Bo w głowie się jej namieszało

Problemy z partnerami.

Bo w głowie się jej namieszało

Postprzez musashi22 » 3 lip 2007, o 15:27

Nie wiem już co mam robić. Moja miło¶ć, moja ukochana mi osoba wci±ż się kocha w swym byłym.
Jeste¶my już razem pół roku. Ja mam 23 lata, ona 19 lat.
Kiedy¶ byli¶my bardzo dobrymi przyjaciółmi, ja nikogo nigdy nie miałem, a ona chłopaka którego bardzo kochała..
Jak j± rzucił, to oczywi¶cie starałem się przy niej by¶, nawet targnęła się na swoje życie. Od tego momentu, zaczęła na mnie wszystko przerzucać...
Z pocz±tku nie bardzo chciałem z ni± być bo uważałem, ze to trochę za szybko i się tego trochę bałem, jednak ona tak bardzo chciała.. A ja nikogo nie miałem i marzyłem wówczas o tym aby z kim¶ być..
I tak wyszło. że 3 tygodnie potem byli¶my już razem
I teraz się pojawia problem..
Bo o ile na pocz±tku było pięknie, to teraz się psuje, ona ci±gle kocha swego byłego, wszędzie ma ¶lady po nim, zdjęcia których nie chce się pozbyć, pami±tki jakie¶ i chociaż nie raz na ten temat rozmawiali¶my dlaczego tak jest to dopiero w smsie sie przyznała do tego, że wci±ż kocha swego byłego..
Jak j± pytam o to co do mnie czuje to zawsze sama mówi, że nie wie i do tego płacze..
On ci±gle jej w głowie siedzi, to jest takie dla mnie męcz±ce, dobijaj±ce i wyczerpuj±ce, że zacz±łem chodzić do psychologa [chociaż powodów było kilka].
Ja już sam nie wiem :(
Próbowałem, chyba wszystkiego, rozmów i tak delikatnie i wyrozumiale i tak bardziej stanowczo, starałem sie nawet swego czasu za dwoje, znaczy wysyłałem jej różne niespodzianki, kwiaty, krótkie listy..
Bardzo j± kocham i mi zależy na jej szczę¶ciu, ale ja już nie mogę tak
Ci±gle tylko o niej my¶lę, mam miliony my¶li w głowie w tym takie bardzo czarne.. W dodatku chudnę i zaniedbuje swoje życie prywatne i studia..
Nie wiem co już mam robić, a chcę bardzo z ni± być, ale ja tak dalej będzie to się chyba wykończę nerwowo..
Co robić?
Avatar użytkownika
musashi22
 
Posty: 13
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 01:10
Lokalizacja: Planeta Ziemia

Re: Bo w głowie się jej namieszało

Postprzez ewka » 3 lip 2007, o 19:48

musashi22 napisał(a):Ci±gle tylko o niej my¶lę, mam miliony my¶li w głowie w tym takie bardzo czarne.. W dodatku chudnę i zaniedbuje swoje życie prywatne i studia..
Nie wiem co już mam robić, a chcę bardzo z ni± być, ale ja tak dalej będzie to się chyba wykończę nerwowo..
Co robić?

A może nic nie robić, a wręcz odpu¶cić trochę? Chcesz z ni± być i być może nie dajesz jej szansy, by sama się dowiedziała, co chce i czego chce.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez musashi22 » 4 lip 2007, o 17:39

Odpu¶cić.. Tylko czy to się nie odwróci przeciwko mnie?
Tego się boję. No bo w końcu jest to zwi±zek powstały przez internet.

Mam nadzieję, że nie zanudzam takimi problemami, ludzie na pewno maj± większe. Tylko, że mnie przez to nawiedzaj± różne my¶li samobójcze i to mnie już dobija i męczy..
Avatar użytkownika
musashi22
 
Posty: 13
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 01:10
Lokalizacja: Planeta Ziemia

Postprzez Ola23 » 4 lip 2007, o 18:16

Po pierwsze - każdy problem jest ważny, czy mniejszy czy większy! po to tu jeste¶my aby się wpierać w każdej sprawie! A teraz do rzeczy - osobi¶cie uważam podobnie jak Ewcia - że najlepsze co możesz zrobić, to pozwolić jej samej wybrać czego chce, choćby kosztem waszego rozstania. Lepiej szybciej niż póĽniej obalić mity i stan±ć oko w oko z brutaln± prawd±. Nie skazuj się na życie w niepewno¶ci lub co gorsza kłamstwie! Jeste¶ młodym człowiekiem, który ma całe życie przed sob±. Nie marnuj go sobie. Nie chcę przez to powiedzieć, że tego kwiatu jest pół ¶wiatu, ale żeby¶ przejrzał na oczy i nie dawał się oszukiwać! Ja wiem, że j± kochasz i że panicznie się boisz wizji rozstania, ale uwierz mi że życie z kim¶ dla kogo nie jeste¶ jedyny i najważniejszy jest czym¶ okropnym. Na czym opiera się zwi±zek? Najmocniej na zaufaniu i miło¶ci - jak chcesz żyć z kim¶ kto przyznaje się że kocha kogo¶ innego? Jak chcesz ufać takiej osobie? Lepiej przeboleć swoje zanim będzie za póĽno! Zupełnie inny temat to widoczna dla mnie niedojrzało¶ć tej dziewczyny. Skoro rozstała się z byłym i zdecydowała się na nowy zwi±zek to chyba powinna mieć więcej taktu i "zatrzeć" wszelkie ¶lady po eks. Po drugie ona robi bardzo "ładny" wybieg - nie potrafi wprost powiedzieć, że dalej czuje co¶ do byłego a do ciebie chyba nic, tylko zasłania się łzami i unika tematu. Albo nie potrafi sama nazwać tego co czuje, albo - co według mnie bardziej prawdopodobne nie ma odwagi powiedzieć ci prawdy i z Tob± zerwać. Być może boi się, że zrobi Ci krzywdę, a być może jest jej wygodnie mieć taki "plaster na samotne dni". Na moje oko ona jest niedojrzał± mał± dziewczynk±, która nic sobie nie robi z tego, że krzywdzi innych. Przepraszam Cię, je¶li wyraziłam się zbyt dobitnie i sprawiłam Ci przykro¶ć, ale zależy mi na tym by¶ trochę oprzytomniał i nie dał sob± pomiatać. Szacunek to podstawa! Odpowiedz sobie na pytania co cię czeka u boku osoby, która nie daje ci ani poczucia bezpieczeństwa, ani miło¶ci. Uwierz mi, że zasługujesz na prawdę na co¶ lepszego. Nie jestem starsza od Ciebie 100 lat i na prawdę pamiętam czasy swojego przed¶lubnego życia. Ono było jak bajka...mój m±ż był najcudowniejszym facetem na ziemi. Z czasem jednak pokazał na co go na prawdę stać i było na prawdę bolesne"ała". Teraz nie wiem gdzie jest ta bajka... Zastanów się nad tym co będzie dalej, skoro teraz jest lekko mówi±c dziwnie? Myslisz, że to z czasem minie???????? Oby¶ się nie mylił!
Ola23
 
Posty: 83
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 12:50
Lokalizacja: Warszawa :)

Postprzez ewka » 4 lip 2007, o 23:54

musashi22 napisał(a):Odpu¶cić.. Tylko czy to się nie odwróci przeciwko mnie?

Nie wiadomo... ale wiadomo, że aktualny stan rzeczy też jako¶ Cię za bardzo nie uszczę¶liwia, prawda?

Oczywi¶cie, że nie zanudzasz - tutaj wszystkie problemy s± ważne, skoro w jaki¶ sposób przeszkadzaj± i niepokoj±.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez musashi22 » 5 lip 2007, o 21:21

No nie bardzo ewka, bo ja boję się zmian..

Hmm.. Olu tak najlepiej byłoby dać sobie spokój, ale tak nie umiem. A co do plastrów to już kiedy¶ sam co¶ bardzo podobnego od niej słyszałem.
Co¶ takiego wła¶nie mówiła jej jej psycholog.
Ona leczy się na depresję, odwiedza psychologa i psychiatrę.
Ja nie wiem, ale we mnie jest co¶ takiego, że im więcej jakie¶ krzywdy spotyka dziewczynę w której się kocham to tym bardziej j± kocham i tym bardziej chciałabym przy niej być i z ni± być.
I ta ¶wiadomo¶ć, że ma depresję i w ogóle mój stosunek do niej blokuj± mnie przez tym by my¶leć i o osobie, tak że całe obecne swoje życie układam pod ni±...
A tym bardziej, że jest dla mnie ona bardzo piękna, akurat taki typ urody u dziewczyn mi się bardzo podoba, a ona się dokładnie w nim mie¶ci..
Ale ogólnie to już postanowiłem, że je¶li się taka sytuacja powtórzy, a za pewne powtórzy, to tym razem powiem jej swoje racje.
Szczególnie to zdanie
[quote"ola32"]życie z kim¶ dla kogo nie jeste¶ jedyny i najważniejszy jest czym¶ okropnym. Na czym opiera się zwi±zek? Najmocniej na zaufaniu i miło¶ci - jak chcesz żyć z kim¶ kto przyznaje się że kocha kogo¶ innego?[/quote]
Musze powiedzieć, że to daje mi do my¶lenia, nigdy tak do tego nie podchodziłem i masz rację to jest okropne..
Czasem się zastanawiam czy nie lepiej żeby¶my pozostali tak jak kiedy¶ dobrymi przyjaciółmi...
To co¶ co kiedy¶ między nami było niestety zanikło.
Ogólnie to trudno mi jest tu nawet pisać, bo to chyba nie fair w stosunku do niej
Może ten cały problem bierze sie z naszych kłopotów w łóżku ..
Bardzo to rzadko to robimy (a raczej próbujemy..) bo i rzadko sie widujemy, głownie u niej w domu, w końcu ona mieszka z rodzicami..

Ogólnie narazie jest dobrze, ale nie wiem tylko na jak długo.. Może tak już zostanie?
Bo gdy jej sie "nie mieszało" w głowie to było cudownie..
Avatar użytkownika
musashi22
 
Posty: 13
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 01:10
Lokalizacja: Planeta Ziemia

Postprzez ewka » 5 lip 2007, o 21:46

musashi22 napisał(a):No nie bardzo ewka, bo ja boję się zmian..

Ja nie w sensie rezygnacji, ale mniejszego okazywania (wbrew sobie trochę) tego, jak bardzo Ci zależy.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez musashi22 » 13 lip 2007, o 00:58

No i mnie zostawiła.. :(
Przez pierwsze kilka dni byłem strasznie załamany...
Ryczałem po nocach i w ogóle robiłem różne głupie rzeczy..
No ale jak się dowiedziałem, że znalazła sobie kogo¶ innego jak ze mn± jeszcze była, to przerodziło się to w zło¶ć..
Teraz jest z tamtym, a ja staram się jako¶ żyć. Kocham j± dalej, ale widzę teraz i t± jedn± jej czarn± stronę.
Ogólnie czuję nawet pewn± swego rodzaju ulgę, ponieważ mogę zaj±ć się sob± i nie muszę ci±gle my¶leć co by tu poprawić.. Ale pomimo tego, to jednak tęsknie za ni±..
To co mnie zaszokowało to, że tak szybko znalazła kogo¶ innego, przypomina mi się tu moment jak sami zaczęli¶my być, to było podobnie..
To co mnie boli, to to, że się w ogóle nie odzywa, unika mnie.. Nie wiem może przez to unika konsekwencji tego co zrobiła, odpowiedzialno¶ci..
To wszystko tak szybko się potoczyło..
Zaczynam na nowo bać się samotno¶ci, a tym bardziej, że j± kocham..
A może jeszcze wróci..
Avatar użytkownika
musashi22
 
Posty: 13
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 01:10
Lokalizacja: Planeta Ziemia

Postprzez Inek » 13 lip 2007, o 09:49

Hej,

Kiedys bylem w podobnej sytuacji. Patrzac z tej perspektywy, to powinienes uwazac sie za szczesciarza, ze tak szybko to sie zakonczylo. Jezeli chodzi o mnie, to nauczylo mnie to jednego - unikac kobiet, ktore tak szybko moga wyskoczyc z jednego zwiazku w drugi. Nie chce tutaj wywodzic sie nad przyczynami, ani robic psychoanalizy takich kobiet, bo pewnie nie mialbym duzo dobrego do powiedzenia o nich... Ale chodzi o jedna rzecz. Zauwazylem, ze takie kobiety nawet przy niewielkich klopotach w zwiazku, nie mowiac juz o kryzysach, nawet nie staraja sie walczyc, czy probowac naprawiac je - po prostu odpuszczaja sobie, i szukaja nowego - zastanow sie, czy chcialbys miec taka zone - ktora w razie problemow, na pocieszenie wdaje sie od razu w romans - a jeszcze nie spotkalem w swoim zyciu malzenstw, ktore nie spotkaly by na swojej drodze problemow...ba, nawet nie spotkalem takich, ktore nie mialyby w swoim okresie przejsciowego kryzysu. Wiem, ze na poczatku jest ciezko, ale zapomnij te bzdury o wybaczaniu, czy zrozumieniu - pieje teraz do tych wszystkich pseudoporadnikow gdzie wybaczenie drugiej osobie podobno usmierza bol rozstania. Masz prawo byc wsciekly na nia - przeciez w koncu Ciebie oszukiwala przez pewien czas i dbala tylko o siebie. Naprawde powinienes byc szczesliwy, ze tak szybko to sie skonczylo. Niektorzy nie maja takiego szczescia - moj znajomy juz kilka lat uzera sie z taka zona - dziewczyna ma 26 lat, i uparcie twierdzi ze jeszcze nie wyszalala sie. Zostawia go regularnie raz w roku z coreczka zeby zabawic sie z innymi, i po pewnym czasie wraca skruszona, zeby za jakis czas znowu to powtorzyc. Sadze ze oczekujesz czegos wiecej od zycia z druga osoba. Pamietaj, ze porzadni mezczyzni bardzo czesto kochaja prawdziwe zolzy. I sami nie wiedza dlaczego... Zajmij sie soba, badz wsciekly na nia, bo masz prawo. Nie miej wyrzutow sumienia, bo zrobiles chyba wszystko co mozliwe. Po prostu tak czasami bywa w zyciu. Moj stary kumpel czesto powtarza: "Jak masz miekkie serce, musisz miec twarda dupe". Swieta zasada. A ja mam miekkie serce... Naprawde, ale teraz zajmij sie soba. I raczej nie stawiaj na to zeby wrocila - kobiety tak szybko sie nie zmieniaja. A uciecie kontaktow tylko Ci w tym pomoze. Ja nie mialem tyle szczescia. Ale przeciez to Ty tutaj zachowales sie tak jak trzeba, skoro tego nie chciala docenic, znaczy nie byla warta porzadnego faceta. Jest czesto powtarzane zdanie na tym forum: po co patrzec sie wciaz na ludzi, ktorzy nas rania, skoro tylu wspanialych ludzi przez to przegapiamy - czy jakos tak ;) Glowa do gory, jestes wolny, i predzej czy pozniej trafisz na kobiete, ktora potrafi docenic zaangazowanie ze strony faceta, wierz mi. Nie wpadaj tylko na pomysl, zeby wszystkie kobiety oceniac przez pryzmat tej, ktora Cie zranila. Bedzie to tylko znaczylo, ze rani Cie dalej. Wokol Ciebie jest pewnie mnostwo dojrzalych kobiet, ktore wiedza co to zwiazek, zaangazowanie i rany po ludziach. Powodzenia. Trzymaj sie!
Ostatnio edytowano 13 lip 2007, o 10:16 przez Inek, łącznie edytowano 1 raz
Inek
 
Posty: 36
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:13

Postprzez Ola23 » 13 lip 2007, o 09:59

---------- 09:55 13.07.2007 ----------

Wiesz, nigdy nie wiadomo co i kiedy nas spotka i zaskoczy. Teraz zostałe¶ zaskoczony czym¶ negatywnym, ale i to ma na pewno jakie¶ swoje dobre strony. Prawdopodobnie teraz ciężko Ci na to tak patrzeć i wydaje Ci się to zupełnie irracjonalne. Potrzeba czasu aby móc dobrze ocenić bieg wypadków. Wydaje mi się, że skoro czujesz teraz ulgę to zdawałe¶ sobie sprawę z toksyczno¶ci tej relacji. Miło¶ć to zupełnie inna sprawa, czasem nie wystarczy kogo¶ kochać żeby umieć z nim żyć i się dogadywać - to niestety brutalna prawda, któr± zapewne wielu ludzi Ci potwierdzi. Czekasz na ni±, tęsknisz i liczysz na jakie¶ pozytywne zmiany - to naturalne w Twojej sytuacji. Ja nie wiem jak ona się rozwinie - może jednak się okazać za jaki¶ czas, że ona sobie ułożyła w głowie pewne sprawy i wasz zwi±zek będzie miał szansę się odrodzić i na prawdę przetrwać. Może być zupełnie inaczej - tego nie wie nikt - czas pokaże. To że się nie odzywa i cię unika to akurat moim zdaniem dobrze. Podjęła decyzję (mam nadzieję w 100% przekoaniu o jej słuszno¶ci) i zamknęła za sob± drzwi. Z punktu widzenia Twojego stanu to najlepsze co mogła zrobić, bo gdyby¶cie dalej mieli kontakt byłoby Ci gorzej i każdy jej gest mógłby¶ interpretować jako znaki jakiej¶ chęci powrotu. Tak na prawdę by¶ się zamęczył! Uwierz...I na koniec jedna rzecz - samotno¶ć. Piszesz, że się jej boisz. Każdy się jej boi, pomijaj±c oczywi¶cie ludzi, którzy lubi± samotny styl życia. Pamiętaj jednak, ze ta Twoja samotno¶ć potrwa tylko chwilę, tak dług± jak sam ustalisz. Przebolejesz swoje, odżałujesz tamten zwi±zek i po jakim¶ czasie poczujesz gotowo¶c do nowych znajomo¶ci i może do nowych zwi±zków. Nie ma co się z tym spieszyć, teraz musisz się otrz±sn±ć i mocno stan±ć na nogach! Nic w tym momencie nie jest przes±dzone - masz całe życie przed sob±. Daj sobie czas! Daj sobie szansę i nie zamykaj się w tym bólu na ludzi któych masz wokół siebie i którzy chc± Ci pomóc! życzę Ci dużo słoneczka w ten deszczowy dzionek! :)

---------- 09:59 ----------

chciałabym jeszcze powiedzieć że rękami i nogami podpisuję się pod tym co napisał Inek - trafnie w 100%. Pozdrowionka dla Inka:*
Ola23
 
Posty: 83
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 12:50
Lokalizacja: Warszawa :)

Postprzez ewka » 13 lip 2007, o 12:48

No, pod Inkiem też się podpiszę.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez musashi22 » 14 lip 2007, o 01:44

Muszę powiedzieć, że nie spodziewałem się tak długich odpowiedzi :)
Czytam wasze wypowiedzi i muszę powiedzieć, że mi to trochę otworzyło oczy, przynajmniej teraz jak się dokonało to co i tak by miało nast±pić.
Ogólnie to się dowiaduję ostatnio rożnych "ciekawych" rzeczy, o których wcze¶niej nigdy bym nie wiedział i o tyle ile to jeszcze miesi±c temu by mnie załamywało, to teraz to staje mi sie to obojętne. W ogóle od czasu bycia z t± dziewczyn± nic mnie już nie zdziwi..
Ogólnie czuję do niej żal i gniew, dużo gniewu, by nie używać innych wyrażeń, i to chyba sprawia, że o niej chcę zapomnieć.. Wyrzucam jej zdjęcia z widocznych miejsc, chowam w jakie¶ ustronne... Chociaż gdzie¶ w głębi dalej bym chciał z ni± być, chociaż wiem, że nie ma na to już szans i chyba dobrze nawet.
Nie chciałbym tego, że np gdybym kiedy¶ kogo¶ miał (co wydaję, mi sie nierealne), aby taka osoba czuła to samo co ja, co czułem przez ostanie 7 miesięcy, widz±c wszędzie ¶lady po kim¶... Bo koniec końcem te toksyny mnie niszczyły i wiem co to znaczy..
I ostatnio dużo rozmawiam z jej byłym o którym pisałem i tak sobie porównujemy nasze przeżycia i s± one prawie takie same. Prawie bo trochę sie jednak różnimy..
Avatar użytkownika
musashi22
 
Posty: 13
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 01:10
Lokalizacja: Planeta Ziemia

Postprzez Biedrona » 14 lip 2007, o 05:13

musashi22!
tylko czas moze Ciebie (mnie tez) uzdrowic....
po jakims czasie zaczniesz ja po prostu zapominac. to jak sie smieje, jak na Ciebie patrzy, co mowi, kiedy jest zla... to sa chyba powolne etapy zapominania.
poswiec ten czas sobie - tylko i wylacznie- na odbudowanie swojej tozsamosci, sowjego wewnetrznego "ja".
zastanow sie nad kwestia bardzo przyziemna - jak wyobrazasz sobie zwiazek i uswiadom sobie, ze ta dziewczyna jest tylko kims, kto "uzyl" Cie do spelnienia swoich potrzeb nie zastanawiac sie nawet chwili nad tym, co czujesz Ty...czy ktos taki jest wart odrobiny Tojej milosci????
i powiem Ci - masz prawo byc zly, wsciekly, obolaly. to normalne i bardzo ludzkie. i moze to tez trwac baaardzo dlugo - i nikt nie moze powiedziec, ze to zle. czujesz to i tyle.
przytulam i jestem z Toba,
Biedrona
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: irgiwidebu i 182 gości