Czy ma problem z wyrazaniem mysli ,uczuc?

Problemy z partnerami.

Postprzez Sanna » 28 sty 2010, o 16:12

Ladybird napisał(a):Jego przeprowadzka wiaze sie z odejsciem z pracy w ktorej jest 25 lat.


Lady, w takim razie ja jestem w stanie zrozumieć jego opór przed przeprowadzką. Ty , jesli zawsze miałaś swój interes i nie balaś się wyzwań, łatwiej pewnie zaadoptujesz się w nowym biznesie, nowym otoczeniu itp. Dla mnie takie uzasadnienie tego abyś to Ty się przeprowadziła - byłoby wiarygodne. Zwłaszcza jeśli obecna praca partnera jest interesująca, daje mu poczucie wartości , a pracodawca jest stabilny i zapewnia regularny przypływ gotówki ( bo w biznesie to różnie bywa).

A czy Ty powinnaś przejąć stery ? Byle w granicach rozsądku, żeby faceta ,,nie wykastrować".
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez the hooded man » 28 sty 2010, o 18:08

Prawda, że to, gdy wyłącznie Ty musisz za każdym razem wychodzić z inicjatywą potrafi być bardzo frustrujące? Też takie coś przeżywałem.

Ladybird napisał(a):Uwazam ,ze szczere rozmowy sa wazne i tylko pozytywnie wplywaja na zwiazek.

Zgadza się. On też będzie musiał się kiedyś tego nauczyć. Tutaj chyba cała nadzieja w Tobie. To Ty możesz go nauczyć rozmawiać.

Ladybird napisał(a):[...]Opowiedzial mi o swoim zwiazku, kiedy byl z kobieta pol roku ,ale nic nie czul do niej ,liczac ,ze uczucie przyjdzie z czasem.

Czyli jednak liczył na jakieś uczucia. Jest więc chyba szansa, że wystąpią z wielką mocą u Was.

Wiesz, to rzeczywiście może być tak, że jemu bardzo na Tobie zależy i występują w nim bardzo pozytywne uczucia względem Ciebie (może nie jakaś ogromna miłość, ale jednak), ale nie okazuje tego, czy po prostu nie potrafi. Mi się wydaje, że tak właśnie jest.

Ladybird napisał(a):8 mies to za wczesnie ,aby mowic o uczuciach ( czy rzeczywiscie? )

Ladybird napisał(a):Że jak poznal byla zone ,to oszalal i nie myslal racjonalnie. I juz nie chce popelnic tego bledu.

Czyli jednak wtedy emanował uczuciami. Wygląda to tak, że teraz boi się zaangażować zbyt mocno. Że zmienił swe podejście. Chce chyba, aby Wasze docieranie się trwało nieco wolniej i dłużej.

Kluczem do Waszego sukcesu będą chyba jednak te rozmowy. On naprawdę może się wtedy przełamać pod względem uczuć. Jeżeli nie chce koniecznie rozmawiać na tematy głębokie, to przynajmniej o Waszych problemach, przemyśleniach i Waszym życiu. O tym powinien rozmawiać.

Myślę, że warto trzymać się Twego partnera. W porządku osoba z niego.

Pozdrawiam!
the hooded man
 
Posty: 125
Dołączył(a): 1 sty 2010, o 20:47

Postprzez Ladybird » 28 sty 2010, o 18:36

---------- 17:27 28.01.2010 ----------

moja przeprowadzke tez bralismy pod uwage. Tylko, ze do niego sie nie da ,bo ma za male mieszkanie dla nas wszystkich. Poza tym on juz jest zmeczony ta praca, jest ciezka i juz nie dla niego. To juz nie te lata. Bardzo chce prowadzic jakis biznes ze mna. Stad rozne nasze pomysly m.in sprzedaz. Mam vwrazenie ,ze lepiej byloby dla nas zaczac cos wlasnego.
Po moich poprzednich doswiadczeniach nawet tak wolalam . Pamietacie jak pisalam o problemie wpreowadzania sie partnera do domu kobiety.
jak poruszylam te kwestie ,on mi powiedzial ,ze u mnie mu sie bardzo podoba, swietnie sie tru czuje i zawsze marzyl o zyciu na wsi ,w takim uroczym miejscu. on ma jeden zasadniczy problem ,otoz zle sie czuje z rtym ,ze jego stan posiadania jest mniejszy od mojego, ale zaznaczyl ze to jego problem i sam musi sobie z tym poradzic. i jest coraz lepiej z biegiem czasu , zauwazyl ,ze jestem normalna osoba ,nie dziela nas jakies roznice ,bo niby dlaczego , przeciez wychowalam sie w malym mieszkanku , zreszta ostatnio nie mam kasy i jest mi trudno. sama wszystko robie , nie stac mnie na pomoc a pracowac umiem.

Moglabym to juz sprzedac ,chocby jutro ,ale cena jest o 30 % nizsza niz wyjsciowa. Choc z drugiej strony chcialabym juz byc z Nim ,normalnie zyc i nawet moglabym poniesc taka strate finansowa, ale on twierdzi, ze to za malo jak na taka posiadlosc. Moze faktycznie mu sie tu podoba , a nie jest to jego ,wiec mu niezrecznie sie wypowiadac.
Sama juz nie wiem, nie sa latwe tego typu rozmowy. mam jakas blokade ,aby swqobodnie rozmawiac .

---------- 17:36 ----------

The hooded man , dziekuje Ci bardzo za meskie spojrzenie na moj problem .
Szczerze mowiac, ja osobiscie tez tak to widze i ciesze sie ,ze zdanie mezczyzny pokrywa sie z moimi odczuciami.
Tylko jedna sprawa mnie martwi, ze tak naprawde mnie nie kocha, ze moze mnie testuje ,jak tamta kobiete od ktorej odszedl ,bo stgwierdzil ,ze to pomylka. Spytalam sie kiedys, stwierdzil ,ze my to zupelnie cos innego ,ze ja jestem inna, bardzo mu sie podobam ,moj wyglad, charakter, inne sprawy .Mowi,ze tamta sprawa,to byla pomylka.
moze to byl blad z jego strony,ze mi opowiadal o tych sprawach z przeszlosci.czasem jednak mnij wiedziec.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Sanna » 28 sty 2010, o 18:44

Lady, absolutnej pewności nie ma nikt i nigdy. Może być tak, że facet się przygląda, sprawdza i dociera. Jego prawo, może potrzebuje więcej czasu, może już taki jest, może doświadczenia nauczyły go pewnego dystansu?
Kto wie?

A nawet jeśli by się rozmyślił, to co da Ci myślenie o tym teraz? Nawet jakby się tak stało, to Twoje życie, mimo przejściowego smutku i zawodu, będzie toczyć się dalej. Życzę Ci, żebyś oswoiła swój strach przed porzuceniem i zaakceptowała brak absolutnej pewności jako normalny stan rzeczy, wszystkich rzeczy.
Każdemu z nas może spaść na głowę cegła ( albo sopel, to bardziej na czasie :wink: ). Ale czy z tego powodu mamy z lękiem poruszać się ulicami? Psuć sobie lękiem przyjemność ze spaceru?

Spadam już, miłego wieczora!
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 28 sty 2010, o 18:58

the hooded man napisał(a):Czyli jednak liczył na jakieś uczucia. Jest więc chyba szansa, że wystąpią z wielką mocą u Was.

Wiesz, to rzeczywiście może być tak, że jemu bardzo na Tobie zależy i występują w nim bardzo pozytywne uczucia względem Ciebie (może nie jakaś ogromna miłość, ale jednak), ale nie okazuje tego, czy po prostu nie potrafi. Mi się wydaje, że tak właśnie jest.


dales mi do myslenia, a jak faktycznie jest tak jak piszesz, to czy moge podejmowac takie zyciowe i wazne decyzje dotyczace naszego wspolnego zycia?????

[/i][/b]
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 28 sty 2010, o 19:13

Sanna napisał(a):Każdemu z nas może spaść na głowę cegła ( albo sopel, to bardziej na czasie :wink: ). Ale czy z tego powodu mamy z lękiem poruszać się ulicami? Psuć sobie lękiem przyjemność ze spaceru?

Bardzo mi się podoba takie podejście :oklaski:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez the hooded man » 28 sty 2010, o 21:08

Ladybird napisał(a):Tylko jedna sprawa mnie martwi, ze tak naprawde mnie nie kocha, ze moze mnie testuje ,jak tamta kobiete od ktorej odszedl ,bo stgwierdzil ,ze to pomylka.

Rozumiem Cię. To prawda, może po prostu sprawdzać (że tak to ujmę), choć wygląda na to, że mu bardzo odpowiadasz.
Mówił, że na uczucia przyjdzie jeszcze czas...Może on po prostu najpierw chce sprawdzić, a później się bardziej zaangażować? Widać, że pomyłka z jego poprzednią kobietą bardzo na nim ciąży, chucha zatem nawet na zimne.

Nie wiem, czy szukanie dowodów miłości jest najlepszym posunięciem. Ja raczej starałem się zawsze poczuć, czy jest jakieś uczucie, a jeżeli jest, to w jakim stadium rozwoju. Poszukiwanie dowodów miłości może doprowadzić do błędnego koła, gdyż nigdy możesz nie być w pełni usatysfakcjonowana dowodami. Po pewnym czasie obecne dowody mogą Ci nie wystarczać i będziesz chciała nowych, a to z kolei może wprowadzać Cię we ciągłe frustracje.

Rozumiem, że potrzebujesz miłości. To całkiem zrozumiałe i wspaniałe, ale czy on może dać Ci miłość w takiej formie jakiej pragniesz?

Pisałaś, że lubicie się przytulać, chodzić na spacery, że są między Wami jednak bardziej emocjonalne kontakty. Ja podczas właśnie takich intymnych kontaktów czułem, że moja dziewczyna mnie kocha. Na przykład sposób w jaki mnie tuli - ten ogrom czułości... Podczas właśnie intymnych relacji czułem dlatego nie szukałem dowodów.

Ladybird napisał(a):Dales mi do myslenia, a jak faktycznie jest tak jak piszesz, to czy moge podejmowac takie zyciowe i wazne decyzje dotyczace naszego wspolnego zycia?????

Ja osobiście nie wchodziłbym w bardziej zaawansowane relacje, gdybym nie czuł, że moja partnerka mnie kocha. Tzn. owszem, zamieszkać można (a nawet więcej), ale małżeństwa, czy skomplikowane zależności finansowe jednak nie.

8 miesięcy to nie jest tak dużo według mnie. Czy w 8 miesięcy uczucie może rozpalić się tak mocno, że będzie to już prawdziwa miłość? Mało możliwe moim zdaniem.
Pisałaś, że nie powiedział ani razu "Kocham Cię". Może akurat to dobrze, gdyż być może sam ma jeszcze problem ze zdefiniowaniem uczuć, które ma w środku, stąd nie chce rzucać słów na wiatr, tym bardziej że, jak pisałaś, jest rzeczowy i praktyczny. Nie chce po prostu pochopnie wypowiadać czegoś, czego jeszcze nie jest pewien.

Potrzeba spokoju. Niech Wasz związek brnie do przodu. Zamieszkacie razem, poznacie się jeszcze bliżej. Uczucie miłości nie wystapi na zawołanie, ale jeżeli pragniesz oprzeć Wasz związek właśnie na niej, to to uczucie jest niezbędne. U niego może ono wystąpić jednak w skrytej i w dość powściągliwej formie.
the hooded man
 
Posty: 125
Dołączył(a): 1 sty 2010, o 20:47

Postprzez satynia » 28 sty 2010, o 21:44

witam :)
Lady, czytając Cię , chwilami jakbym czytala o sobie. Mogę powiedzić, że w dużej mierze rozumiem Twoje odczucia. Może to błedne, może nie, ale wydaje mi się, że będąc dojrzałym już czlowiekiem, z bagażem życiwoych doświadczeń, często zmieniamy się niekoniecznie z korzyścia dla nas samych. Tak może być w przypadku Twojego partnera.
Wiesz, ja nie wątpie, że ten facet czuje do Ciebie coś wyjatkowego. Z tego co piszesz wynika jestes dla niego bardzo ważna. W moim przypadku to ja dlugo bylam osobą idącą krok za partnererm. Znamy się 5 lat, ze soba jestesmy dopiero ok 2 lat i wciąż nie padły te dwa magiczne słowa, w takim kontekscie jakbyś pewnie chciala to uslyszec, ani z jednej ani z drugiej strony. Był czas kiedy, w pewnien zawoalowny sposób dal mi znać, że mnie kocha. Od czasu do czasu to robi, ostatnio rzadziej. Wiem,że sama sie do tego przyczynilam, bo ... Właśnie. Tu się zaczyna problem. Nie mamy już po 20 lat,kiedy to wydaje sie nam, że przeskoczymy wszytskie przeszkody, że przeniesiemy góry, że drobiazgi nie mają znaczenia. Jeśli wyciagmy wnioski, staramy sie unikać sytuacji, które kiedys budziły w nas złe emocje, które były dla nas i dla np. bliskich szkodliwe. Narasta mnóstwo obaw, by tego nie powtórzyć.
Ledy, piszesz,że kiedys Twój partner dla swojej byłej żony stracil głowe. Być może, jak napisała Sanna chce byś rozsądny w uczuciach. Pragnie stabilności pozytywnych emocji, spokoju uczuć, bez fajerwerkow, jak kiedyś. Być obawia się "chwalić dzień przed zachodem". Woli się nim cieszyć, dawać Ci siebie tak jak potrafi, swoja pomoc, swoj czas. To ważne. Rozmiem, Cie ,że zaprzestalas spontanicznych maili itp. Zrobilam podobnie. Nie chce w taki sposób wymuszać okazywania uczuć. Dostrzegam je w tym co robi, jaki dla mnie jest. Choc niepowiem, ze nie chcialbym dostawać czesciej mileych esmsow itp. czesciej uslyszeć coś , co mnie upewni. Tyle ,że sama sie chyba zdystansowalam lekko, wiec ...
Wiem napewno, że nigdy nie bedzie tak jak wtedy, gdy miałam 20 lat. I choc potrafie się cieszyc i bawić jak dziecko, w sytuacjach strategicznych, wspólne zamieszkanie, zmina miejsca zamieszkania, pracy , planów na przyszłość wkracza rozsądek, racjonalność, doświadczenia zyciowe itp. Chcemy kiedys razem zamieszakć, obecnie mieszkamy ok 40km od siebie, oboje jednak mamy obawy, czy sie uda, mimo że chcemy. Kiedyś kiedy oboje zaczynalismy życiew naszych poprzednich związkach wystarczylo , że chcemy, a wszytsko pokonamy. Teraz tej pewnosci nie mamy, chyba ja nawet bardziej nie mam. Oboje sie boimy, zeby sie nie skrzywdzić, to podchodznie jak "pies do jeża" jest męczące czasem. Nigdy nie ma pewności 100%, ale każdy ma prawo mieć obawy. Być może Twoj partner nie chce się spieszyć. 8 miesiecy to niewiele na podejmowanie życiowych dyzcyzji, deklaracji i rewolucji. Wiesz, sa ludzie ktorzy głośno krzyczą o tym jak się kochają, a nawet sie nie lubią, nie szanują wzajemnie, swoich uczuć.

Myśle, że masz u swojego boku wspanialego faceta. Daj mu czas i ciesz się każda chwilą z nim i bez niego.
Pozdrawiam
satynia
 
Posty: 1
Dołączył(a): 26 lis 2009, o 21:54

Postprzez zizi » 28 sty 2010, o 22:06

Satynia to samo pomyślałam co Ty.

Niektórzy powtarzają "kocham cię"już po kilku dniach znajomości....
chlapią bez zastanowienia...nic nie znaczące dla nich słowa....

i przechodzi im po dwóch tygodniach :cry:

lepsze i cenniejsze są słowa szczerze powiedziane....

Lad nie zadręczaj się. :pocieszacz:

ciesz się :haha: żyj szczęśliwia :gites: :kwiatek:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 28 sty 2010, o 22:31

W takich momentach może pomóc twierdzenie, że miłość jest decyzją... tak, chcę z Tobą być.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 29 sty 2010, o 12:36

ewka napisał(a):W takich momentach może pomóc twierdzenie, że miłość jest decyzją... tak, chcę z Tobą być.

Ewa, to zdanie do mnie trafilo . Mysle, ze to wystarczy, bo z tamta kobietą ,ktora byl pol roku nie zdecydowal sie byc. Stwierdzil ,ze bez uczucia nie umie i trzeba to skonczyc, ,zeby nie zabrnac za daleko i nie ranic dziewczyny.

Milego dnia ,w koncu troche cieplej . Od razu zyje sie lepiej .
Pozdrawiam
Lady
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 29 sty 2010, o 22:24

Bo nie ma reguł jasno określonych. Jest różnie... i im bardziej uda się nam otworzyć na potrzeby i możliwości (nie swoje), tym łatwiej zrozumieć. Pozostaje kwestia, ile możesz odpuścić, a ile MUSISZ mieć.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 94 gości