Fala zdrad, i rozwodow

Problemy z partnerami.

Fala zdrad, i rozwodow

Postprzez Megie » 16 sty 2008, o 08:52

jestem przerazona iloscia zdrad, rozpadow zwiazkow..

Dalczego tak sie dzieje?
Dlaczego ludzie sie zdradzaja?
Dlaczego nie potrafia docenic tego co maja, rodziny, zwiazku budowanego przez lata?
Jak zapobiegac temu?

Wiem ze odpowiedzi moga byc rozne w zaleznosci od indywidualnych przypadkow, ale chodzi mi bardziej o ogolne socjologiczne stwierdzenia.
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez bunia » 16 sty 2008, o 10:37

Megie......niestety zdrady to nic nowego,zawsze byly i beda.....jedynie co sie zmienilo to troche obyczaje,kobiety sa bardziej niezalezne,ludzie lepiej wyksztalceni - dostep do srodkow informacyjnych,komunikacja,standart zycia itp.
Jak zapobiegac?....wychowywac nastepne pokolenia w szacunku wobec zasad i milosci....to my rodzice w duzym stopniu ponosimy odpowiedzialnosc jak ksztaltujemy mlodego czlowieka,uczymy wartosci i milosci.
Pozdrowka :D
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Re: Fala zdrad, i rozwodow

Postprzez agik » 16 sty 2008, o 10:48

Megie napisał(a): chodzi mi bardziej o ogolne socjologiczne stwierdzenia.


A proszę bardzo :D
Podczas dynamicznych zmain społecznych, obyczajowych i gospodarczych rodzi się anomia
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Megie » 16 sty 2008, o 10:51

agik, mozesz wyjasnic to bardziej?

Anomia? nie jestem socjologiem..

a chyba bunia pisze cos przeciwnego jesli dobrze to rozumiem?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez agik » 16 sty 2008, o 11:10

Anomia oznaczas tan zagubienie w systemie wartości ( tak troche potocznie)
Chodzi o to, że trudno ocenić w zgodzie z którymi normami działać.

Bunia napisała właśnie to- wpajanie dzieciom zasad, usztywnianie kręgosłupa, sprawi, że jednostka dokonując wyborów, nie będzie musiała oceniać, który sytem wartości jest obowiązujący. Po prostu będzie miała pewność, ze jest jeden system odniesienia, a nie kilka.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Megie » 16 sty 2008, o 11:19

Ok, teraz rozumiem

i macie racje- to zagubienie w systemie wartosci..

tyle tego jest na okolo-
pelno ksiazek, kazda ma swoj punkt widzenia na ten temat..
kazdy radzi, poucza,

jak to jest w jedej z ostatnich scen * Poranek Kojota*
cyt * Zasrales sobie glowe o jakimis zabkami, a ja w zyciu przeczytalem jedna Ksiaze- Ojciec chrzestny- gdybys ja przeczytal. wiedzialbys, ze pieniadze nie sa w zyciu najwazniejsze, nie piep. sie zon przyjaciol itp..* - cos w tym rodzaju dokladnie nie pamietam, ale to mi sie podobalo

Kosciol zamotal troche to co jest w Pismie Swietym wiec ludzie nie chca sluchac Kosciola..


Bunia ma racje, mocny, dobry sytem wartosci nalezy przekazywac kolejnym pokoleniom,, tylko najpierw trzeba sobie w glowie ten sytem ustawic..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Smerfna » 16 sty 2008, o 11:22

Nie doceniamy tego co mamy.... Albo w tym co mamy brakuje nam czegoś, i moze dlatego szukamy mocnych wrażeń zdradzając. Mnie facet zdradził jak byłam za granica kraju, ja z nim nie współżyłam, mimo ze byliśmy razem prawie 2 lata.
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez Megie » 16 sty 2008, o 11:28

---------- 10:27 16.01.2008 ----------

Smerfna a dlaczego z nim nie wspolzylas? rozumiem zasady..

a jak to wytrzymywaliscie? Jak nie chcesz to nie odpowiadaj..

wiec

Dlaczego byliscie dwa lata ze soba ?
czy dwa lata nie wystarcza zeby podjac decyzje ze chce sie byc z tym czlowiekiem do konca zycia?
jak po dwoch latach tego nie wiesz.. to chyba nigdy nie bedziesz wiedziala..
tak mi sie wydaje

ale moge sie mylic...

---------- 10:28 ----------

no moze tez istotny jest wiek..
im czlowiek starszy tym chyba powinien bardziej wiedziec czego chce od zycia

ale roznie to bywa

przepraszam za fale pytan,, jak nie chcesz nie odpowiadaj
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez szachistka » 16 sty 2008, o 11:29

Czy oby na pewno fala? Ciężko jest obiektywnie ocenić skalę zjawiska, jeśli jesteśmy na forum, do którego raczej nie trafiają osoby nie mające problemów w związku. Zatem prędzej spotkamy się z kolejną oszukaną/ zawiedzioną osobą niż - szczęśliwą. Chociaż ja np. jestem właśnie szczęśliwa, nienawidzę zdrady i oszustwa i pragnę swój związek budować na zaufaniu, oddaniu, wsparciu itd. Wierzę, że mój partner czuje i myśli podobnie do mnie. Może jednak jest nas więcej niż tych zdradzających/ zdradzonych lub chociaż tyle samo? Oby...
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez agik » 16 sty 2008, o 11:32

E no, statystyki mówią właśnie o fali rozwodów...
Np na opolszczyźnie, gdzie jest bardzo dużo rozłaczonych rodzin- jest to bardzo wielki problem.
Nie pamiętam dokładnie liczb, ani jak to wygląda procentowo, ale jest to zjawisko narastające.
I właśnie wynika to ze zmian ( tzn wyjazdów za granice do pracy jednego z małżonków)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Smerfna » 16 sty 2008, o 11:34

Mam obecnie skonczone lat 18. Jak poznałam T. To byłam w gim. Byłam z nim 2 lata ale mielismy przerwe kilka miesiecy. Uwazałam ze chce zaczekac jak bardziej dojrzeje, a pozniej problemy rozstanie. I wrocilismy do siebie... planowałam ze jak wroce z wakacji i jego uczucia sie nie zmienia to bedziemy mogli zaczac wspołzycie. Ale on zaczoł w czasie mojej nieobecnosc.
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez Megie » 16 sty 2008, o 11:35

---------- 10:34 16.01.2008 ----------

statystyka z Wikipedia- mozna wierzyc lub nie, zobaczcie liczba rozowodow wzrosla prawie 2 krotnie od 2000 roku
przyczyna zdrada na 2 miejscu

W Polsce [edytuj]
Według prawa polskiego przesłanką rozwodu jest trwały i zupełny rozkład małżeństwa (Art. 56 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Mimo istnienia wszystkich przesłanek dopuszczalności rozwodu, nie można go udzielić, jeżeli z jego powodu ucierpiałoby dobro małoletnich dzieci lub jeżeli udzielenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (Art. 56 § 2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego).

Kościół katolicki nie przewiduje możliwości rozwodu w przypadku zawarcia ślubu kościelnego lecz istnieje możliwość stwierdzenie nieważności małżeństwa w dowolnym czasie jego trwania[2].


Statystyka rozwodów w Polsce [edytuj]
Dane GUS:

liczba rozwodów:
rok 2000: 43 tys.
rok 2001: 45 tys.
rok 2002: 45 tys.
rok 2003: 49 tys.
rok 2004: 56 tys.
rok 2005: 67,6 tys.
rok 2006: 71,9 tys. (32,6% związków)
przyczyny rozwodów w 2004 r.
niezgodność charakterów: 32%
zdrada: 24%
alkohol: 23%
naganny stosunek do członków rodziny: 9%
problemy finansowe: 9%
inne: 3%
W 75% przypadków powództwo wnosiła kobieta. 70% rozwodów nie kończy się orzekaniem o winie. Jeżeli jest inaczej, to wina najczęściej jest po stronie mężczyzny. Prawie trzy razy częściej rozwodzą się mieszkańcy miast niż osoby mieszkające na wsi.[3]


---------- 10:35 ----------

Ok, Smerfna rozumiem, i bardzo dobrze zrobilas, tak mi sie wydaje
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Smerfna » 16 sty 2008, o 11:42

Tak jak nie jestem z nim to nawet moji znajomi zauważyli ze jestem bardziej usmiechnieta i szczesliwsza... To był jakis bardzo toksyczny związek ;/
Ale ostatnio sie on odezwał, chciał wzbudzic we mnie litosc ze potrzebuje pomocy... prawie mu sie udało.
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez Megie » 16 sty 2008, o 12:23

czyli w 2006 roku praktycznie co trzecia para brala rozwod- dobrze to rozumiem?
czy mi sie cos chrzani?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez citizen » 16 sty 2008, o 16:01

To nie tak, że w 2006 r. rozpadło się 32 % związków.

W tym roku po prostu liczba rozpadajacych się związków z ogółu istniejacych związków sięgnęła 32%. Czyli po prostu w Polsce w tej chwili rozpada się co trzecie małżeństwo. Inaczej mówiąc zawierając związek w Polsce w tej chwili masz szansę jak 2/3, że Twoje małżeństwo się nie rozpadnie. Chociaż w praktyce chyba mniejszą, bo dynamika jest wyraźnie rosnąca i za parę lat ten odsetek na pewno będzie większy.

W tej chwili w Belgii np. (najwyższy odsetek w Europie) rozpada się ponad 70% małżeństw.
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 329 gości

cron