Beznadziejnie smutna i nieszczę¶liwa historia

Problemy z partnerami.

Beznadziejnie smutna i nieszczę¶liwa historia

Postprzez Laisha » 14 sie 2007, o 23:17

Po 3 miesi±cach rozstania, łez, cierpienia, tęsknoty, nienawi¶ci, żalu, zło¶ci i miło¶ci zobaczyłam swego "ukochanego".
Wiem, że nie możemy być ze sob±, gdyż...I tu możliwe s± dwa warianty odpowiedzi:
1) on mnie nie kocha
2) on nie wie czy kocha czy nie.
Znajomo¶ć zerwałam ja, będ±c skrajanie zmęczona jego w±tpliwo¶ciami i również ja wysłałam smsa z pro¶b± o pomoc, po tych 3 miesi±cach.
Spotkali¶my się, na moje nieszczę¶cie...
Znów tak bardzo za Nim tęsknię, znów ułudna nadzieja tli się gdzie¶ w oddali...
Jakże miłe i sympatyczne było to spotkanie i jakże mnie serce po nim boli.
Nie mogę zapomnieć, jak na mnie patrzył, jak mnie trzymał za rękę, ech smutne to życie...
Nie chciał odej¶ć, przeci±gał rozstanie, a ja na przekór swym uczuciom byłam miła, ale chłodna. To ja (raz choć) zdecydowałam, iż już muszę i¶ć. Był rozczarowany...
Poszedł za mn±, całował dłoń, zapytał: "co dalej?"
A ja, zdawkowo "zadzwoń do mnie, je¶li będziesz miał ochotę"
I kropka.
Jak zwykle, to ja teraz płaczę! Nie mogę nalegać, aby ta znajmo¶ć przetrwała...Zbyt wiele razy, już walczyłam o to uczucie.
Do niego należy kolejny "ruch". A je¶li on nie zadzwoni?
Na co ja czekam? Czemu tak kurczowo trzymam się tej nieszczę¶liwej miło¶ci.
A co moja intuicja na to? Nie mogę zapomnieć wyrazu Jego oczu. Wiem, że chciał, aby ta chwila trwała i trwała...Chiał być przy mnie, ze mn±...
Znam Go jednak doskonale, On woli zachować magię miło¶ci, cudnie wspominać, jak piękne były chwile, napawać się smutkiem tragicznego końca zwi±zku niż spróbować realno¶ci.
Czemu, tak bardzo kocham Kogo¶, kto sprawia mi tyle cierpienia i bólu.
Ja nie chcę być bohaterk± sob story!
Laisha
 
Posty: 26
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 22:26
Lokalizacja: ŁódĽ

Postprzez bunia » 14 sie 2007, o 23:36

Czesc Laisha....postapilas slusznie,do zwiazku potrzeba dwojga i same cieple spojrzenia nie wystarcza,jest Ci smutno i przykro,nie spelnilo sie Twoje marzenie ale pamietaj warto marzyc i kiedys sie spelni a on zostanie tylko wspomnieniem.
Moim zdaniem takie spotkania nic nie przynosza poza jeszcze bardziej krwawiaca rana...w ten sposob sie nie uwolnisz i nie bedziesz mogla isc do przodu ze swoim zyciem ktore na pewno przyniesie ze soba rowniez mile niespodzianki i bedziesz mogla byc szczesliwa.....nie ma sensu ogladac sie za siebie.
Pozdrawiam Cie cieplo :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Re: Beznadziejnie smutna i nieszczę¶liwa historia

Postprzez ewka » 15 sie 2007, o 09:28

Laisha napisał(a):Do niego należy kolejny "ruch". A je¶li on nie zadzwoni?

Czy to nie jest teraz tak, jak było przed 3 miesi±cami? Że "łez, cierpienia, tęsknoty, nienawi¶ci, żalu, zło¶ci"... że to wszystko teraz wróciło? Czy nie była¶ już spokojniejsza?

Żałujesz, że zerwała¶? Chciałaby¶ z nim znowu być? Masz siłę na to "kocham - nie kocham - nie wiem"?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Barbie* » 15 sie 2007, o 13:49

Laisho bardzo dobrze Cię rozumiem...naprawdę.
Wiem jak wazne i zarazm jak bolesne sa te dramatyczne, ale jakże piękne czułe gesty-wyraz oczu, dotyk, obecno¶ć.... Czuc w powietrzu to "co¶" czego słowami nie da rady raczej opisać. Lubię to uczucie również, bo rzeczywi¶cie jest magiczne i czasami lepsze od spróbowania wła¶nie tej realno¶ci.
Czasami może nawet lepiej pozostać na takiej własnie stopie? I po prostu napawać sie t± cudn± chwil±...

Kochanie, dla Ciebie te słowa:

"Nagi księżyc, czuły wzrok
Zapach traw, ciepło dni,
jakby troche magii ktos odebrał mi.
Radze sobie ¶wietnie-przeciez wiesz...
Tylko w snach powraca my¶l że
Tam na dnie, został Twój slad, głeboko tam
Twoja muzyka we mnie gra
Tam na dnie, został Twój slad i moja łza(...)

Powiedz ze, kiedys uda sie uwolnić duszę m±
Z u¶cisku Twoich r±k(...)"

Reszty nie bedę komentować, bo wiem ze jakos się u Ciebie ułoży Laishko. Mam nadzieję że moze on jednak zadzwoni. Pozdrawiam:*
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez echo » 15 sie 2007, o 14:17

ale teraz wiesz na 1000% , że te spotkania to bł±d? czy może nadal masz nadzieję?
popatrz na efekty swoich działań i tym sie kieruj przy następnych krokach.

pozdrawiam
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Pytajaca » 15 sie 2007, o 14:19

Popieram echo.

Nauczylam sie jednego - nie odgrzebywac zmarlych (bo oni w jakis sposob umieraja - ci ludzie, ktorzy znikaja z naszego zycia nie bez powodu...) i nie wchodzic dwa razy do tej samej (choc Ewa zaraz napisze,ze innej) rzeki.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Laisha » 15 sie 2007, o 16:45

Dziękuję za m±dre słowa.
Wasze rady, jakże cenne. Mam nadzieję, iż je wykorzystam w życiu.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam.
Laisha
 
Posty: 26
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 22:26
Lokalizacja: ŁódĽ


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 395 gości

cron