Gdy powiedział,że nie kocha...

Problemy z partnerami.

Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez Gaba » 29 sie 2011, o 15:51

Jak myślicie czy mężczyzna mówiąc te słowa myśli tak naprawdę? Bo kobieta różne rzeczy mówi a potem czasami się wycofuje. Ale mężczyzna mówi chyba to co czuje... Właśnie takie słowa usłyszałam od mojego już Ex . Mam huśtawkę nastrojów .Wczoraj prawie umarłam z bólu a dziś wydaje mi się ,że wszystko będzie ok i dam sobie radę. Jutro pewnie też dół...
Ale najśmieszniejsze jest to,że podchodząc do tematu "rozumowo" to nawet się cieszę,bo facet był naprawdę porąbany .Charakter z piekła rodem i zachowania jak u dziecka. Obrażał się o byle co i jedynym wyjściem z sytuacji było to,że przestawał się odzywać i wychodził po czym nie dawał znaku życia , nie wracał na noc itd...trzeba było go usilnie prosić żeby był łaskaw "wybaczyć" tylko ciekawe co...
A sercowo to wiecie jak jest. Chociaż palant to go kocham nie wiadomo dlaczego i za co.
A powiedział przecież ,że mnie już nie kocha i nie chce ze mną być....przynajmniej uczciwie...Wiem ,że tylko czas może mi pomóc ale jak go popchnąć trochę naprzód?????
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez Abssinth » 29 sie 2011, o 16:12

mozesz sobie pomoc...

wypisz sobie liste rzeczy, ktore Cie w nim wkurzaly, wszystie momenty, w ktorych Cie zranil, postapil po chamsku, wykorzystal.

potem sie zastanow (dalej koncentrujac sie na tych negatywach) , jak wygladaloby Wasze zycie razem - za 10, 20, 40 lat.

pomysl o tym, jak wygladalaby sytuacja, gdybyscie mieli dziecko - jak Ty bys sie nim musiala zajmowac, bo przeciez tatus znowu gdzies zniknal
jak TY wstawalabys do dziecka w nocy, a on przewracal sie na drugi bok mruczac pod nosem przeklenstwa, bo znowu mu sie 'bachor nie daje wyspac'

a przy okazji przeczytaj sobie Robin Norwood 'dlaczego kobiety kochaja za bardzo' - bo kochanie kogos pomimo tego, ze on sprawia wiecej problemow niz radosci jest oznaka problemow, jakie masz Ty..

....i nawet sie nie obejrzysz, az ze zdziwieniem zapytasz - 'co mi sie stalo, ze go tak kochalam?'


pozdrawiam cieplo,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez Gaba » 31 sie 2011, o 14:54

Dzięki za odpowiedź.
Książkę mam na półce i kiedyś trochę przeczytałam. I masz rację .Jestem kobietą,która kocha za bardzo...

Jego słowa strasznie zabolały ale paradoksalnie dało mi to siłę.No bo jak nie kocha to co? Po co to rozpamiętywać i drążyć temat .Nie kocha to nie kocha .Nic na to nie poradzę. I mam dwa wyjścia.Albo będę tkwić w tym cierpieniu i sama sobie szkodzić ( a on ma to generalnie w d...e ) albo przetrwam i pójdę dalej. Ku szczęściu. Samotnie lub za jakiś bliżej nieokreślony czas może z kimś.
Niedziela była straszna. Myślałam,że umrę z bólu i tęsknoty. W poniedziałek było ok .Poczułam siłę ,że dam radę i trzyma mnie to do dzisiaj.Ciekawe kiedy załapię znowu dół?

Dużo mi daje to ,że czytam tu Wasze wpisy. Dziękuję.
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez Abssinth » 31 sie 2011, o 15:01

hej Gaba :)

przeczytaj cala ksiazke...masz czas teraz, to mozesz :)

czesto jest tak, ze powtarzamy schemat zwiazkow...wiec, zeby sie uchronic przed popadnieciem w podobny uklad w przyszlosci - zajmij sie teraz soba i swoim rozwojem.

zlych dni bedzie coraz mniej,a tych lepszych - coraz wiecej.

sciskam!
xxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez ewka » 1 wrz 2011, o 09:42

Gaba napisał(a):Albo będę tkwić w tym cierpieniu i sama sobie szkodzić ( a on ma to generalnie w d...e ) albo przetrwam i pójdę dalej.

Trochę potkwisz (bo odcierpieć i wypłakać trzeba)... a potem pójdziesz dalej. Prawda, że to niezła perspektywa? Zwłaszcza w tej drugiej części?

No!


Obrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez Gaba » 2 wrz 2011, o 14:00

Bardzo dobra perspektywa !!! :D

Ale dzisiaj powoli łapię dół...Ale staram się trzymać. Może dlatego,że minęliśmy się dzisiaj.Mieszkamy w sąsiednich klatkach.Jak go zobaczyłam to uciekałam,że mało nóg nie połamałam he he...
I ta cisza... Zbliża się weekend więc muszę znaleźć sobie szybko jakieś zajęcia by przetrwać... :!:
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez imprecha » 2 wrz 2011, o 20:06

Gaba napisał(a):
Ale dzisiaj powoli łapię dół...Ale staram się trzymać. Może dlatego,że minęliśmy się dzisiaj.Mieszkamy w sąsiednich klatkach.Jak go zobaczyłam to uciekałam,że mało nóg nie połamałam he he...
I ta cisza... Zbliża się weekend więc muszę znaleźć sobie szybko jakieś zajęcia by przetrwać... :!:


A za czym żesz to tak rozpaczasz,za tym?

Gaba napisał(a):facet był naprawdę porąbany .Charakter z piekła rodem i zachowania jak u dziecka. Obrażał się o byle co i jedynym wyjściem z sytuacji było to,że przestawał się odzywać i wychodził po czym nie dawał znaku życia , nie wracał na noc itd...trzeba było go usilnie prosić żeby był łaskaw "wybaczyć" tylko ciekawe co..


no to wspaniały partner i jest za czym sie dołować .....aż zazdroszczę takiego faceta ......... :wysmiewacz:
imprecha
 

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez Gaba » 2 wrz 2011, o 20:35

Bosko Imprecha ! Trafiłaś ! Aż się uśmiechnęłam ... Odpowiednie proporcje zostały ustawione ...dziękuję.
Przygotowałam sobie " Kobiety,które kochają za bardzo". I dzisiejsza noc będzie terapeutyczna. chyba.Będę cały czas tu zaglądać. Poczytałam trochę Waszych wpisów .Jesteście mi coraz bliższe.
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez Gaba » 3 wrz 2011, o 16:42

Czytam "kobiety,które kochają za bardzo". Kocham(kochałam?) za bardzo ...smutne
Taki popapraniec , powiedział,że mnie nie kocha a ja tęsknię i cierpię. Chyba to ja jestem nieźle porąbana
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez Abssinth » 3 wrz 2011, o 21:55

czytaj, mysl, zastanawiaj sie nad soba

przejdzie Ci :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez ewka » 5 wrz 2011, o 08:56

Gaba napisał(a):I ta cisza...

Radio sobie włącz :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez Gaba » 6 wrz 2011, o 14:44

Hmm...
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez ewka » 6 wrz 2011, o 17:29

To był żart... chyba nieudany :(
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez Gaba » 6 wrz 2011, o 20:19

ewka :heyka: w porządku , jest ok. Ja wiem,że to był żart a moje hmm było "zastanowieniem" , że może faktycznie..... :D
Wniedzielę miałam spotkanie z jego
Mamą. Fajna kobitka zawsze była. Wprosiła się. Pokrętnie go tłumaczyła. Ona sama wie jaki to egzemplarz. Ona mówi - trudny. A ja,że popaprany ( w pewnym sensie ona ma w tym udział ). Nie będę pisać bo długo by było jak go broniła i chciała wybielić. W każdym razie konsensus był taki,że on to powiedział dla mojego dobra, bo wydarzyło się coś co według niego wpływało na nasz związek i ja bym cierpiała i chciał odejść a tak powiedział mi żebym nie cierpiała bo on już taki schemat przerabiał i bla bla bla taki niby szlachetny. Powiedziałam jej żeby spadał ze swoją " dobrocią". Jakaś paranoja.dziś dziewiąty dzień po rozstaniu. I żyję. I będę żyć.
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Gdy powiedział,że nie kocha...

Postprzez ewka » 7 wrz 2011, o 07:38

Gaba napisał(a):dziś dziewiąty dzień po rozstaniu. I żyję. I będę żyć.

Ależ oczywiście!
:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 340 gości