Poland vs Nigeria :/

Problemy z partnerami.

Poland vs Nigeria :/

Postprzez djerba » 7 lis 2009, o 12:54

Hej....mam pewien problem.....tyczy się on mojego
związku....sama już nie wiem co mam robić, bo znalazłam się w
niezbyt ciekawej sytuacji...jestem w 4 miesiącu ciąży i kompletnie
nie dogaduje się z moim partnerem...Nie wiem czy to wina
hormonów, czy to wina kultur (on jest Nigeryjczykiem), czy
poprostu nie pasujemy do siebie...a może i to moja wina.....

Parę miesięcy temu zamieszkaliśmy razem w wynajmowanym
mieszkanku...początek był oczywiście miły, ale to co było
przedtem, gdy ja mieszkałam z rodzicami a on mieszkał w
akademiku, zupełnie inna bajka...Wcześniej było cudownie...
Dopiero później okazało się jakim jest człowiekiem....I nie chce
tego podciągać pod stereotypy czarnoskórych, bo znam pary,
którym się wiedzie o wiele lepiej niż mi....

Wxxxx zupełnie nie chce mi pomagać w pracach domowych...nic
go nie interesuje oprócz youtuba i nigeryjskich newsów....Muszę go
prosić, aby poszedł pozmywać lub wyrzucił śmieci....bo on tego nie
widzi, że stosy naczyń i pustych butelek piętrzą się w niezliczonych
ilościach....Sam po sobie nie ogarnie nic, swoich ciuchów jeszcze
nigdy nie włożył do pralki....mogłabym wymieniać i
wymieniać....Poprostu nie robi nic.... Nie chcę się do tego
przyzwyczaić, bo co będzie jak za 5 ms urodzi się dziecko...kto mi
pomoże....rodzina i znajomi....a on? :(:(

Dodatkowo ostatnio stracił pracę, więc chwilowo żyjemy na moim
utrzymaniu, ale niestety długo tak nie pociągniemy...Ja nie dam
rady go wyżywić....a wcina naprawdę mega wielkie ilości
jedzenia... i tylko czeka, aż ja je zrobię.....2 razy może
przygotował dla mnie herbatę....ale nie będę się czepiać jego
kulinarnych zdolności...

Jestem obecnie na zwolneniu lekarskim, więc przebywam w
domu...no i on niestety również...więc widzę co on robi....a robi
nic...nie ma żadnych zainteresowań....najważniejszy jest dla niego
komputer...i nic więcej....

Czasami jak poczuję się lepiej, wychodzę do znajomych, do mamy,
do kina...bo nie mogę już siedzieć w domu...nie mogę na niego
patrzeć.....tak samo również nie mam za bardzo możliwości, aby
zapraszać do mnie przyjaciółki....bo on poprostu tu jest non stop....
Co prawda nie bardzo rozumie po polsku....ale to jest i tak
krępujące....Daję mu do zrozumienia delikatnie...czy może nie
chciałby odwiedzić swoich znajomych lub jakoś zorganizować sobie
czas, bo chciałabym zaprosić dziewczyny....ale wtedy obraża się i
później nie odzywa cały dzień....To też jest mój dom, za który
płacę....czemu mam ciągle spotykać się gdzieś na mieście i
wydawać pieniądze, bo wiadomo trzeba gdzieś usiąść....Dodam, że
mamy jeden pokój....

Ostatnio ciągle się kłócimy....nie możemy ze sobą wytrzymać...
Dla niego powinnam być jak w klatce, nigdzie nie wychodzić, nie
spotykać się z przyjaciółmi, z którymi rozmawiam o swoich
problemach i są oni jedynym ratunkiem....sprzątać, gotować,
zajmować się męskimi sprawami jak malowanie, wiercenie,
przybijanie....

Ostatnio powiedział mi również, że jakby jego tata zobaczył, że on
będzie przewijał własne dziecko, że będzie je mył i karmił....to
zawału by dostał....bo u nich w Nigerii tego się nie robi............
I co ja mam teraz zrobić.....chyba ulokowałam uczucia, nie w tą
osobę, którą powinnam.......a praktycznie tych uczuć już nie ma....

PS : Ostatnio napisałam do niego długi list...bo jak rozmawiamy ze
sobą, to jest jedna wielka kłótnia...napisałam o moich wszystkich
odczuciach.....i jak wyobrażam sobie życie.....powiedział, że
rozumie, ok dał buziaka i na tym koniec.....

Nie mam już sposobów na znalezenie tej nici, która kiedyś nas łączyła....boję się naprawdę....jak to będzie....jak będzie dziecko :(
djerba
 
Posty: 2
Dołączył(a): 7 lis 2009, o 12:49

Postprzez caterpillar » 7 lis 2009, o 18:08

djerba Witaj!

Faktycznie Twoj facet zachowuje sie fatalnie..byc moze jest to roznica kulturowa byc moze zwykle lenistwo.

wiesz ja mysle,ze faktycznie jesli dwoje ludzi chce to moga przelamac wszelkie bariery ale jesli tego chca.W moim otoczeniu wiele zwiazkow padlo wlasnie ze wzgledu na roznice kulturowe..jedno miala taka wizje zwiazku i koniec .znam tez wiele par ,ktore swietnie sie ze soba dogaduja ale wiedzieli w co sie laduja i czego u siebie nie beda tolerowac a co tak.Szkoda ,ze zabraklo u was rozmowy,lepszego poznania sie zanim pojawilo sie dziecko...szkoda.
Nie wiem co ci radzic ,ysle ,ze jedyny sposob do rozmowa,rozmowa i jeszcze raz rozmowa oraz postawienie jakis warunkow.Nie daj sie zamknac w klatce i walcz o swoje granice.

..i moze przestan mu prac i gotowac? chodz na obiady domamy.. cokolwiek,nie usluguje mu.Moze go zachec donp. wspolnego gotowania bo jak na razie to hehe :wink: czarno wyglada ta wasza relacja.

Mam nadzieje ,ze sie "dotrzecie" ze mu klapki z oczu spadna jak zobaczy dzieckohmm a moze macie jakas mloda pare ktora ma dziecko i moglibyscie do nich chodzic ,zeby zobaczyl,ze bycie tata to fajna i wazna sprawa :idea:

Jestescie po slubie?jesli nie to mysle ,ze warto by bylo wstrzymac sie dpopuki nie zobaczysz,ze faktycznie zalezy mu i sie zmienil.

pozdrawiam..powodzenia!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 8 lis 2009, o 00:23

Jeśli to wynika z jego charakterologicznego lenistwa, to nie liczyłabym i nie ryzykowała, że ślub go odmieni (chyba, że zalicza się do niewielkiego odsetka wyjątków ;)).
Brak wiążącej Was nici dodatkowo może potęgować Twoją demobilizację do walki o związek, a w dalszej perspektywie - b. męczyć.
Zważywszy, iż wygląda na to, że gdy pojawi się dzidzia, Ty prócz opieki nad nią, zostaniesz obarczona resztą obowiązków domowo-gospodarczych i suma summarum będziesz mieć do wykarmienia ;) dwójkę dzieci.

Koniecznie porozmawiałabym z takim panem. Na temat konkretów - jak widzi Wasz wspólny żywot, czego od Ciebie oczekuje, a co ma zamiar dać od siebie [???].


Ciąża nie jest dostatecznym powodem, by wychodzić za mąż w sytuacji, gdy mąż ma być od srania i grania na komputerze. Zdecydowanie nie.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez ewa_pa » 8 lis 2009, o 11:09

przede wszystkim nie decyduj sie przypadkiem na wyjazd do Nigerii bo tam w innej kulturze dopiero bedziesz miała problemy .znam rodzine czarnoskórych ona z wyspy sw Tomasz on z Angoli kiedys studiowali w poznaniu teraz tam mieszka matka z 4 dzieci on wrocił do Angoli i kontaktu prawie zero tez mieli takie problemy ona robiła wiele on nic pracowała tylko ona dzieci jedno drugie pilnowało...
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez djerba » 8 lis 2009, o 13:28

PodniebnaSpacerowiczka napisał(a):
Zważywszy, iż wygląda na to, że gdy pojawi się dzidzia, Ty prócz opieki nad nią, zostaniesz obarczona resztą obowiązków domowo-gospodarczych i suma summarum będziesz mieć do wykarmienia ;) dwójkę dzieci.


Dokładnie też tak myślę, i....chyba pozostanę jak narazie bez ślubu....

A tak odnośnie rozmowy, to chętnie poszłabym z nim do jakiegoś psychologa....który będzie w stanie mu wytłumaczyć dokładnie wszystko po angielsku...co mnie boli i może podpowie mu jak zacząć się zmieniać....chociaż nie wiem czy to coś da...skoro mój list zupełnie nic nie dał...a po nim widać, że nawet nie zaczął się minimalnie starać....
Wydaję mi się, że załapał dobrą opcję, kobita wyciągnęła go z akademika, gdzie mieszkał z czwórką innych czarnoskórych w małych dwóch pokojach...a teraz, gdzie stracił pracę i tak to ma gdzieś...bo ja mam pieniądze....i próbuje ze mnie zrobić "nigeryjską kobietę", która zrobi dla swojego męża wszystko....ale to nie ja....
djerba
 
Posty: 2
Dołączył(a): 7 lis 2009, o 12:49

Postprzez Abssinth » 14 lis 2009, o 17:41

jak dla mnie wybor jest jasny....albo z nim, gotujac yamy i kozia padline , trzymajac jasnie panu sliniaczek pod nosem (w koncu nie bedzie patrzyl na talerz, jak cos leci w tv?)

albo bez niego, z zszansa na prawdziwy partnerski zwiazek... :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: akokufocgik i 236 gości