Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Problemy z partnerami.

Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez Kali » 15 wrz 2012, o 02:38

Witam.
Zakładam nowy wątek ale na temat wałkowany tu na forum już wielokrotnie, ale dla mnie w tej chwili najważniejszy w życiu. Bo całe moje życie przez ostatnie półtora roku zdominował.
Wtedy właśnie rzucił mnie chłopak. Nie jestem siksą, mam 33 lata. Byłam przekonana, że pomimo gorszych okresów zestarzejemy się razem. Bo kocham go bardziej nawet niż siebie. Najpierw mi powiedział, że nie jest pewien tego związku( cokolwiek to znaczy) i musi się wyprowadzić, żeby sprawę przemyśleć. Tak też uczynił.
Po przemyśleniu doszedł do wniosku, że chce być sam, bo ma problemy z którymi musi się uporać. Poszedł do psychologa. Trwało to jakieś pół roku, w trakcie którego ciągle się spotykaliśmy, jednak platonicznie. Później wyjechał na dwumiesięczna delegację. Przed samym wyjazdem powiedział mi, że uporządkował już swoje życie i jedyny bałagan ma w sprawach uczuciowych. I chciałby nad tym popracować ze mną po powrocie. Tyle, że kiedy już wrócił całkowicie zmieniła się jego wersja przyczyn naszego rozstania. Nagle dowiedziałam się, że to nie on miał problemy ale cała nasza znajomość była toksyczna, próba ratowania jej się nie powiodła( nie wiem, kiedy miała taka próba miejsce nawet, bo jednego dnia mówił że kocha, a następnego wynosił pudełka- w ten sposób dowiedziała się, że to coś poważniejszego niż zwykły foch o nieumyte naczynia)i on nie widzi szansy, żebyśmy do siebie wrócili. Jednocześnie wysyła mi sprzeczne komunikaty. Spotykamy sie ciągle i to bardzo intensywnie, chociaż platonicznie. On dzwoni, umawia się, mówi że kocha i między wierszami przemyca wiadomość, że właściwie nigdy nic nie wiadomo. A czasami bardzo stanowczo poucza mnie bym sobie nie robiła nadziei. Wiem, że ja też mam problem, że jestem jedną z tych kobiet kochających za bardzo- nie powinnam się z nim spotykać. Ale nie mogę. Pustka jest przerażająca. Boję się ,że w końcu spadnę z tej huśtawki emocjonalnej i się poranię tak, że zostanę kaleką. Nie potrafię obiektywnie spojrzeć na niego i jego zachowanie. Może ktoś mi pomoże? Strasznie potrzebuję z kimś pogadać, czuję się przerażająco samotna i zagubiona w tym wszystkim.
Kali
 
Posty: 2
Dołączył(a): 14 wrz 2012, o 23:34

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez marta913 » 15 wrz 2012, o 09:27

Doskonale Ciebie rozumiem co czujesz, moja sytuacja jest troche inna , ale tak samo nie potraffie obiektywanie spojrzec na to co robi moj narzeczony wobec mnie, ale staram sie teraz.. przez jakis czas postanowilam sie nie odzywac i poczekac na jego ruch, jak narazie wyglada to okropnie bo nawet nie dzwoni, i napisal zaledwie 2 smsy od wtorku. ale mam zamiar dac na przeczekanie, i dac sobie czas , skupic sie na sobie . I moze w twoim wypadku bylo by to dobre? wygarnac mu co czujesz od serca i nie odzywac sie, moze zrozumialby ze bez ciebie to nie to samo, albo da cie do zrozumienia ze w koncu moze warto szczescia szukac gdzies indziej? Wiem ze to ciezkie bo ja tez nie wyobrama sobie jak moglabym byc z kim innym ale moze szczescie czeka gdzies nie daleko, i nie warto marnowac zycia z takimi ludzmi co nie potrafia o nas zadbac, biorą zamiast dawac...
marta913
 
Posty: 76
Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 12:55

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez marta913 » 15 wrz 2012, o 09:29

a na marginesie książka "Kobiety ktore kochaja za bardzo" jest świetna jeśli chodzi o te sprawy, i dużo wyjaśnia, przynajmniej mi wyjaśniła i ja chyba również należe do tego grona osoba.
marta913
 
Posty: 76
Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 12:55

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez blanka77 » 15 wrz 2012, o 09:52

marta913 napisał(a):Doskonale Ciebie rozumiem co czujesz, moja sytuacja jest troche inna , ale tak samo nie potraffie obiektywanie spojrzec na to co robi moj narzeczony wobec mnie, ale staram sie teraz.. przez jakis czas postanowilam sie nie odzywac i poczekac na jego ruch, jak narazie wyglada to okropnie bo nawet nie dzwoni, i napisal zaledwie 2 smsy od wtorku. ale mam zamiar dac na przeczekanie, i dac sobie czas , skupic sie na sobie . I moze w twoim wypadku bylo by to dobre? wygarnac mu co czujesz od serca i nie odzywac sie, moze zrozumialby ze bez ciebie to nie to samo, albo da cie do zrozumienia ze w koncu moze warto szczescia szukac gdzies indziej? Wiem ze to ciezkie bo ja tez nie wyobrama sobie jak moglabym byc z kim innym ale moze szczescie czeka gdzies nie daleko, i nie warto marnowac zycia z takimi ludzmi co nie potrafia o nas zadbac, biorą zamiast dawac...


Moim zdaniem bardzo mądra rada.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez Kali » 15 wrz 2012, o 14:36

Cześć Dziewczyny.
Poważna rozmowa nie wchodzi w grę, bo on uważa, że wszystko co miało byc powiedziane już powiedziane zostało, za moje kolejne próby podjęcia takowej dostaję karę w postaci milczenia, nerwów, braku kontaktu przez parę dni. Ja wiem jak to wygląda-żałośnie. Czytałam mnóstwo książek na ten temat i wiem też, że to mój problem. Chciałabym nie dzwonić, ale jestem za słaba. I chyba boję się, że on mojego milczenia nie zauważy po prostu. Dodatkowym problemem dla mnie jest też to< że nie mam nikogo, komu mogłabym o tym opowiedzieć. Nie mam przyjaciół. A znajomi są zajęci swoim życiem. Nie chcę nikomu przeszkadzać. Kiedy jestem sama- zawsze przychodzi ten krytyczny moment , kiedy łapię za słuchawkę....
Kali
 
Posty: 2
Dołączył(a): 14 wrz 2012, o 23:34

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez marta913 » 15 wrz 2012, o 15:18

Doskonale cie rozumiem bo tak samo mialam ze soba, caly czas to ja przebaczalam, rozumialam i wychodzilam inicjatywa, on nie mial dla mnie czasu a ja glupia przychodzila sobota pisalam cczy przyjedzie i przyjezdzal, ale teraz miarka sie przebrala mimo tego ze zerkam co ajkis czas na telefon bo mysle ze moze jednak nie uslyszlam wiadomosci czy moze nie ma od niego wiadomosci to sama nie odezwe sie, od wtorku trwa taki stan , ciezko jak cholera , ale dosc traktowania nas jak rzeczy. i sama sie nie odezwe, poczekam na jego reakcje , wie gdzie mieszkam, a jak nie to trudno, nie chce juz wciaz czekac, martwi sie, denerwowac, plakac gdy znowu zawiedzie, a potem tlumaczyc , gdac, prosic w potem niby posluchac niaobiecuje a za kilka dni dzieje sie to samo. ty tez musisz powiedziec sobie dosc. Tacy faceci nie sa warci nas!!! wiem ze to trudno zrozumiec, ja nie mowie ze ja juz zrozumialam , ale z dnia na dzien widze jakim egoistyczny jest moj narzeczony.. i wiem jak bym teraza znowu zadzownila to tylko rytual by sie powtorzyl , ale juz na to nie mam sily. Zdaobądz sie na odwage , zapros go do siebie i wykrzycz mu co myslisz porosto w oczy az ci ulzy i wyrzuc go za drzwi powiedz zeby wrocil jak przemysli i nie odzywaj sie , taka jest moja rada
marta913
 
Posty: 76
Dołączył(a): 7 wrz 2012, o 12:55

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez xxx333 » 7 paź 2012, o 20:37

Czesc wszystkim...
Marta913 dobrze napisala..
"moze warto szczescia szukac gdzies indziej? Wiem ze to ciezkie bo ja tez nie wyobrama sobie jak moglabym byc z kim innym ale moze szczescie czeka gdzies nie daleko, i nie warto marnowac zycia z takimi ludzmi co nie potrafia o nas zadbac, biorą zamiast dawac..."... tez jestem w bezadziejnej sytuacji,moje problemy ciagna sie juz latami,tkwie w toksycznym zwiazku,ktory nawiasem mowiac po probie reaimacji,wlasnie dzisiaj umarl.umieral smiercia naturalna bardzo dlugo,ale dzis przelala sie czara goryczy :( jesli ktoras chciala by pogadac,to ja bardzo chetnie....mamy chyba podobne problemy :(
xxx333
 
Posty: 1
Dołączył(a): 7 paź 2012, o 20:22

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez Abssinth » 11 paź 2012, o 00:18

toksyczny zwiazek, ktory sie wlasnie skonczyl?

to ja otworze szampana, bo z takiego obrotu spraw tylko sie cieszyc trzeba :)

xxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez Iliada » 11 paź 2012, o 00:21

U mnie takowe też się zakończył aczkolwiek nie był bardzo toksyczny i jakoś nie chce otwierać szampana... Rycze jak idiotka i chciałabym żeby przyjechał tu do mnie przeprosił i mnie przytulil ;(
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez Abssinth » 11 paź 2012, o 00:27

chodz do mnie na szampana Iliada :)


piszesz, ze z chlopakiem bylo fajnie, ale sie klociliscie...nie za fajnie to wyglada...co sie stalo? jak sie rozstaliscie?

xxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez Iliada » 11 paź 2012, o 00:41

Kochamy się bardzo. nie chce żyć bez niego :( on od dwóch dni jest dla mnie nie zbyt miły, bo przypomniał sobie coś co kiedyś zrobiłam gdy jeszcze nie byliśmy razem (w klubie byłam pijana. Go tam nie było i inny chłopak mnie pocałował. do tej pory nie może mi tego wybaczyć !( i teraz (i to przez gg!) Po tym jak mu napisałam ze nie zaslizylam na takie traktowanie i ze podejrzewam ze mogę być w ciąży i ze po jego słowach (a naprawdę były mocne) będę chciał sama wychować dziecko jeśli okaże się ze jestem w ciąży (nie chce aby tak traktował dziecko) a on najpierw zagroził ze w takiej sytuacji odebrał by mi prawa rodzicielskie a potem mu się zmieniło i napisał ze nie chce mnie znać ze to koniec ze juz nigdy nie pojawi się w moim życiu... ;(;(;( rany ja go tak bardzo kocham ;(
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez Abssinth » 11 paź 2012, o 01:14

Iliada, kochana, co to za czlowiek, ktory wypomina Ci cos co sie stalo, kiedy jeszcze nie byliscie razem????
czy on przed poznaniem Ciebie byl swiety i nic glupiego nigdy nie zrobil???
a nwet jesli nie zrobil, nikt nie zasluguje na chamskie traktowanie, wyzwiska, 'mocne slowa'!!!


przeraza mnie to, w jaki sposob pozwalasz sie mu traktowac :(

i to jeszcze w takiej trudnej sytuacji... :(

czytalam inne Twoje wpisy - wiem, ze pochodzisz z ciezkiego domu...nie pozwol sobie, zeby Twoje przyszle zycie wygladalo tak, jak zycie Twojej mamy...bo jak na razie, kochajac takiego skonczonego dupka pomimo jego totalnie niewybaczaengo zachowania, juz zaczynasz przygotowywac sobie grunt na dokladnie to samo :(
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez Iliada » 11 paź 2012, o 01:18

Ale ja jestem tego świadoma tylko ze życie bez niego jest jeszcze gorsze;(
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez Abssinth » 11 paź 2012, o 01:34

jak bardzo gorsze?

znaczy, tylko od jednej osoby dostajesz wyzwiska za nic?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Nie mogę się pozbierac po rozstaniu

Postprzez Iliada » 11 paź 2012, o 01:42

Nie licząc siostry to tak. Ale gorsze jest to? Ze on zawsze zwala winę na mnie i ja wiem ze on ma też dużo problemów. ale jak ja mam zmienić to by on chciał to w sobie zmienić? :( gorzej jest bez niego ;( teraz znowu piszemy. Nie obraza mnie ale super tez nie jest bo też ma dola :(
Avatar użytkownika
Iliada
 
Posty: 258
Dołączył(a): 10 paź 2012, o 02:25

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 308 gości