---------- 22:57 28.04.2008 ----------
wielorybica napisał(a):zakazny owoc na dłuższą metę nigdy nie smakuje lepiej...
Tak, masz całkowitą rację. Co ciekawe, czytałam taką książkę "Ale ja go kocham" o toksycznych związkach. Był tam opisany taki przykład, że własnie gdy rodzice zaakceptowali związek swoich dzieci, oni się rozeszli. Wspólna walka przciwko nim jednoczyła ich. Zakazany owoc kojarzy się głównie chyba z zajętymi, niedostepnymi partnerami, ale ostry sprzeciw rodziny działa podobnie. Jak w przypadku Romea i Julii...
---------- 23:03 ----------
Ważko, fakt, że zajęci mężczyźni kręcą kobiety nie jest niczym złym, póki na tym się to kończy. Cóż jest złego w powzdychaniu ukradkiem do wizerunku jakiegoś adonisa???
Ja np. muszę teraz hospitować zajęcia i wybrałam sobie sexy przystojnego doktorka
Jeny, z niego to taki dobry, uczciwy, wartościowy człowiek, że czuje przyjemność spoglądać na niego. Jest żonaty, ale nie widzę w tym nic złego. On jest nadzieją na to, że są wyjątkowi mężczyźni