jak do niego dotrzeć?

Problemy z partnerami.

Postprzez forsycja.24 » 19 lip 2009, o 18:36

Tak, zgadzam się z Flinka.. To jest nowy etap w jego życiu. Każdy może czuć się zagubiony, może rozczarowany, bo przecież studiował tyle lat, uczył się, poświęcał temu właśnie po to, aby po skończeniu studiów mieć pracę i godne zarobki. Dla mężczyzny jest to tym bardziej ważne, że wg natury na nim będzie spoczywać obowiązek utrzymania rodziny. Mimo, że czasy się zmieniły i często to kobiety więcej zarabiają lub tyle samo w męskich umysłach jest zakodowane coś innego. To, że burzy się przed tym, że nie podejmie się pracy za 1000 zł.. hmmm ja mu się wcale nie dziwię, facet, wykształcony z ambicjami oczekuje czegoś więcej. Prawdopodobnie będzie zmuszony obniżyc poprzeczkę, jeżeli jest ona zbyt wysoka.. trafił na fatalny czas..mamy kryzys na rynku i nawet w dużych miastach trudno o pracę na stanowisku np. kelnerki... nie mówiąc o stałym zatrudnieniu w zawodzie. Pewnie musiałby wyruszyć w Polskę aby dostać satysfakcjonującą pracę.
Spróbuj być teraz dla niego oparciem. Może nawet nie podejmuj rozmów na siłę na ten temat. On sam musi to wszystko poukładać. Jeżeli masz jeszcze na tyle siły i cierpliwości w sobie to delikatnie go dopinguj. Najważniejsze abyś mu teraz zaufała... to zaprocentuje.

Sciskam Cię mocno
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez wera » 19 lip 2009, o 21:32

Prawdę mówiąc postawa Radka denerwuje mnie ponieważ on do szkoły już nie chodzi od połowy kwietnia. W czerwcu miał tylko 2 dni egzaminów. Po za tym ciągle tylko mówi i mówi...

Mieliśmy ostatnio szczerą rozmowę. Powiedziałam, że dam mu jeszcze trochę czasu ale nie chcę już słuchać o jego ambicjach i wymaganiach względem pracy. Rozmowa pomogła. Słyszę, że tu i tam wysłał CV. Zgodził się w końcu ze mną, że na początku może być coś gorszego a w między czasie będzie szukał czegoś lepszego.

Wczoraj nawet mnie przeprosił za to, że naraził mnie na stres i za to, że jego humorki się na mnie odbiły.

Jeżeli chodzi o pracę w regionie w którym Radzik mieszka to nie ma żadnych problemów. Jest jej po prostu dużo.


Flinko przywykłam już do tego, że z moich planów guzik wychodzi. Ale fakt jest faktem mam już dość tych ludzi i tego miasta. Dziś pokłóciłam się z babcią. Czy ona musi na każdym kroku podkreślać to, że my mieszkamy u niej a nie ona u nas? nawet kota zamyka na cały dzień w jednym pomieszczeniu i nie pozwala mu wyjść pomimo tego, że on żałośnie miauczy...
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez ewka » 19 lip 2009, o 23:07

wera napisał(a):Ale fakt jest faktem mam już dość tych ludzi i tego miasta. Dziś pokłóciłam się z babcią.

Wera.... jest kiepsko i ja to rozumiem. I współczuję.
Myślę, że robisz błąd mieszając Waszą (Twoją i Twojego chłopaka) sytuację z sytuacją w domu. Wg mnie - to są dwie różne rzeczy.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez wera » 20 lip 2009, o 09:55

Ewka, tak masz racje, to są dwie różne rzeczy. Ogólnie staram się by w domu nikt nie wiedział jak jest miedzy mną a Radkiem. Oczywiście Radek na bieżąco wie co się tu dzieje.
Prawdę mówiąc jestem już tym wszystkim zmęczona. Dobrze, że chociaż z Radzikiem sobie wszystko wyjaśniłam i między nami znów jest dobrze.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez tenia554 » 20 lip 2009, o 10:43

Wero,czy może być tak,że Radek wogóle nie jest gotowy na dorosłe życie?Pomyśl o tym.Jak sądzisz czy jego rodzice są zadowoleni z waszego związku i wspierają was.Czy też nie wiedzą o tobie.Przepraszam Wero,że piszę co naprawdę myślę,ale za mało mi w tym wszystkim Radka. :buziaki:
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 20 lip 2009, o 13:47

wera napisał(a):Dobrze, że chociaż z Radzikiem sobie wszystko wyjaśniłam i między nami znów jest dobrze.

No to super!
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez wera » 20 lip 2009, o 21:35

Rodzice Radka wiedzą o moim istnieniu. Bardzo mnie lubią i nie maja nic przeciwko naszemu związkowi. Często zdarza się tak, że jak jadę do niego to nocuję u nich.


Moim zdaniem Radek jest przygotowany to tego by rozpocząć dorosłe życie. Przynajmniej takie sprawia wrażenie.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez tenia554 » 20 lip 2009, o 22:55

A wiedzą ,że chcecie razem zamieszkać.Wero,bo to są dwie różne sprawy.Spotykać się,a zamieszkać i tworzyć rodzinę.Czy Radek w twojej obecności informował swoich rodziców,że chce się wyprowadzić.Ja cały czas odnosze wrażenie ,że On w domu jest synem,a będąc z tobą,twoim chłopakiem.I nie bardzo wie co zrobi ze swoim życiem.Z całego serca życzę Ci aby się Wam ułożyło,ale mam wątpliwości czy powinnaś pokładać wszystkie swoje nadzieje na wyprowadzeniu się z domu rodzinnego.Myślę,że bardzo dużo przeszłaś w swoim życiu ,ale ucieczka ''od nich'' nie uczyni Cię szczęśliwą,jeśli szczęście nie zapuka do twoich drzwi. :buziaki:
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez wera » 20 lip 2009, o 23:02

Cóż jego rodzice wiedzą, że niebawem chcemy zamieszkać razem.
Wiesz, szczęście zapukało do mnie kilka miesięcy temu w chwili gdy się z nim związałam. Teraz kolej na usamodzielnienie się i wyjście z domu rodzinnego raz na zawsze.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: akokufocgik i 239 gości