krytyka faceta

Problemy z partnerami.

krytyka faceta

Postprzez kasianiek » 23 maja 2011, o 22:42

Witajcie,

jestem nowym uzytkownikiem. Mam 30 lat od 2 lat w zwiazku z mezczyzna w tym samym wieku. Pojawil sie problem a moze istnial zawsze... MOj facet mnie krytykuje. nie taka spodnica, nie takie spodnie, nie taka torba...frzyzurke fajna powinnac miec, itd itp. Podobno robi to dla mojego dobra, bym lepiej wygaldala, alje ja nie narzekam na swoj styl, ubior, figure. Jest mi z tym dobrze, a on twierdzi ze ubieram sie jak ciotka, jak stara baba... mam dosc tego, moze raz zworcic uwage ale nie tak czesto. Ostatnio uslyszalam tekst: nie przyjezdzaj na rowerze do mnie, bo masz ubrane te spodnie, w ktorych cie nie lubie... zaloz sukienke i przyjedz wtedy, facet chce sie pochwalic swoja kobieta, hce by innu mu jej zazdroscili.... mam dosc takich slow
kasianiek
 
Posty: 85
Dołączył(a): 23 maja 2011, o 22:32

Postprzez caterpillar » 23 maja 2011, o 22:53

kasianku witaj!

moze warto zadac sobie pytanie ..czy po to jestes w zwiazku ,zeby sprostac oczekiwaniom faceta?

i drugie

skoro nie jetstes dla niego idealna to dlaczego z Toba jest? (tu chyba warto jego zapytac

dla mnie to masakra, podziwiam ,ze wytrzymalas 2 lata :roll:

mam wrazenie ,ze Twoj facet kopie Twoje poczucie wartosci niczym pilke i traktuje Cie jak ozdobe ,cos na pokaz.

Masz 30 lat..nie szkoda Ci zycia na taki zwiazek?
Ostatnio edytowano 23 maja 2011, o 22:55 przez caterpillar, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Księżycowa » 23 maja 2011, o 22:53

Wiej, wiej ile sił w nogach... póki jeszcze mozesz... Typowe... nie jedna to przeszła...

Mnie zawsze się wydawało, że facet się chce pochwaliś swoją kobietą, a nie doprowadza ją do stanu, kiedy ona czuje się przy nim nie atrakcyjna...

To chore i nie jednej z nas tutaj znane...

Nie mam głowy, ale na pewno dziewczyny wiele tu napiszą...

:serce2:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez smerfetka0 » 23 maja 2011, o 23:31

probowalas ty go krytykowac? wytrzymac jeden tydzien chociaz...i zachowac sie tak jak on ????? to ciezkie ale czasem pomaga jesli ci naprawde zalezy na nim.

2 lata to nie tak duzo, a ciebei pewnie nie interesuja dziecinne zwiazki i domyslam sie ze szukasz kogos na stale a nie tymczasem, moze warto postawic sprawe na ostrzu noza??
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 23 maja 2011, o 23:50

smerfetka0 napisał(a):probowalas ty go krytykowac? wytrzymac jeden tydzien chociaz...i zachowac sie tak jak on ????? to ciezkie ale czasem pomaga jesli ci naprawde zalezy na nim.

2 lata to nie tak duzo, a ciebei pewnie nie interesuja dziecinne zwiazki i domyslam sie ze szukasz kogos na stale a nie tymczasem, moze warto postawic sprawe na ostrzu noza??
tez mi to przyszlo do glowy..moze ty go tak intesywnie pokryrykuj?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Abssinth » 24 maja 2011, o 00:50

a ja mowie ...po co sie kopac z koniem? on ma wiecej doswiadczenia w krytykowaniu, jeszcze sie bardziej poranisz.

jesli Ty mu sie nie podobasz taka jaka jestes - dam sobie glowe uciac, ze znajdzie sie wielu facetow, dla ktorych bedziesz najcudowniejsza istota na swiecie ...TAKA, JAKA JESTES.

a krytykant niech spada na szczaw.

naprawde.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ophrys » 24 maja 2011, o 14:47

Taa... pochwalić się. Czyli Ty nie jesteś dla niego podmiotem tylko przedmiotem :?

Taki rodzaj kwiatka do kożucha.
Całkiem niezły kwiatuszek, choć czasem płatki ma ułożone nie tak... No to wtedy trzeba pomiętosić, ponaciągać w odpowiednią stronę, aby się układały tak jak pan chce...

A jak kwiatek się będzie buntował?

A co tam, można ponarzekać, a jak się nie uda... w końcu jest tyle innych kwiatków na świecie.
Ale to dopiero za jakiś czas, na razie ten pan w kwiatek coś tam zainwestował i trochę szkoda tak od ręki wyrzucić.

Może miętoszenie zmieni na trwałe :twisted:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: krytyka faceta

Postprzez biscuit » 24 maja 2011, o 14:56

kasianiek napisał(a): mam dosc takich slow

kobietom uwikłanym w przemoc
które formułują myśli w unikowy sposób
np. "zostałam uderzona kijem od szczotki"
zadaje się pytanie kierunkujące w myśleniu
(już pisałam, że używany język określa nasze myślenie o sobie i świecie)
"ale czyjaś ręka trzymała ten kij
CZYJA to była ręka?"

tak samo w Twoim przypadku
piszesz, że masz DOŚĆ krytycznych SŁÓW

ale słowa nie wypowiadają się same
KTOŚ wypowiada te słowa

pzdr!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Justa » 24 maja 2011, o 17:41

ophrys, świetnie ujęłaś temat...

kasianiek, długo wytrzymałaś... Czy wcześniej Ci to nie przeszkadzało, czy nie zauważałaś tego zjawiska?

biscuit, słuszna uwaga. Czytałam ją już wcześniej do kogoś innego ;-) i myślę sobie, jak bardzo język, którym ubieramy uczucia, odzwierciedla nasze wewnętrzne ja.

Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez julkaa » 24 maja 2011, o 18:50

olaboga!! poszalałyście? jaka przemoc??? czy taki banalny w gruncie rzeczy problem nalezy rozwniązywac przez niszczenie związku, który budowało sie 2 lata? w którym pewnie jest milość? a rozmowa? a szczera rozmowa z partnerem pytam? była? a próby rozwiązania go w jakikolwiek sposób były?
z takim podejsciem (wiej, gdy tylko cos jest nie potwojej mysli) wróże wszystkim samotność, staropanienstwo, etc, idiots
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Abssinth » 24 maja 2011, o 19:03

tak, julka, bo lepiej jest byc z byle kim, kto Cie ciagle krytykuje i probuje zmienic wg wlasnego widzimisie, niz zostac 'stara panna', tak?

wiesz, ja osobiscie wolalalbym byc sama niz z byle kim.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez julkaa » 24 maja 2011, o 19:39

nie-ja mówie, ze mozna poprzez rozmowę, pracę nad związkiem doprowadzić do sytuacji ze obie strony będą w nim szczęśliwe
człowiek nie świnia -zmienia się, dostosowuje, jesli tego wymaga sytuacja
warunek jest jeden: obu stoną zalezy na sobie i obie się starają
jak mimo to nie wychodzi, wtedy należy szukać gdzie indziej
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez blanka77 » 24 maja 2011, o 20:07

A może czasami warto przyjrzeć się sobie w lustrze. Bo to, że uważamy, że jest ok, na zewnątrz wcale takie być nie musi.

Jeśli ja będę się dobrze czuła w dresie i pójdę w nim na kolację i facet zwróci mi uwagę, to oznaczać będzie, że on nie ma racji?

Bo kobiety czasami mają tak, że skoro już mają faceta, to nie przywiązują wagi do wyglądu. Zakładają byle co, no bo przecież im jest wygodnie.

A ja uważam, że ma być wygodnie i elegancko (strój dostosowany do sytuacji).

Skoro facet zwraca Ci uwagę, to przeanalizuj czy czasem nie ma racji. Z drugiej strony patrząc, on cały czas komunikuje Tobie co mu się podoba lub nie, w czym chciałby Ciebie czasami widzieć.

Nie wiem jak się ubierasz, ale czy to problem od czasu do czasu założyć coś szałowego dla niego? Zamienić trampki na szpileczki?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez kasianiek » 24 maja 2011, o 21:47

Czesc dziewczyny,
dziekuje wszystkim Wam za slowa...

a wiec powiem tak: ubieram sie w sukienki i spodnice, zakladam buty na obacasie, rajstopki, ponczochy.... czasem mam ochote na sportowy styl, typu dzinsy, koszulka i addidasy czu inne cichobiegi...Ostatnio mnie te Jego slowa bardzo zabolaly, poniewaz wybralam sie na rower w spodniach typu bojowki... a on byl w pracy, i tak mi wlasnie powiedzial ze mam nie przyjezdzac bo mam te spodnie na sobie a nie podobam sie mu w nichl, lepiej jak zaloze sukinke i przyjade. ZAbolalo mnie to, bo chciala tylko na chwile przyechac do niego, zamienic slowo, dac buziaka i pojechac dalej....
Owszem wczesniej mi tez mowil, nie nos tej spodnicy bo wygldasz zle w niej, tej czapki tez nie zakladaj.
Ale tez mowi komplemnty, ze wygladam seksownie w tym, ze wygladam kobieco w czym innym...ale strasznie nie lubi tych spodni bojowek... ale czy to powod by mnie nie chciec zobaczyc?
kasianiek
 
Posty: 85
Dołączył(a): 23 maja 2011, o 22:32

Postprzez blanka77 » 24 maja 2011, o 21:58

To nie jest powód żeby nie chciec Ciebie zobaczyć bo co niby w szpilkach masz jechać na rowerze?

Uważam, że powinniście o tym porozmawiać. Bo jeśli więcej rzeczy mu w Tobie nie odpowiada niż odpowiada, a Ty nie jesteś w stanie ich zmienić, to sytuacja raczej się nie poprawi.

Wiesz, o gustach się nie dyskutuje. Nie wiem jaki Ty masz i jaki on. Ale najwyraźniej trochę się one różnią. I nie wiem, czy porady typu zostaw go, uciekaj są tutaj właściwe. To już Wy musicie zdecydować czy jesteście w stanie być razem czy nie.

Moim zdaniem powinien uzasadnić dlaczego nie podobasz mu się w konkretnych ciuchach. A tak swoją drogą to poprosiłabym o szczerą opinię np. swoją koleżankę.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 286 gości