przez szachistka » 14 sie 2007, o 09:43
A moze Twoja zona potrzebuje tupniecia noga a nie poglaskania po glowie? Mam wrazenie, ze wszystkie jej zachowania traktujesz z cierpliwoscia, stoickim spokojem itp. Tlumaczysz, rozmawiasz, sluchasz. Moze jesli kiedys bys krzyknal na nia; wybuchl...Wykrzyczal swoj zal, moze to by w koncu uslyszala? Generalnie nie jest dobrym pomyslem, aby sie klocic, ale jakos tak mam wrazenie, ze w tym zwiazku podniesiony ton glosu, stanowczosc, zdecydowanie z Twojej strony moze cos zdzialac.