Kochane trzymajcie kciuki za mnie
Teraz własnie mąż wraca do domu...Będzie koło drugiej w nocy.
Jestem zaniepokojona....nie wiem jak on będzie sie zachowywał.
Stęskniłam się za nim bardzo.
Na razie jesteśmy od siebie daleko...mam ogromną nadzieję,że mąz naprawdę wróci do domu...że będzie troszczył się o mnie,że doceni jak sobie poradziłam
Wciąz rozmyslam....
W ostatni wekend płakałam,byłam roztrzęsiona....to pewnie ze strachu.
Dzis jest lepiej.
Mialam fajny dzień...
Czuję sie silniejsza psychicznie...i nastawiona pozytywnie...
Wierzę,że teraz będzie dobry przełom,że będziemy z sobą rozmawiać,przybliżać sie na nowo...
Nie wiem jak to ze mną będzie,postaram sie byc cierpliwa i doceniać dobre zmiany...
Ja bym tak chciala szybciej...już.Wiem,że tak sie nie da.Długo oddalaliśmy sie od siebie ,więc trzeba czasu żebyśmy zeszli się.
Tak strasznie marzy mi sie,żeby bylo tak jak kiedyś,dawniej....wiem,że tak już nigdy nie będzie Znienilismy się..mąz jest inny,ja jestem inna...
Jak sie z tym pogodzę i otworzę sie na nowy czas,to będzie lepiej.Lepiej dla mnie..dam sobie szansę na szczęście.
Tylko tak ze mną jest,że rozum mowi swoje,a serce swoje
Jak sie dokona taka zmiana we mnie,to bedzie duży plus.A ja motam sie...
Jednak jestem silniejsza.
Już nie pozwolę mu na obojętność....będę wymagająca.
Mam nadzieje,że on przemyślał swoje zachowanie ...Dłużej być nie może jak bylo ostatnio
Czekam na niego pełna nadziei....
A pod poduszkami czekają prezenty Mikołaj był