"Nasze nastroje"

Problemy z partnerami.

"Nasze nastroje"

Postprzez ewka » 8 wrz 2007, o 23:27

Najbardziej niestałe
ze wszystkiego są nasze nastroje,
zależne od tylu rzeczy,
od chemii naszego ciała,
nawet od pogody.
Huśtawka.
Powierzchnia morza.

A przecież rzeczywistość jest jedna.
Pozostajemy jej wierni mimo przypływów
i odpływów naszego wewnętrznego morza.
Trzeba o tym pamiętać i nie brać
nastrojów za odbicia rzeczywistości.

Chwile martwoty i jakby bez-czułości
- to nie znaczy, że przestaliśmy kochać
lub że Bóg nie istnieje.
Egzaltacja, łzy - to nie znaczy,
że jesteśmy bliżej prawdy
i istoty rzeczy.

Trudno się tego nauczyć.
Uczę się już prawie
pół wieku.


***Anna Kamieńska
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Megie » 8 wrz 2007, o 23:37

zgadzam sie w pelni z tym co autorka chciala przekazac

ale nasze nastroje tez sa rzeczywiste, tylko moze dla dobra wiekszego nie warto sie im poddawac,,,
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Barbie* » 9 wrz 2007, o 12:49

"Chwile martwoty i jakby bez-czułości
- to nie znaczy, że przestaliśmy kochać
lub że Bóg nie istnieje."

To jest piękne i zgadzam sie z tym:)
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 413 gości

cron