Witam,
Moze ktos z Was byl w podobnej sytuacji i moze mi cos poradzic:
Moj chlopak ma powazne problemy finansowe. Wlasciwie na poczatku naszej znajomosci nie wiedzialam o jego dlugach, ale w miare gdy sie poznawalismy On powiedzial mi, ze ma bardzo duzo dlugow. Bledy z przeszlosci. I teraz jest w trudnej sytuacji. Bo wierzyciele dzwonia, pytajac o splate dlugow. na dodatek moj chlopak niedawno stracil prace, o malo nie wyrzucili go z mieszkania. W ostatniej chwili splacil zalegly czynsz (pomoglam mu finansowo w tej sprawie). Ja postanowilam, ze jego problemy nie beda przeszkoda, zeby z nim zostac. Wspieram go ile moge. Ale mam wrazenie, ze on chyba boi sie zaangazowac bardziej w ten zwiazek. Rozmawialismy pare razy o tym. On powiedzial mi, ze zamyka sie czesto bo nie chce mnie skrzywdzic. A czasami mowi mi, ze czuje sie przy mnie bezpiecznie. Ze gdyby nie ja to juz dawno by sie poddal i takie tam. Jak pomoc takiej osobie? Wiem, ze meskie ego powoduje, ze zamyka sie emocjonalnie przede mna. Choc i tak juz przebilam ten mur, bo jestem uparta i cierpliwa. I wierze w niego. Bo przeciez nawet jesli w mlodosci popelnil jakies bledy , za ktore musi teraz placic, doslownie, to nie znaczy, ze nie ma prawa, zeby byc szczesliwym. Czyz nie? jak moj chlopak ma dobre dni to rozmawiamy o przyszlosci razem. Mowi, ze za mna szaleje. Ale gdy dopadnie go dol nagle watpi we wszystko. To mnie bardzo boli, bo zalezy mi na nim. Jak dotrzec do takiej osoby? Co zrobic, zeby uwierzyl, ze wszystko bedzie dobrze? Ja w niego bardzo wierze. Powiedzialam mu, ze wszystko w nim lubie/ akceptuje. Wraz jego dlugami
Co moge jeszcze zrobic? Poradzcie prosze!
Ula