co zrobic zeby w koncu zaczal mnie sluchac???

Problemy z partnerami.

Postprzez tenia554 » 23 lut 2009, o 23:52

Nie da się zmienić nikogo na kogoś innego.Zastanawiam się,czego oczekujesz.Skoro tak bardzo się różnicie,to może należy sobie odpuścić.Zamiast szarpać sobie nerwy ,lepiej pomyśleć o związku opartym na wzajemnym zrozumieniu i wspieraniu .Chcesz tak walczyć przez całe życie,a może go poprostu wysłuchaj o co mu naprawdę chodzi.Przecież Wy wogóle siebie nie słyszycie ,wy głośno wołacie o zmiany.Zastanów się nad waszym związkiem.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 24 lut 2009, o 11:49

niewidzialna napisał(a):jednak kiedy probuje z nim rozmawiac i mowic swoje argumenty.. mam wrazenie ze to do niego nie dociera.. i wtedy on zaczyna mowic swoje racje, ktore kompletnie nie maja nic wspolnego z tym co poweidzialam, w zaden sposob nie odwoluje sie do moich slow...

Możliwe, że nie rozumiem, ale jeśli na Twoje argumenty odpowiada swoimi, więc dlaczego mówisz, że nie dociera? Ja myślę, że dociera... problem (wg mnie) w tym, że po prostu wzajemnie swoich racji nie uznajecie, trwając przy swoich.

Ponieważ nie doczytałam również, w czym tkwi problem, to też trudno się odnieść... bo jasne jest, że każdy ma rację swoją i będzie jej bronił... pozostaje kwestia kompromisu. I następna kwestia... ja mogę być przekonana o swojej racji, ale ta racja może być funta kłaków warta – więc jest też jakaś racja słuszniejsza i ta powinna wygrać.

Jak na moje oko, Twoje wypowiedzi przebrzmiewają takim - „nie, bo nie”. Lub – „mam rację, bo jestem kobietą i on ma ustąpić”. Lub – „koleżanki chłopak ustąpił, mój musi też”. Możliwe, że się mylę. Wg mnie... aby przekonać i coś przeforsować trzeba silnej, konkretnej i jednoznacznej argumentacji. Aby obalić czyjąś rację trzeba tego samego.... inaczej można się zatopić w klepaniu i pyskowaniu, które do niczego nie doprowadzają, jak sama zresztą widzisz.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości