:(

Problemy z partnerami.

:(

Postprzez zizi » 16 sty 2008, o 00:58

:zalamka:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 16 sty 2008, o 01:00

Co sie stalo Zizi ??

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez KATKA » 16 sty 2008, o 01:07

kochanie....nie smutaj się....co się stało :serce:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez zizi » 16 sty 2008, o 01:08

Buniu smutno mi

mam dość czekania ...kiedy on mnie zapragnie

okropne jest to,że tyle razy próbowałam obudzić go......i nic :cry:

On powiedział mi,że ja już nic nie mogę z tym zrobić.

Bezsilne czekanie jest okropne :cry:

Smucę się,męczę....

Nie chce tak żyć!

Uciekają mi najlepsze lata życia :zalamka:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez KATKA » 16 sty 2008, o 01:11

:pocieszacz: kochnaie......nie myśl tak...o tym....nie wiem co powiedziec.....moze przejdzcie sie do specjalisty skoro rozmowa nie pomaga.....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez bunia » 16 sty 2008, o 01:14

Moze za bardzo sie nad tym koncentrujesz.....wyluzuj i "zapomnij" jakis czas.
Juz sama nie wiem ale kiedy tak bardzo sie czegos chce i koncentruje na tym to wlasnie nie wychodzi.
:buziaki:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 16 sty 2008, o 01:23

Katko on nie chce iść do specjalisty :cry:
pytałam

Jestem załamana,bo on niby jest ze mną...

w domu pomaga,z dziećmi spędza czas..
to fajnie..
Ale czy ja jestem cudakiem,że kochając pragnę?

Głupia jestem :cry:

Tyle razy wmawiałam sobie: olej go ,odsuń sie od niego.zajmij sie sobą....

Owszem daje radę,ale na krótko...

Robie różne rzeczy bez niego,sprawiam sobie przyjemności....nieraz jestem szczęśliwa...

Niestety wciąz powraca pragnienie...co jakiś czas marzę,że sie to zmieni...
I smucę się gdy jestem kolejny raz odtrącana :cry:

Wiem,że byłabym weselsza gdybym dała spokój..gdybym odpuściła...

Ale ja nie umię żyć w związku na niby :cry:


Jak znacie receptę na chwilowe "odkochanie" to poproszę.

A może mi potrzebny jest młotek????

Żebym wybiła sobie bliskośc z głowy?


Bez sensu :cry: :cry: :cry:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 16 sty 2008, o 01:31

Nie jestes cudakiem.....to naturalne,ze pragniesz ale najwyrazniej Twoj maz ma problem.....nie mozesz z tego powodu przestac kochac....nie rozumiem Twego meza,ze zostawia Cie w takim zawieszeniu.....przeciez jestescie zwiazkiem i chyba na tyle jest swiadomy,ze pozostawienie Ciebie w niewiedzy dlaczego tak sie dzieje jest gorsze niz kazda prawda.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 16 sty 2008, o 01:34

więc wyobrażesz sobie Buniu jak ja sie motam :cry:

on każe mi czekać...ale jak długo???????????

Na ile starczy mi sił,chęci,uporu?

Czy on wogóle zdaje sobie sprawę na co mnie skazuje?
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Ladybird » 16 sty 2008, o 01:35

Oni tak mają,jak ich bardzo pragniesz odsuwaja sie . Ja tego nigdy nie pojmę, mądre kobiety sa aktorkami, odsuwaja się same i w ten sposób ich przyciagaja.
Zauwazylam pewna prawidlowość, jak mam go dość i odsuwam sie naprawdę ( bo grac nie umiem ), on goni za mną. jak go potrzebuje, ne ma go , a nawet odchodzi, wtedy , kiedy go najbardziej pragne.
Mam dość , to chore. Chce mężczyzny , przyjaciela przy sobie, kiedy mi jest potrzebny i jego wsparcie.
Powinnas sie odsunąć i olac go , wtedy Cię zapragnie i będzie zabiegal o Ciebie , bo poczuje zagrożenie.
Ale czy tędy droga?
Czy mamy zawsze grać i udawac?
A oni?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez zizi » 16 sty 2008, o 01:39

Ladorado wiem,że masz rację !

Powiedz mi proszę jak to zrobić?
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 16 sty 2008, o 01:39

Zizi.....jestes bardzo tym sfrustrowana ale ja na prawde radze Ci "zapomniec" jakis czas.....pamietaj,ze czasami im bardziej sie nalega i stara tym gorszy rezultat.....oczywiecie,ze nie bedziesz czekala w nieskonczonosc ale daj mu troche czasu,nie nalegaj......moze zateski,moze odblokuje :roll:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 16 sty 2008, o 01:42

Buniu to nie jest tak,że ja go codziennie męczę...

Czekam..daję mu czas...

ale nie potrafie czekać w nieskończoność :cry:

Jestem człowiekiem,a nie maszyną :oops:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 16 sty 2008, o 01:48

Zizi, Kochana...
Nie mam pojęcia, czemu on tak robi :(
Nie mam zielonego pojęcia... :(

Może faktycznie się odsuń... Kurde, nie wiem, czy to dobry pomysł, bo jak się odsunęłaś- to on zaczął uciekać.
Nie wiem, co zrobić. :(
Mały flircik?

Coś go zajebiscie dusi :(
Co? Zizi? Masz jakieś "typy"? Moze tamta zdrada? (może ma wyrzyty?)
Może nowa sytuacja? Nowa praca?
Stres?
Stan zdrowia?

Nie mam pojęcia, ale skoro on mówi, ze trzeba mu czasu, to może tak jest rzeczywiście?
Nie mam pojecia, co mogłabyś zrobić, ale przytulam Cię mocno i wierzę, ze się poukłada...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Ladybird » 16 sty 2008, o 02:06

Trzeba go olac. Ale to olanie wychodzi naprawde, jak jest szczere.
Pamietam kiedyś, jak mnie olewal mąz, nic nie umilam zrobic, ciagle mialam pretensje, ciąle byly awantury. a on mial mnie w dupie, siedzial w firmie do późna. W końcu naprawde mi sie to znudzilo, ja go olalam. Poprosilam o rozwód.
Dostal kota, pragnal poprawy, wszystkiego, nawet psychologa, ale już bylo za późno z mojej strony.
Teraz mam podobnie. Mój zacząl się odsuwac, gonilam znim, pragnęlam zapewnień. Byl tak zmęczony,, że w końcu odszedl.
Wrocl, jak ja go już nie chcialam.
Czy to tak mawyglądać związek???!!!
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 251 gości

cron