jak zmotywować partnera?

Problemy z partnerami.

Postprzez szachistka » 25 mar 2009, o 12:53

Hej hej:)
Heh, nawet nie spodziewałam się, że ktoś tu się jeszcze odezwie;)
Wiesz, trudno powiedzieć, czy coś się zmieniło. Diametralnych przełomów nie ma. Mój chłopak twierdzi, że jest już inaczej. Nie wiem, co to oznacza ale w zasadzie w jednej kwestii nastąpiła dość spora zmiana. Ta kwestią jest moje nastawienie do tego związku i partnera - wszystko się sypie. Jakiś m-c temu miałam kryzys z powodu natłoku obowiązków (szczególnie jego, które wzięłam na siebie) i powiedziałam głośno "koniec". Inaczej - głośno go ostrzegłam, że albo coś ze sobą zrobi, albo nasz związek się zakończy. Od m-ca jest już inaczej m-dzy nami. Brakuje więzi, bliskości, tęsknoty. Wszystkiego. Nie wiem, dokąd zmierzamy. Ja już dawno straciłam wiarę w swojego chłopaka. Poza tym przez te długie miesiące nagromadziłam w sobie ogromne pokłady żalu, że swój najcięższy obowiązek tyle czasu spoczywał tylko na mojej głowie a on nie raczył mnie odciążyć. Żal jest związany też z tym, że wiele razy wcześniej uświadamiałam mu, że jest mi ciężko z moimi obowiązkami, mówiłam że jestem przemęczona tym wszystkim a on tylko mnie pocieszał, głaskał po głowie, mówił że wie. I co mi po tym, skoro dalej ta cholerna praca mgr, jego praca, została na moich barkach:/ eh.. wszystko się pomieszało:(
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez tenia554 » 25 mar 2009, o 13:21

Szahistko, myślę że zbyt wiele bierzesz na swoje barki.Czy nie przyszło Ci na myśl,że chcesz na siłę go uszczęśliwić.Rodzice dają pieniądze ,ty dbasz o jego szczęście i całą resztę.Ja bym się rozleniwiła,skoro wszyscy dbali by o mnie.Podaj chociaż jeden powód dla którego miałby się zmienić.Bo gdyby zaczął być odpowiedzialny za siebie ,inni przestali by go wyręczać.Zacznij dbać o siebie,przyjmij,że on taki jest i niech sobie radzi.Naprawdę szkoda twoich emocji,to już dorosły mężczyzna.Na co zapracuje,to to będzie miał.Dajcie mu wszyscy dorosnąć.Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Ciebie,nie daj się wykorzystywać.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez szachistka » 26 mar 2009, o 12:21

Hej.
Widzisz. Ja po prostu myślałam, że jak wezmę część jego obowiązkow na siebie, to on zacznie szybciej dorastać. O to w tym wszystkim chodziło. Nie chciałam czekać na jego usamodzielnienie się nie wiadomo jak długo (ile m-cy/ lat?). Ale nic z tego:/
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez ewka » 26 mar 2009, o 13:59

szachistka napisał(a):Nie wiem, dokąd zmierzamy.

Wydaje się, że dobijacie do brzegu...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 27 mar 2009, o 18:30

Dla mnie pomoc nie oznacza wyręczania.Każdy wyznacza sobie cele do których dąży.A za drogę do celu powinien ponosić odpowiedzialność.Można wspierać ,zachęcać,ale nie wyręczać.Nie może być tak,że ty chcesz mu zapewnić sukces.On będzie miał to na co zapracuje,a ty powinnaś wyznaczyć sobie własne cele i rozwijać się.Jeżeli twój chłopak zobaczy że nikt niczego za niego nie robi,a będzie chciał coś osiągnąć,będzie musiał się wziąść do pracy.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 366 gości

cron