Samotność 30+

Problemy z partnerami.

Samotność 30+

Postprzez bliska » 3 sty 2009, o 21:58

Chodzi o to, że dobiegam 30 lat, mam 29 i powoli zaczyna mnie ten stan przerazac....czuje sie smaotna na kazdym kroku. jestem z kims, ale nie wiem czy ten zwiazek ma szanse przetrwania, boje sie zaufac do teog stopnia zeby na zawsze pozostac. Z drugiej strony nie mam w ogle przyjaciol kolezanek znamoych i chyba nie zanosi sie zebym miala, wiekszosc moich znajomych ma rodzne, dom, dzieci. Kobiety z kolei mnei nei lubia, bo jestem dosc atrakcyjna...zegar biologiczny tyka a ja czuej sie wciaz samotna, chcilabym miec duzo fajnych znajomych...to moje marzenie. To wcale nieprawda ze kobiety atrakcyjne sa szczescliwe, one maja inne problemy, a kobieta ladna z reguly jest w grupie wykluczana...czemu to tak jest?
bliska
 
Posty: 92
Dołączył(a): 6 gru 2008, o 17:00

Postprzez caterpillar » 4 sty 2009, o 00:59

Witaj!
po pierwsze gratuluje zblizajacej sie 30 :D moja tez sie zbliza duzymi krokami :wink:

"Z drugiej strony nie mam w ogle przyjaciol kolezanek znamoych i chyba nie zanosi sie zebym miala, wiekszosc moich znajomych ma rodzne, dom, dzieci. Kobiety z kolei mnei nei lubia, bo jestem dosc atrakcyjna"
:roll:
bliska to bardzo dziwne wytlumaczenie.
jeszcze uwiezyla bym,strach mezatek przed samotna babeczka ale ty masz kogos no i piszesz ,ze wogole nie masz znajomych..moze problem lezy gdzies indziej hmm?

"kobieta ladna z reguly jest w grupie wykluczana...czemu to tak jest?"

a jest taka teoria ,ze ladnemu w zyciu latwiej,i co ty na to?

bliska,nie wiem jak zasciankowe towarzystwo musialo by byc ,zeby ignorowalo kogos z powodu wygladu i to ladnego!
jeli faktycznie tak jest,to wierze,ze jest to malutkie grono i warto wowczas poszukac innych znajomych.
"Jestem z kims, ale nie wiem czy ten zwiazek ma szanse przetrwania, boje sie zaufac do teog stopnia zeby na zawsze pozostac."
a co dzieje sie takiego w Twoim zwiazku,ze moze nie przetrwac?
Bliska moze warto pomyslec co jest nie tak,ze twoje relacje z heh bliskim sa jakie sa..

pozdrawiam.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Samotność 30+

Postprzez ewka » 4 sty 2009, o 02:11

bliska napisał(a):jestem z kims, ale nie wiem czy ten zwiazek ma szanse przetrwania, boje sie zaufac do teog stopnia zeby na zawsze pozostac

Szanse są zawsze... dlaczego się boisz? Dlaczego nie ufasz? Są powody, czy tak po prostu? Ja jestem przekonana, że w życie trzeba iść, no po prostu... kart gwarancyjnych niestety nie ma - ale to nie znaczy, że sprzęt jest wadliwy;)

:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez joanka34 » 4 sty 2009, o 12:10

Witaj. 30 lat to taki przełomowy wiek, dokonujemy podsumowań,które nie zawsze nam się podobają, prawda ? Piszesz,że nie masz w ogóle znajomych,przyjaciół...hmm,na pewno pracujesz,bywasz wśród ludzi,jak to możliwe,że nie masz ani jednej bliskiej osoby...? Wiesz,pomyslałam sobie,ze być może będąc atrakcyjną wzbudzasz w ludziach niechęć,zazdrość,ale może Ty sama nieświadomie odpychasz ludzi, będąc np.zbyt wyniosłą albo sprawiasz wrażenie osoby, która nie potrzebuje innych ludzi......często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy jak inni mogą nas odbierać...Wiesz, w Twoim poście odnajduję trochę siebie...głównie z tym marzeniem o wielu znajomych....ale gdy pytam samą siebie dlaczego chciałabym miec tylu znajomych to wiesz jaka jest odpowiedź- ucieczka przed samotnością, przed nudą...A u Ciebie jak jest ?
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez pepa » 4 sty 2009, o 16:05

Witaj.
Wiesz ja mam 33 lat, czyli już przekroczyłam ta magiczną "30" :) jedyne co się zmieniło to chyba moje podejście do życia, teraz bardziej myślę o dzieciach o zapewnieniu im jakiegoś startu, moja osoba zeszła na dalszy plan :( Wiem, że to chore, bo każdy powinien być trochę egoistą, no ale ja niestety taka jestem...

Odnośnie znajomych, wiesz... ja też nie mam koleżanek. Wczoraj bardzo chciałam wyjść z domu i uświadomiłam sobie, że nie mam dokąd :( Jedna najbliżej mnie mieszkająca (ok.15 km) dziewczyna jest OK, ale to jednak bardziej koleżanka niż ktoś z kim bym chciała przegadać godziny...
Pozostałe 2 - mieszkają daleko (500 km), jedynie kontakt mamy telefoniczny i mailowy :(
I tak właśnie dobrze widzisz moje znajome to aż! 3 osoby, ale żadna na tyle blisko aby na kawę wyskoczyć :( I sama nie wiem co jest przyczyną? :( Może ograniczenie dziećmi? (nie mam komu ich podrzucić aby samej wyjść), Może to, że mam sama ze sobą masę kłopotów, jestem strasznie chwiejna emocjonalnie :( Nigdzie nie bywam, nikogo nie poznaję, choć owszem pracuję, ale... Ach co za życie :(

Wiele nie wniosłam do tego wątku, bardziej ja się wygadałam, ale chętnie poczytam co inni napiszą :)
Avatar użytkownika
pepa
 
Posty: 10
Dołączył(a): 3 sty 2009, o 16:25


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości

cron