w±tpliwo¶ci

Problemy z partnerami.

w±tpliwo¶ci

Postprzez matylda » 12 lip 2007, o 22:22

Zastanawiam się nad jednym: jak to jest, gdy w zwi±zku pojawiaj± się w±tpliwo¶ci. Czy z biegiem czasu one powoli zanikaj±, czy raczej potęguj± się? Ma kto¶ z Was jakie¶ do¶wiadczenia w tym temacie?

Pytam, ponieważ ja mam ich trochę... a ostatnio nawet trochę więcej niż trochę :? Zawsze były, ale jako¶ mi nie przeszkadzały - wmawiałam sobie, że przecież nikt nie jest doskonały i pewnie bior± się one z tej niedoskonało¶ci wła¶nie.

Niestety (albo stety) coraz czę¶ciej zastanawiam się nad tym, czy on to wła¶nie ten, dlaczego nie tęsknię kiedy go nie ma i dlaczego my¶lami jestem zupełnie gdzie¶ indziej. Czuję się dziwnie - nie chciałabym nikogo skrzywdzić...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Re: w±tpliwo¶ci

Postprzez Pytajaca » 12 lip 2007, o 23:35

matylda napisał(a): Czuję się dziwnie - nie chciałabym nikogo skrzywdzić...


Nie chcialabys skrzywdzic, a krzywdzisz...sama siebie i zwiazek. Negatywne myslenie zawsze przyciagnie negatywna rzeczywistosc i juz wkrotce mozesz zaczac tego zalowac.

Watpliwosci pojawiaja sie zawsze. Roznica, czy bedzie dalej ok czy nie polega na podejsciu do tych trudnosci. Czy mozna negatywne myslenie odwrocic? Pewnie myslac pozytywnie :) czego i Tobie zycze, chyba, ze nie jestescie dla siebie "przenaczeni", co mowie dosc szyderczo, za co z gory przepraszam, ale uwazam, ze kazdy istniejacy zwiazek da sie wyprowadzic na prosta, o ile dwoje ludzi tego naprawde pragnie, o ile zadno z nich nie jest w nim krzywdzone...Jesli to zwiazek, w ktorym czujesz sie osaczona, krzywdzona lub tylko jako jedna walczysz, by bylo dobrze (lub tak jest z nim) to nie ma na co czekac i czego zalowac - a po prostu przerwac ten zaklety krag i rozejsc sie.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez bunia » 12 lip 2007, o 23:45

Mysle,ze lepiej byc szczerym i otwartym niz zyc w zaklamaniu....jesli wiesz,ze i tak z tej maki chleba nie bedzie to daj szanse rowniez partnerowi na spotkanie tej jedynej ktora odwzajemni uczucia.....w ten sposob nie robi sie krzywdy chodz zawsze rozstania nie sa przyjemne.
Pozdrawiam :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Ola23 » 13 lip 2007, o 10:27

W±tpliwo¶ci...temat rzeka :) Moje do¶wiadczenia pokazuj±, że nie warto ich ignorować...ale też może kto¶ wie "jak oddzielić nagle serce od rozumu? jak usłyszeć sibie po¶ród ¶piewu tłumu?????"...
Ola23
 
Posty: 83
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 12:50
Lokalizacja: Warszawa :)

Postprzez matylda » 13 lip 2007, o 23:01

Dziękuję za odpowiedzi. S± dla mnie czym¶ w rodzaju potwierdzenia tego co czułam że powinnam zrobić już dawno i co wła¶nie zrobiłam.

Rozmawiali¶my trochę i zerwałam z nim...

To dziwne, ale czuję ulgę...

Nigdy wcze¶niej nie byłam w takiej sytuacji - wręcz przeciwnie, to ja zostałam zdradzona i porzucona po 5 letnim zwi±zku i nie mogłam się z tym pogodzić, nie umiałam zrozumieć.
Teraz wiem, że czasami uczucie po prostu odchodzi i nic na to nie można poradzić. I nie warto płakać - to niczego nie zmieni...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 366 gości

cron