czy ja w ogóle mam o co walczyć ?? :(

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 15 cze 2009, o 16:19

x-yam napisał(a):ja myślę i takim go postrzegam, że los jest jaki jest, zawsze ma to co właściwe...

Heh... no trzeba dużo pokory wobec życia i losu, by móc tak powiedzieć. Zgadzam się z Tobą, X-yam. A nie wydaje Ci się, że jest on jednak bardzo różny? I niejeden ma prawie zawsze pod górkę? I nie zawsze jest to kwestią wyboru?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez wuweiki » 15 cze 2009, o 16:31

ewka napisał(a):A nie wydaje Ci się, że jest on jednak bardzo różny? I niejeden ma prawie zawsze pod górkę? I nie zawsze jest to kwestią wyboru?

:)
jest różny, tak jak różni są ludzie...i nie jest to kwestią wyboru, gdzie,kim i w jakich warunkach/z jakimi warunkami kto się urodził... miałam na myśli podejście do życia, do tego, co jest naszym losem....tu zawsze, codziennie mamy wybór...nawet, jeśli sobie ten los pogmatwaliśmy lub nam się nagmatwał ;) ...codziennie, w każdej chwili są co najmniej dwie drogi wyjścia z sytuacji...i co najmniej dwa sposoby podejścia do tematu ;)
podam swój przykład..
mogłabym do końca spędzić życie na użalaniu się, jakiż to ciężki mam los... a bo trudne dzieciństwo, a bo od kiedy pamiętam choroba, a bo tak czy inaczej nie wykorzystywałam szans od losu {a tak było ;) dziś to wiem}..etc,etc.... jednak ZAWSZE mam wybór, nawet w obliczu ciężkiej choroby ze śmiercią w drzwiach: czy się poddam uskarżaniu na ów los, czy też odnajdę jego , tego mojego ciągle trwającego losu, życia - dobre strony... o to mi chodziło..
pozdrawiam
wuweiki
 

Postprzez Filemon » 15 cze 2009, o 17:33

.... :) ech... (nic, tak sobie tylko dumam nad tym losem... :) )
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez ewka » 15 cze 2009, o 17:56

x-yam napisał(a):...codziennie, w każdej chwili są co najmniej dwie drogi wyjścia z sytuacji...i co najmniej dwa sposoby podejścia do tematu

A z tym, to się całkowicie zgadzam :ok:

Filemon napisał(a):.... ech... (nic, tak sobie tylko dumam nad tym losem...

Mówią, że myślenie ma przyszłość;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Filemon » 15 cze 2009, o 18:04

ewka napisał(a):
Filemon napisał(a):.... ech... (nic, tak sobie tylko dumam nad tym losem...

Mówią, że myślenie ma przyszłość;)


czyli... siem dobrze zapowiadam!

:D :buziaki:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 243 gości

cron