Witam,
Od czasu do czasu odwiedzam to forum, natomiast nigdy nie zdazylo mi sie brac udzialu czynnie piszac o swoim problemie.
Temat jest zapewne banalny i byl juz wielokrotnie walkowany, sadze jednak ze kazdy przypadek jest inny i wymagajacy indywidualnego podejscia.
Moj problem polega na obsesyjej zazdrosci u mojej partnerki.
Problem poglebia rowniez nieciekawa sytuacja materialna (akcja dzieje sie za granica).
Poznalem moja dziewczyne prawie rok temu i po kilku miesiacach zdecydowalismy sie zamieszkac razem.
Ja zrezygnowalem z pracy i dotychczasowego miejsca zamieszkania i przeprowadzilem sie do mojej partnerki.
Brak progresu w pracy i problem z jej znalezieniem powodowal narastajace napiecia.
Powstaly rowniez antagonizmy w relacji ja i znajomi mojej partnerki.
Dla wielu z nich byla to abstrakcja ze mozna tak dlugo nie pracowac i stawialo mnie to w niekorzystnym swietle, kogos kto zeruje na kims i wykorzystuje materialnie.
Natomiast nie jest to glownym powodem mojej obecnosci tutaj na forum.
Moja kobieta jest obsesynie zazrosna i podejrzliwa.
Tlumaczy to brakiem komfortu psychicznego i tym ze nie daje jej oparcia ani poczucia bezpieczenstwa.
Problem jednak tkwi w tym ze nie ma zadnych powodow aby czuc sie zagorozna.
Praktycznie nie mam znajomych w miescie w ktorym mieszkam nie mowiac o kontaktach z kobietami.
Mam tzw.wolny zawod i wiekszosc czasu spedzam przed komp. dlatego tez kazde wyjscie z domu jest dla mnie wybawieniem i zdarza mi sie czasem spojrzec na jakas kobiete.
Tu zaczynaja sie schody gdyz moja partnerka idac ze mna bacznie mnie obserwuje, nawet w kosciele zdarzylo jej sie komentowac to gdzie sie obecnie patrze.
Absurdalne jest to ze czesto ja wogole tego nie dostrzegam i nie rejestruje tego gdzie patrze ani na kogo.
Dzieje sie to automatycznie i poza moja swiadomoscia.
Ona natomiast dokladnie to dostrzega i pyta o dana "pania" ktora minielismy lub przejezdzala obok samochodem.
Na proby tlumaczenia ze nie patrze w kontekscie sexualnym reaguje mowiac ze widzi jak patrze i ze to nie jest tylko zerkniecie tylko dluzsze spojrzenie....
Przez nia staje sie sztuczny i negatywnie jestm odbierany w srodowisku.
Ona nie toleruje zadnej uwagi w stos.do innej kobiety.
Bez wzgledu na to czy jest to pani ekspedientka, ktokolwiek.
Nie moge pozwolic sobie nawet na banalny zart w stos. do jakiejs obcej kobiety.
Od razu jest to interpretowane jako flirt.
Czasem rowniez komentuje to bardzo dosadnie np. "co wyobrazasz sobie ze ją po...."
To akurat przyklad z wczoraj gdzie zwrocilem uwage pani ktora sprzata w sklepie ze jest rozbity sloik w alejce nr 22.
Niesamowite jest to ze staram sie postepowac fair, nie mam tajemnic, nie robie nic za plecami, nie romansuje a mimo to jestem w kregu podejrzen.
Kazdy ma jakies tajemnice a moja partnerka nie akceptuje tego i zaklada ze w dobrym zwazku nie ma tajemnic.
W sytuacji kiedy zapomne powiedziec o jakims telefonie lub mailu czesto mowi -" Jestes klamca", "nie wierze Ci" ," nie ufam Ci" itd.
Kolejnym absurdem jest to ze pomimo tego ze kontroluje moje kontakty z innymi osobami to sama ma dwoch najlepszych przyjaciol ktorzy sa mezczyznami orientacji homosexualnej.
To dla niej jest zaslona i twierdzi ze jest to bezpieczne i tylko dlatego ze sa gejami nie robi mi tym krzywdy.
Prosze o pomoc o wyjscie z tej dziwnej sytuacji i czy jest szansa na poprawe w takim zwiazku?
Zaznaczam ze jest to osoba inteligentna z duzym potencjalem jednak wydaje sie ze bardzo zagubiona.
Dziekuje i prosze o ewentualne pytania.
Pozdrawiam i z gory dziekuje.