partner w tarapatach!

Problemy z partnerami.

partner w tarapatach!

Postprzez Ulatje » 19 sie 2010, o 14:22

Witam,

Moze ktos z Was byl w podobnej sytuacji i moze mi cos poradzic:

Moj chlopak ma powazne problemy finansowe. Wlasciwie na poczatku naszej znajomosci nie wiedzialam o jego dlugach, ale w miare gdy sie poznawalismy On powiedzial mi, ze ma bardzo duzo dlugow. Bledy z przeszlosci. I teraz jest w trudnej sytuacji. Bo wierzyciele dzwonia, pytajac o splate dlugow. na dodatek moj chlopak niedawno stracil prace, o malo nie wyrzucili go z mieszkania. W ostatniej chwili splacil zalegly czynsz (pomoglam mu finansowo w tej sprawie). Ja postanowilam, ze jego problemy nie beda przeszkoda, zeby z nim zostac. Wspieram go ile moge. Ale mam wrazenie, ze on chyba boi sie zaangazowac bardziej w ten zwiazek. Rozmawialismy pare razy o tym. On powiedzial mi, ze zamyka sie czesto bo nie chce mnie skrzywdzic. A czasami mowi mi, ze czuje sie przy mnie bezpiecznie. Ze gdyby nie ja to juz dawno by sie poddal i takie tam. Jak pomoc takiej osobie? Wiem, ze meskie ego powoduje, ze zamyka sie emocjonalnie przede mna. Choc i tak juz przebilam ten mur, bo jestem uparta i cierpliwa. I wierze w niego. Bo przeciez nawet jesli w mlodosci popelnil jakies bledy , za ktore musi teraz placic, doslownie, to nie znaczy, ze nie ma prawa, zeby byc szczesliwym. Czyz nie? jak moj chlopak ma dobre dni to rozmawiamy o przyszlosci razem. Mowi, ze za mna szaleje. Ale gdy dopadnie go dol nagle watpi we wszystko. To mnie bardzo boli, bo zalezy mi na nim. Jak dotrzec do takiej osoby? Co zrobic, zeby uwierzyl, ze wszystko bedzie dobrze? Ja w niego bardzo wierze. Powiedzialam mu, ze wszystko w nim lubie/ akceptuje. Wraz jego dlugami ;)

Co moge jeszcze zrobic? Poradzcie prosze!

Ula
Ulatje
 
Posty: 39
Dołączył(a): 16 cze 2007, o 22:05

Postprzez doduś » 19 sie 2010, o 15:15

może niech znajdzie pracę na początek ? wyprasuj mu koszulę jak będzie szedł na rozmowę. Poważnie.
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez Ulatje » 19 sie 2010, o 16:38

---------- 16:31 19.08.2010 ----------

dodus, powaznie piszesz czy sie nabijasz?

---------- 16:38 ----------

Bo tak na powaznie to chcialabym wiedziec jak mozna wplynac na meska, sfiksowana czasami dume? ;) Oprocz mowienia, ze bedzie dobrze. Potrzebuje jakis praktycznych wskazowek. Mezczyzno: Jesli Ty mialbys klopoty jakiej reakcji oczekiwalbys od swojej partnerki, poza prasowaniem oczywiscie...
Ulatje
 
Posty: 39
Dołączył(a): 16 cze 2007, o 22:05

Postprzez Księżycowa » 19 sie 2010, o 17:32

Witaj :) .

Fajnie, że tak go wspierasz, tylko uważaj, żeby on tego nie zaczął wykorzystywać. Szczególnie uważaj na pomoc finansową...
Mówię tutaj całkiem serio... Nie wiem czy to depresja, czy charakter faceta, więc może mu się przyjrzyj?

Jak długo jesteście razem?

Jak ma dobre dni mówisz... Życie z takimi wahaniami nastrojów może być uciążlwe dla niego, a przede wszystkim dla Ciebie na dłuższą metę...
Mówi, że by się poddał... Ok, ale dorosła osoba musi nauczyć się sobie radzić sama. Co zrobi, kiedy z jakichś powodów nie będziesz mogła go wspierać? Nie możesz prowadzić go za ręce...

Doduś ma rację, to nie mały chłopiec... Jeśli tak na Tobie polega i mówi, że inaczej by się poddał, to może zaproponuj terapię? Nawet wspólną...? Może ma jakiś epizod depresyjny? A z tym nie ma żartów... Faceci bez pracy psychicznie gorzej sobie radzą niż kobiety ( bez urazy).
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Abssinth » 19 sie 2010, o 18:52

SAM NAROBIL DLUGOW, SAM MA Z NICH WYJSC.

to dorosly czlowiek czy chlopczyk trzymajacy sie mamusinej spodnicy?
o prace nie jest trudno - w ostatecznosci mozna wyjechac i zarobic za granica.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez pszyklejony » 19 sie 2010, o 19:14

Wiej gdzie pieprz rośnie. Lubisz mieć problemy.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez NNicola115 » 19 sie 2010, o 19:56

JA pierdziele, jakie porady wyżej , nie, no nie moge. A dudus przebił wszystkich :roll:
No, tak nasze społeczenstwo jest o tego zdolne, typu, w czym problem, niech znajdzie pracem rzuc go najlepiej
Przeciez dziewczyna prosi o rade jak pomóc, przetrwac w związku, a wy wdzyscy najlepiej żeby go rzuciła BZDURA
Wiem ze za błędy w przeszłości trzeba płacic ale nie kosztem całego zycia, czy wy tam wyżej ludzie naprawde uważacie że przez te jego będy w przeszości, chłop powinien miec juz zmarnowane zycie na wieki, i żadnej miłósci pradwziwej nie powinien znaleźć??
Paranoja co sie zwami ludzie porobiło, skresliliscie człowieka na samym starcie poprzez epizoty finansowe, a dziewczyna chce pomóc, ma w sobie na tyle empati, i ciepla, Wasze rady są beznadziejne

Ula, tak nawiązując do tego co napisałaś, miałam bardzo podobną sytuacje ze swoim znajomym,lecz tgo nie był chłopak tylko przyjaciel, narobił tyle długów że musiał z kraju na jakis czas wyjechac, banki,urzedy go ścigały, nawet komornik wisiał na głowie, czy jest taka mozliwość abyście razem wyjechali zagranice? tam zybciej prace sie znajdzie niz tutaj

Taa, ma wiac gdzie piepsz rosnie i zostawic go samego z problemami?? ale z was pomoc kipi, obyscie wy znaleźli sie w przeróznej sytuacji, i wasi znajomi tak samo by postąpili. EGOISCI I HIPOKRYCI
NNicola115
 

Postprzez pszyklejony » 19 sie 2010, o 20:21

NNicola115

Weź Go sobie :).
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez woman » 19 sie 2010, o 20:23

A ja znam kilku takich lekkoduchów.
Biedni, pokrzywdzeni, z długami i błędami z przeszłości.
Zawsze znajdzie się jakaś życzliwa duszyczka chętna do pomocy.
On niby nie chce, jest taki zażenowany i odarty z honoru, ale mimo to bierze pieniądze.
Później okazuje się że to nie to, oczywiście z jego strony i nie potrafi się zaangażować, a jeśli chodzi o kasę to przecież on nie chciał, ona sama wciskała mu tę pomoc.

Ula, on jest dorosły.
Musi ponieść konsekwencje swoich czynów.
Jeśli tego nie dźwiga, to nie licz na niego później jako partnera, męża i ojca.
Praca jest naprawdę wszędzie, szczególnie dla faceta i jeśli chce to będzie pracował gdziekolwiek, a w trakcie szukał czegoś lepszego.

Długi też można rozłożyć na raty, można się odwoływać, próbować.

Komornik może zabrać tyle z pensji, aby zostało człowiekowi na zycie.

Tak więc wystarczy pracować, a praca dla chętnego zawsze się jakaś znajdzie.

Zastanów się zanim kolejny raz wyłożysz nań pieniądze.
Przede wszystkim wędka - nie ryba..
Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez bunia » 19 sie 2010, o 20:28

A jakie to bledy mlodosci ?.... wiesz cos o tym ? a moze to np. hazard ...a to juz nie blad tylko nalog.....nie wkrecaj sie w cos jesli nie wiesz o co chodzi.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez NNicola115 » 19 sie 2010, o 20:47

pszyklejony napisał(a):NNicola115

Weź Go sobie :).


Panu w czarnej sukience do kostek podziękujemuy juz. No ale co sie dziwic, znając twoje miłosierne poglady, zagorzały Katolu

Bunia to było do mnie?? jak tak, to osobie z nałogiem np alkoholikowi tez nikt nie powinien podac pomocnej reki??
NNicola115
 

Postprzez bunia » 19 sie 2010, o 20:55

Nie nie bylo do Ciebie tylko autorki watku....podac reke ale madrze :)
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez mahika » 19 sie 2010, o 21:25

nikola
Nie podoba mi się ton twojej wypowiedzi.
bardzo uogulniasz pisząc "WAS", "WASZE" i może pozwól Ulatje zadecydowac które rady są dla niej, a kto robi sobie jaja.
myślę że jest na tyle inteligentna że sama wie.
A pisanie do WSZYSTKICH egoiści i hipokryci nie jest na miejscu.

czasem mam wrażenie że myślisz że zjadłaś wszystkie rozumy a tymczasem sama nieraz błyśniesz że aż strach i nastepnym razem ci powiem kiedy twoja "porada" jest beznadziejna i może bardziej narobic szkód niż pomóc, bo do tej pory już kilka razy sie powstrzymałam sama nie wiem czemu.

Myślę też że chocby nie wiem gdzie trąbili ZOSTAW GO to zakochana osoba po pierwsze puszcza takie info mimo uszu, a jeśli nawet usłysz to nie weźmie tego na poważnie.
Więc twoje dygresje o beznadziejności NASZEJ, WASZEJ, SPOŁECZEŃSTWA itd jest nie na miejscu.

Ula, mój M też narobił długów, i tak jak ktoś wyżej pisał, wyjechał za granicę, potem w inne miejsca w Polsce gdzie lepiej płacą i spłacił prawie wszystko. Mogę ci powiedziec z własnego doświadczenia jedynie, że nie za bardzo angażowałam się w te jego długi i całkowicie się odciełam od spłacania czegokolwiek i płacenia za cokolwiek. Nie liczę bierzącego życia. Tak jak pisała Abss, wyszłam z założenia że sam je narobił i jest dorosły. musi ponieśc konsekwencje. W tej chwili wystrzega się jakichkolwiek długów jak ognia. myślę że to dobra lekcja.
Chyba ważne jest to żebyś żyła, zachowywała sie tak jakby tych długów nie miał, żeby to nie zdominowało waszego życia codziennego, bo przyjdą kłótnie. Dobrze jest wyrwac sięczasem gdzieś do lasu, nad jezioro, żeby nie myślec ciągle o tym samym. No nie wiem. może zaraz ktoś nawrzeszczy że beznadziejnie ci poradzam, ale chciałam się podzielic tylko z Tobą czastką tego co było U MNIE w związku z długami.

przepraszam za błędy, jesli jakieś są...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez kici » 19 sie 2010, o 21:53

mahika :oklaski:

i zgadzam sie z bunia chyba dobrze by wiedziec co to za bledy...bo roznie bywa i warto wiedziec w co sie wchodzi!!
pozdrawiam cieplo.
Avatar użytkownika
kici
 
Posty: 588
Dołączył(a): 11 wrz 2009, o 23:38

Postprzez ewka » 19 sie 2010, o 23:29

Oczywiście, że każdy z jakimś tam bagażem błędów ma prawo do bycia szczęśliwym - czy on wie, że to jego błędy? Myślę, że pomogłabym... ale bez spłacania za niego. To powinien sam - czyli praca, praca, praca. I jak Bunia mówi - może trzeba się zainteresować, skąd się wzięły.


Nicola -
Przeciez dziewczyna prosi o rade jak pomóc, przetrwac w związku, a wy wdzyscy najlepiej żeby go rzuciła BZDURA

Zgadzam się, bzdura.

Nicola -
Panu w czarnej sukience do kostek podziękujemuy juz. No ale co sie dziwic, znając twoje miłosierne poglady, zagorzały Katolu

A co to niby ma być? :shock: :shock: :shock:
Nie warto byłoby troszkę się zastanowić przed wysłaniem posta? :shock: :shock: :shock:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 132 gości