac dana osobe ze wzgledu ze to rodzina mojego wybranka), ale jednak twoja najblizsza rodzina z ktora zyjesz 24h na dobe to partner plus dzieci. Staje sie macocha czy ojczymem i moja rodzina nie jest jedynie partnerka i dzieci jakie mi urodzi, ale partnerka i jej wczesniejsze dzieci rowniez.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez ona32 » 15 lis 2012, o 20:13

moj byly narzeczony twierdzil, ze to nie przez dziecko tylko przeze mnie sie wyprowadzil, powiedzial : pamietasz ile razy juz sie chciale wyprowadzic. ja do niego gdybym miala byc szczera to pamietam, ze to bylo juz na poczatku naszej znoajomosc, kiedy sie zdazyles wprowadzic, on odparl, ze nie bedzie ze mna na asz temat rozmawial :(
ja naprawde nie moge zrozumiec jak mozna byc takim zimnym dla kogos z kim sie tyle czasu spedzilo.
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez smerfetka0 » 15 lis 2012, o 20:23

nie wazne przez co, wazne ze okropnie traktowal twoja corke i ciebie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez mahika » 15 lis 2012, o 20:41

Wiesz, z jego punktu widzenia jestes nachalna, nie chce być z Tobą, a Ty wciaz chcesz zeby Ci cos wyjaśniał.
on Ci powiedział co miał do powiedzenia.
dlaczego doszukujesz się drugiego, dziesiatego, dwudziestego dna.
od dawna dawał Ci to do zrozumienia, od dawna mówił,
może ciągle miał nadzieje ze coś w nim się zmieni, ale nie zmieniło.

odszedł, chwała mu za to, że nie znęca się nad Wami, bo mu wygodnie się mieszka i ma dupe na zawołanie.
Bo tacy też są.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez ona32 » 15 lis 2012, o 20:44

powiedzial mi takze, ze nie bylam z nim szczesliwa.
ja mu odparlam, ze nigdy mu tak nie poweidzialam
on na to, ile razy plakalas to co to mialo znaczyc?
ja, ze jezeli bylo nieporozumienie to bylo mi po prostu przykro juz nie wiedzialam co na dany moment zrobic.
on: no to tym bardziej nie powinnismy byc ze soba jak ty nie wiedzialas co robic

Mahika

moze jestem nahalna, raczej napewno, ale czlowiek jak ciagle ma uczucia do drugiej osoby to nie widzi granic :(
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez mahika » 15 lis 2012, o 20:47

Pewnie że tak, ja tylko odpowiadam na pytanie "dlaczego jest taki zimny".
ja doskonale Cię rozumiem, tylko musisz nastawić się na to jak on reaguje na Twoje zaczepki.
Za kazdym razem dostajesz ściera w łeb.
Bo on ci już powiedział co miał powiedzieć, więcej nie wymyśli.
Więc moze tej głowy już nie nadstawiaj w miare mozliwości...
:pocieszacz:
Ostatnio edytowano 15 lis 2012, o 20:48 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez smerfetka0 » 15 lis 2012, o 20:47

uwielbiam ta czesc : ''kochanie tak cie kocham ale widze ze ci zle, ja wiem to lepiej wiec cie rzucam, dla twojego dobra'' :haha:
zalosny koles
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez mahika » 15 lis 2012, o 20:49

Smerfetka, może on już nie wie co wymyślać.
Ostatecznie powiedział co miał do powiedzenia, a Iza chce więcej i więcej.
Na moje oko to on powtarza w kółko to samo, tylko inaczej ubiera w słowa,
a chodzi tylko o jedno.
Nie chce być z Izą, nie kocha jej i wycofał się.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez smerfetka0 » 15 lis 2012, o 20:53

byc moze i tak, nie zmienia to faktu ze nie jest on wart ani jednej chwili wiecej.

ale rozumiem ze ona cierpi i musi troche czasu uplynac zeby nie wsbudzalo to wniej zadnych emocji.

ona a powiedz mi, moze nie doczytalam, nie wiem, jak on sie tak zwracal do twojego dziecka, te historie co opisywalas o relacji jego z twoja corka - co wtedy czulas? jaka byla twoja reakcja? co mowilas dziecku?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez ona32 » 15 lis 2012, o 21:08

tych sytuacji nie bylo niewiadomo jak duzo.
ale kiedy dochodzilo do tego, to czulam smutek, zal, bezsilnosc.
szczerze to wlasnie ostatnimi czasy dopiero to zaczelo wychodzic. byly jakies sytuacje wczesniej ale bardzo sporadyczne.
On potrafil krzyknac glosno.
Byla np. sytuacja kiedy corka cos chciala juz nie pamietam co, to potrafil powiedziec "nie" ale nie wytlumaczyl dlaczego nie (ale pozniej go o to prosilam, zeby tlumaczyl, bo dziecko w tym wieku musi znac podstawy dla "nie").
W sytuacji z kanapkami czulam mega smutek (ale moze to juz bylo jego apogeum??) tak samo w ten piatek, w kotry powiedzial, ze jak corka nie przestanie biegac to dostanie w d...pe. powiedzial, ze odrazu tak sie nie zwrocil tylko najpierw mowil, zeby nie biegala, pozniej, znowu powtorzyl to samo, powiedzial,ze nie bedzie bajek jak bedzie biegac, wtedy ponoc corka odrzekla mama i tak mi wlaczy, na co wtedy on tak zareagowal. moze powinnam to byla inaczej zalatwic? fakt powiedzialam corce,zeby nigdy wiecej nie biegala bo fryzjer to nie boisko i jak sama widzi nikt tu nie biega, poprosilam,zeby przeprosila wujka i powiedziala mu jednoczesnie, ze tez nie wolno sie tak do dzieci zwracac---ponoc podeszla i powiedziala: mama kazala mi ciebie przeprosic.
pewnie tez byl zly,bezradny :((( ja naprawde jestem teraz wrakiem, bo gdybym mogla cofnac czas inaczej pokierowalabym pewne sprawy :(
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez smerfetka0 » 15 lis 2012, o 21:12

aha, czyli on jest dobry, staral sie, ale to twoja corka doprowadzila do tego ze jego starania spelzly na niczym?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez ona32 » 15 lis 2012, o 21:20

smerfetka,

rozumiem ta ironie :(
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez mahika » 15 lis 2012, o 21:27

Iza :pocieszacz:
Co z tym psychologiem, dałabyś radę popracować ze specjalistą nad sobą, poczuciem własnej wartości,
żeby nie było pozamiatane pod dywan, żeby zrozumieć to czego nie rozumiesz,
żeby stworzyć zdrowy związek w przyszłosci?

Nie będę mówić że nie popełniłas błędów w waszej relacji,
a zwłaszcza w relacji Ty i dziecko + partner.
ale nie jesteś omnibusem, nie mozesz wszystkiego wiedzieć,
tak samo jak partner, którego wybierzesz na resztę życia.

Ten nie chciał stawić czoła, to dla Ciebie znak, że to nie ten.

Świat się nie kończy, dla Ciebie moze zaczyna?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez smerfetka0 » 15 lis 2012, o 21:46

no wlasnie, czy chcesz czy nie mahika ma racje....trzeba jakis krok postawic.

zaraz Twoja corka wroci do ciebie (rozumiem ze dalej jest z dziadkami?), i co...chcesz jej pokazac zaplakana mame bez radosci do zycia, chcesz jej pokazac ze swiat sie wali bo sie zwiazek rozwalil i nie wazne czy to byl dobry partner czy zly? to przejdzie na nia.... ona ma czas na zawody milosne, nie musimy przezywac Twoich.

a naprawde masz dla kogo wziac sie w garsc. to kiedy psycholog? naprawde nie moze byc takie ze zle zachowania partnera w stosunku do twojej corki nie wzbudzaja w tobie reakcji obronnych...jak bys poswiecala dziecko po to zeby ktos tam z toba chcial byc. nie mowiac o tym jaki to wplyw ma na twoje zycie.

trzymaj sie :kwiatek: bedzie naprawde dobrze.

jesli moge tak imiennie, a mysle ze sie nie obraza, w koncu opisywaly tu swoje historie, na mysl przychodzi mi zizi i pozytywnieinna, poczytaj ich historie, pokazuja ze zycie po rozstaniu istnieje i ze dobro dziecka wazniejsze od dobra partnera ktory was krzywdzi, skrzywdzona mama skrzywdzone dziecko... i ze naprawde ludzie sobie radza z takimi problemami ze oko bieleje. bedzie dobrze :buziaki:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 270 gości

cron