Czy warto?

Problemy z partnerami.

Czy warto?

Postprzez ewka » 15 maja 2007, o 15:38

Czy warto w nowym zwi±zku opowiadać o zwiazku poprzednim? Czy nie kładzie się to jakim¶ cieniem? Jaki jest pozytyw? Bo ja nie widzę żadnego... w ogóle wydaje mi się, że przeszło¶ć nie ma znaczenia.

Jak s±dzicie?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kilmax » 15 maja 2007, o 15:58

Ewka!
Może i warto, ale chyba nie na pocz±tku.

Nasza historia miłosna wiele o nas mówi, a partnerzy musz± się poznać, musz± wiedzieć z kim maj± do czynienia.

Ale na pocz±tek to nie historie, lecz to co¶ na teraz się troche bardziej liczy.
Co ty na to?

A wogóle to sk±d to pytanie?
Avatar użytkownika
kilmax
 
Posty: 159
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 19:52

Postprzez Inek » 15 maja 2007, o 16:00

Nie wiem czy warto, ale czasami zbliza - oczywiscie nie na samym poczatku, bo to zbrodnia, ale pozniej jak sa ku temu odpowiednie warunki...
Przeszlosc nie powinna miec znaczenia, ale warto wyciagac z niej wnioski.
W kazdym razie nie widze przeciwwskazan.
Trzymaj sie.
Inek
 
Posty: 36
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:13

Postprzez bunia » 15 maja 2007, o 16:39

I tak i nie.....trudno chyba jednoznacznie powiedziec ale generalnie nie powinno miec to specjalnego znaczenia......chodz.... bo ja wiem....kiedys bardzo sie sparzylam wiec teraz nie jestem specjalnie wylewna.
Pozdrowionka :lol:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Mania » 15 maja 2007, o 22:16

A ja mówię, chociaż nie od razu :wink: , najczę¶ciej, kiedy jaka¶ sytuacja mnie zdenerwuje, bo przypomina mi... Macie jednak rację, czasami nie warto... :(
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ewka » 15 maja 2007, o 23:53

kilmax napisał(a):Nasza historia miłosna wiele o nas mówi, a partnerzy musz± się poznać, musz± wiedzieć z kim maj± do czynienia.

A czy to poznawanie nie lepsze bez extra sugerowania? Czy można kogo¶ poznać z opowie¶ci... przecież nigdy nie obiektywnych?

kilmax napisał(a):A wogóle to sk±d to pytanie?

A tak, pod wpływem czytania;)

Inek napisał(a):Przeszlosc nie powinna miec znaczenia, ale warto wyciagac z niej wnioski.

Czy wnioski jednak nie powinni¶my wyci±gać my sami i dla siebie?

bunia napisał(a):kiedys bardzo sie sparzylam wiec teraz nie jestem specjalnie wylewna.

No wła¶nie;)

Mania napisał(a):najczę¶ciej, kiedy jaka¶ sytuacja mnie zdenerwuje, bo przypomina mi...

Gło¶no porównujesz?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bezsenna » 16 maja 2007, o 01:27

Warto mówic.
Ale....
Jest pewien warunek. Kiedy sie o tym mowi, to raz, krótko i zwięĽle.
A przede wszystkim bez emocji- na zasadzie "było, mineło i juz nie ma znaczenia". Bo jesli zaczyna się rozpamiętywanie... To moze obudzić rózne lęki, obawy... Je¶li więc nie potrafimy mówić o swoich poprzednich zwi±zkach bez emocji, w taki sposób, aby nie zranić jako¶ obecnego partnera, to lepiej w ogóle nie zaczynać.
Wychodzę z założenia, że nowy zwi±zek i nowe życie.
Jasne ze z poprzednich zwi±zków co¶ się wynosi, jakos bagaż do¶wiadczeń, często też balast w postaci braku zaufania do innych, braku akceptacji samego siebie, itd. Ale chodzi o to, zeby niepotrzebnie tego nie rozpamiętywac i nie przenosić tego co było w to co jest i może będzie.

Gdybym znow sie z kims miała zwi±zać w chwili obecnej, spytałabym tylko partnera z jakiego powodu rozstał się z poprzedni± partnerk± (żeby nie powielać np. jej błędów) i powiedziałabym czemu ja sie rozeszłam z poprzednim chłopakiem. Nic więcej. Zaznaczyłabym, ze nie chcę żadnych rozmów o przeszło¶ci, gdyż oboje teraz tworzymy jak±¶ teraĽniejszo¶ć i przyszło¶c. W nich nie ma miejsca na stare zwi±zki.
bezsenna
 
Posty: 61
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 23:25
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Dorku » 16 maja 2007, o 09:58

Warto rozmawiać o poprzednich zwi±zkach, ale:
- na spokojnie w przyjaznej atmosferze
- po to by służyło budowaniu, a nie powielaniu poprzednich błedów
- nie porównywać, zwłaszcza w negatywnych emocjach, bo to robi przepa¶ć
- mówic tyle ile ta druga osoba jest w stanie znie¶ć, lub ile j± interesuje
- naważniejsze wiedzieć z kim,jak, kiedy i ile!!!

Podkre¶lam więc jeszcze raz: warto rozmawiać, nie opowiadać, bo opowiadanie kojarzy mi się z aktywno¶ci± jednej strony, a bierno¶ci± drugiej.
Dorku
 
Posty: 343
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:51
Lokalizacja: Mazowsze-kraina łagodności....

Postprzez Mania » 16 maja 2007, o 10:09

Nie, gło¶no nie porównuję, ale mówię, że to mi się nie podoba, i nie zamierzam jakiego¶ zachowania tolerować.
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marta » 16 maja 2007, o 11:05

Nalezy mowic. Ja tak zrobilam i nie zaluje. Tak wogoel to moj facet chcial wiedziec wszystko i chcial zebym mu opowiedziala, ciezko bylo mu sie pogodzic z wieloma faktami ale cala przeszlosc staralismy sie pozostawic za soba. Ja powiedzialam od razu wszystko bo tego chcial. teraz nie zaluje. ale zgadzam sie z niektorymi osobami trzeba to mowic bez emocji, i zaznaczyc ze to przeszlosc. Kazdy zasluguje na prawde i nalezy ja mowic. Ja zawszebylam przeciwniczka kłamstwa. Czy od razu nalezy mowic, moim zdaniem nalezy powiedziec wtedy jak poczujemy ze z tym czlowiekiem mozemu ulozyc sobie zycie. Bo po co mowic komus kto i tak przy nas nie zostanie.

Najwazniejsza jest szczerosc.
Marta
 
Posty: 35
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 16:46

Postprzez echo » 16 maja 2007, o 11:25

ja my¶lę, że wszystko z umiarem.
Więc może co nieco warto powiedzieć o pewnych faktach, je¶li partner tego sam chce, ale bez wylewno¶ci, bo to budzi obawy. Warto przemy¶leć taka rozmowę, by nie wymknęła się spod kontroli i nie narobiła bigosu i niepotrzebnych kłopotów.
pozdrowionka
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez marynia » 16 maja 2007, o 17:15

yhmmmmmmmmmmm...

to ja jeszcze poczekam 100 lat na nowy zwi±zek. Bo moje rany z poprzedniego zwi±zku widać, słychać, czuć, nie s±dzę by prędko stały się one niewidoczne. :(
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez bromba » 21 maja 2007, o 17:13

czy mówić czy nie i ile to już indywidualna sprawa.
zalezy od tego, ile ja chcę powiedzieć i ile chce wiedzieć druga strona. nic na siłę.
ale na pewno nie mówić o łóżku, o do¶wiadczeniach seksualnych, jakie się miało z ex. jak było, co było, etc. raz, że zbyt intymne, dwa, że po co facet kochaj±c się ze mna, ma się zastanawiać, czy jest mi tak samo dobrze, albo ja mam my¶leć, czy tak samo dotykał swoj± ex.
bromba
 
Posty: 76
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 13:36

Postprzez Pytajaca » 21 maja 2007, o 17:50

Ewa,

W kontekscie mojej sytuacji - jak najbardziej. Dlaczego nie wkraczamy jako czysta i niezapisana karta w nowe zwiazki? Nie jestesmy nimi, nikt nie jest, ale przeciez kazda nowa osoba jest nowa droga, w ktora wyruszamy od tego samego punktu...Dlaczego wciaz patrzymy za siebie? W ten sposob nie dojdziemy za daleko, a wrecz sie cofniemy i nie damy szansy ani sobie ani innym. Mowie tu oczywiscie o negatywach przenoszonych z poprzednich zwiazkow, bo o pozytywach - tak delikatnie, bez naruszania czyjegos poczucia wartosci, mozna napomykac, byle nie za wiele...Bo to moze byc odbierane z kolei jako porownywanie.

Dlatego summa summarum sie zgadzam - nie za wiele paplac geba o bylych :D
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Abssinth » 21 maja 2007, o 18:09

nauczylam sie bardzo uwaznie sluchac, w jaki sposob moj przyszly partner - jak rowniez kazda nowo poznana osoba - opowiada o poprzednich zwiazkach, przyjazniach, waznych w jego/jej zyciu ludziach. Nauczylam sie, ze jesli wszystkie jego poprzednie kobiety, to byly 'dziwki i szmaty', to bardzo szybko ja sie takowa rowniez stane w jego oczach. Ze jesli wszyscy sa przeciwko niemu, i tylko ja jestem swietlistym aniolem wsrod mroku, to to tez sie wkrotce zmieni... - bo to nie chodzi o rzeczywistosc, nie o mnie, tylko o wyobrazenia tej osoby i to, w jaki sposob postrzega ludzi i swiat.

..od czasu, kiedy to zauwazylam, zaczelam rowniez uwazac na to co i w jaki sposob mowie ja. Bo to swiadczy o mnie, i w pewien sposob ksztaltuje moj wlasny sposob myslenia. Teraz nowy facet nie uslyszy, jak to ten czy tamten mnie skrzywdzil, bo po co. Bo tak naprawde to nie skrzywdzil, tylko ja tak uwazalam w danym momencie lata temu...po prostu wyszlo nie tak, nie pasowalismy,zycze szczescia, ja mam juz swoje, inne zycie.

Wspomnienia pozostaja moje...czasem, kiedy przypomni mi sie cos szczegolnie pieknego, jakis wyjazd czy sytuacja, to mowie'bo jak bylismy tam z przyjaciolmi', byly partner pojawia sie tam tylko wtedy jesli cos szczegolnego wlasnie w kontekscie zwiazku trzeba opowiedziec. Ale to tez rzadko, bo...po co? Wiem, ze ja bywam zazdrosna. Wiem, jak zazdrosc nawet o rzeczy sprzed 10 lat, boli. Nie chce tym obarczac partnera.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 366 gości